Moja ukochana , mała rzeczka wyjątkowo skąpiła kleniowych wrażeń na początku sezonu . Niby wszystko grało - była woda , całkiem ciepło , żadnych śladów kormoranów i innych plag egipskich ale tylko jazie , które nagle zdominowały ciurek , dawały jakiekolwiek emocje . Wśród niezbyt licznych , kwietniowych wyjazdów tylko trzy stykowe kleniki dały odrobinę frajdy i ostrzejszej nieco walki . Wzięły klasycznie na wyjściu woblerka na prostą po krótkim , wachlarzowym spływie spod przeciwległego brzegu .
IMG_20220407_155234.jpg 89,5 KB 36 Ilość pobrań IMG_20220423_180906.jpg 90,9 KB 35 Ilość pobrań IMG_20220427_155001.jpg 91,76 KB 34 Ilość pobrań
Ostatni dzień kwietnia i początek weekendowej majówki to pierwsze fajniejsze brania i pierwszy tłuścioszek . Mimo paskudnej w sumie pogody udało się skusić fajną już jak na moje łowisko rybę . Okazodajna jamka z bystrym wlewem . Zejście bzyka po łuku w sam nurt , zatrzymanie przynęty i lekkie odpuszczenie sprowokowało rybę do pięknego , atomowego strzału za którym tak tęskniłem tej wiosny . Kleń wywala się na powierzchni tuż po braniu , odjazd na hamulcu w dół dobrych parę metrów a walka zawzięta . Ciekawostką był fakt, że deptałem po koledze wędkarzu , co na tej wodzie jest szczęśliwie rzadkością . Ale udało się coś wyłuskać .
IMG_20220430_123419.jpg 75,36 KB 26 Ilość pobrań IMG_20220430_123515.jpg 73,41 KB 25 Ilość pobrań
Kolejne spotkanie z moim śródpolnym rowkiem po równym tygodniu . Poziom wody uzyskuje cudowny stan , w którym nad wychodzącym do powierzchni zielskiem zostaje te 30-40 cm wody , pozwalając prezentować przynętę dokładnie w polu rażenia ryb chroniących się w falującej i bezpiecznej dżungli . Takie warunki nie utrzymują się zbyt długo zazwyczaj i często można je przegapić . Najczęściej majowa niżówka dopada rzeczki zbyt szybko i bezwzględnie . Tego dnia wszystko jest tak , jak trzeba . Branie pierwszej ryby jest zaskakujące i potężne . Za wobkiem pojawia się fala , która dochodzi do celu , kąsa go zjadliwie i kończy się rajdem w dół rzeczki przestraszonej i elektrycznej potwory , zapewne ukłutej grotem kotwiczki ... Drugie spotkanie na wlocie sporej jamki . Krótkie walnięcie , podczas którego podnosi się woda i wielka ryba gna przestraszona z prądem robiąc zamieszanie niczym bóbr . Wielki musiał być bez dwóch zdań . Swoją drogą to ciekawe jak na miękkim i delikatnym w sumie kiju , rozciągliwej i cienkiej żyłce , na całkiem sporym dystansie błyskawiczne uderzenie klenia potrafi porazić wrażeniem rękę niczym najsolidniejsze ,sandaczowe łupnięcie . Niesamowite są te ryby ...
Wreszcie kilkanaście metrów niżej piękny grubas zawija pewnie tym razem spływającego w lekkim dryfie i pracującego bzyczka , zmuszając mnie do karkołomnego skoku w przybrzeżne błocko w celu nawiązania walki . Udało się .
IMG_20220506_172548.jpg 77,79 KB 21 Ilość pobrań
Po kolejnym tygodniu poziom wody już nie sprzyja tak bardzo połowom . Ryby pochowane w zielsku i niezbyt skore do współpracy . Jest kilka brań i zbiórek , ale nic większego . Pierwszego byka udaje się sprowokować w trudnym technicznie miejscu . Atak tam , gdzie się spodziewałem . Zacięcie w tempo . Potężny opór , zawinięcie cielska z prądem i luz . Żal i roztrzęsienie . Schodzę na następną miejscówkę , która w tym roku nie chciała gadać w przeciwieństwie do lat ubiegłych . Tylko całkiem duże bolenie dawały się zaobserwować i podziwiać . Prąd ostro ciągnie środkiem i pod moim brzegiem . Naprzeciw delikatny i kręcący wolniaczek . W nurcie naprawdę głęboko . Obserwuję pracującego wobka , który po podejściu do mojego brzegu zaczyna deliryczny taniec ślamazarnie i z przerwami wędrując wzdłuż wystających , faszynowych kołków . I udaje mi się zaobserwować atak kleniska . To znaczy widzę ale jest to tak szybkie , że chyba do końca nie rejestruję . Za przynętą pojawia się czarna plama . To łeb klenia startującego z głęboczka . Wydaje mi się, że mignęła mi biel otwartego pyska . Samo uderzenie i nawrót ryby były tak błyskawiczne , że tylko poczułem ich efekt w ręce mimo, że przecież na to patrzyłem . Coś niesamowitego . Rybsko wywala się na wierzchu pędząc na złamanie karku w dół rzeczki z cudownym gwizdem hamulca . Cala walka rozgrywa się pod moimi nogami w krystalicznie czystej już wodzie . Absolutnie piękny i niepowtarzalny spektakl . Chyba najgrubszy klenio w tym sezonie .
IMG_20220510_164008.jpg 99,03 KB 21 Ilość pobrań
Jestem nad strumykiem po kolejnym tygodniu ,zdradzając go coraz częściej na rzecz większej i bardziej zasobnej w wodę rzeki . Poziom wody już katastrofalnie niski a całe nieomal już korytko pokryte grubą warstwą zielska wykładającego się na powierzchni . Wiem , że będzie trudno . Wędruję te kilka kilometrów od miejscówki do miejscówki , dającej potencjalną szansę na poprowadzenie przynęty choćby na króciutkim odcinku . O dziwo udaje się . Na jamce , która pod przeciwległym brzegiem ma wąski pas leniwego nurtu udaje się sprowokować rybę , która wzięła w sposób praktycznie niezauważalny . Bzyczek musiał być obserwowany tuż po wpadnięciu do wody , a kleń wciągnął go w momencie odpalenia woblerka i zaczęła się momentalnie walka . Rybsko po metrze parkuje we wstęgach zielska kilkoma zrywami pchając się jeszcze głębiej w gęstwinę . Mam bardzo małe szanse , ale ciągle go czuję po drugiej stronie zestawu . Brnąc w błotnistej , przybrzeżnej mazi po klejnoty i mozolnie uwalniając z niej wodery po każdym kroku udaje się obejść rybę i po dłuższej chwili o dziwo wychodzi. Szczęśliwie nie zaczepił wolną kotwiczką o nic , co pozwoliłoby mu się uwolnić . Hol na niewielkiej przestrzeni czystej wody pod nogami zaserwował kolejne niebywałe widoki . Z kilometr dalej w podobnych okolicznościach tracę rybę razem z przynętą . Zanim dobrnąłem do miejsca , w którym straciłem kontakt z przeciwnikiem okazało się , że ten zaparkował na amen w faszynie. Szkoda . Mam nadzieję , że ryba się uwolniła parkując kotwiczką woblerka w kołkach .
IMG_20220518_160852.jpg 105,78 KB 23 Ilość pobrań IMG_20220518_161036.jpg 115,19 KB 23 Ilość pobrań
Ogólne wrażenie z tegorocznych wyjazdów nad moją rzeczkę jest takie , że ryb jest mniej niż w ubiegłych latach . Mówię tu o tych rybach , które udało mi się przechytrzyć ale przede wszystkim o tych , które udało ( a raczej nie udało ) się wypatrzyć . Możliwe , że wynika to z mniejszej częstotliwości wyjazdów i tym samym rzadszych zdecydowanie obserwacji . Mam cichą nadzieję , że jeszcze w ten weekend tam zagoszczę a ta odrobina deszczu ,która właśnie pada , coś zmieni na lepsze .
Sprzętowo FX902-2 od Dąbka , Vaniek C3000 '16 , jakiś monofil Dragona HM 69 0,16 ( bardzo fajna żyłka póki co ) i woblerki pływające różne .
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 26 maj 2022 - 08:45