C&R a świadomość społeczeństwa
#1 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 13:56
rzadko się zdarza żeby tego rodzaju media poruszały temat C&R. GóWno zamieszcza list czytelnika oburzonego artykułem o rekordowym leszczu, wszystko spoko póki nie poczyta się komentarzy pod newsem. Niestety młodzi wykształceni z wielkich miast nie są nadzieją ryb.. .
#2 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 14:42
#3 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 14:59
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12527144,Wci az_panuje_sowiecka_mentalnosc__ze_temu_co_zlowie.html?v=1&am p;am p;obxx=12527144&order=najfajniejsze&page=2#opinions
Ty najpierw sam sobie wbij haczyk w przełyk podyndaj na nim całym swoim ciężarem, a potem delikatnie udaj się na rozród, palancie hipokryto. A, i zdjęcie sobie zrób, esteto.
Ja zajrzę do Pana przez okno i wywlokę Pana z domu bosakiem. Następnie zrobię Panu zdjęcie, po czym z szacunkiem Pana wypuszczę, dając szansę na rozród i ewentualne ponowne spotkanie.
Wspaniały sport, prawda?
#4 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 15:11
Chyba nie chcesz mi powiedziec, ze ryba tak sobie lajtowo przechodzi te wszelkie obmacywanki, wbijania haczykow etc. - pewnie przezyc przezyje, ale czy to jest dla niej mile?
Pewnie, ze wypuscic po wszystkim lepiej jak zabic i zjesc, ale to jest takie lepiej jak byc pobitym kijem z drewna albo lyzka do opon...
Ze o ilosci ryb z hakami w oczach etc nie wspomne - mozna sobie robic dowolne szczytne ideologie, ale prawda jest jaka jest...
Jak na forum nie chcesz przyznac racji to sobie po cichu pomysl co sadzi ryba ciagnieta na haczyku.
#5 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 15:13
Choć takie hobby typu C&R ma nieco dziwny charakter to wędkarze wypuszczający złowione ryby robią MNIEJ KRZYWDY przyrodzie niż Ci zabijający ryby – tak po prostu.
Poza tym w Polskich warunkach zawsze należy pamiętać, że nie warto wyganiać wędkarzy z nad wody do domów – bo kiedy ich nie ma nad wodą znaczną swobodę swobodę zyskują kłusownicy – a Ci robią przyrodzie jeszcze więcej krzywdy niż pojedynczy wędkarze.
Choć nie można zapomnieć, ze duża liczba pojedynczych wędkarzy zabierających do domu każdą rybkę czyni w wielu wodach (szczególnie tych blisko dużych miast, i innych masowo obleganych) znaczne szkody – potrafią wyłowić ilości podobne to możliwości rybaków posługujących się siecią.
#6 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 15:25
Z latami coraz bardziej czuje ze wedkarstwo moralnie jest dla mnie watpliwa sprawa... a jednak nie zrezygnuje z wedkarstwa, nie wsiade z auta czy autobusu ziejacego spalinami, bede jadł mieso z przemysłowego uboju...
#7 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 15:43
Mnie (tzn yglo) najbardziej interesuje konflikt na linii pojedynczy wedkarz (ja) pojedyncza ryba... ciagnieta na haku.... nawet bezzadziorowym... Kto ma przyjemnosc na tej linii?
Z latami coraz bardziej czuje ze wedkarstwo moralnie jest dla mnie watpliwa sprawa... a jednak nie zrezygnuje z wedkarstwa, nie wsiade z auta czy autobusu ziejacego spalinami, bede jadł mieso z przemysłowego uboju...
#8 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 16:12
mysl co chcesz, ale one sa prawdziwe..
Chyba nie chcesz mi powiedziec, ze ryba tak sobie lajtowo przechodzi te wszelkie obmacywanki, wbijania haczykow etc. - pewnie przezyc przezyje, ale czy to jest dla niej mile?
Pewnie, ze wypuscic po wszystkim lepiej jak zabic i zjesc, ale to jest takie lepiej jak byc pobitym kijem z drewna albo lyzka do opon...
Ze o ilosci ryb z hakami w oczach etc nie wspomne - mozna sobie robic dowolne szczytne ideologie, ale prawda jest jaka jest...
Jak na forum nie chcesz przyznac racji to sobie po cichu pomysl co sadzi ryba ciagnieta na haczyku.
Sandacz na przykład to przez tydzień rozmyśla przy opasce - udowodniono to w nauce internetowej.
A tak trochę poważniej, nie da się mierzyć bólu ryby ludzką miarą, choćby ze względu na budowę układu nerwowego, który w porównaniu do naszego jest szczątkowy.
Ryba coś odczuwa na pewno, ale te mądrości internetowe, te porównania, mają taką moc poznawczą jak wróżenie z fusów.
#9 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 16:20
mysl co chcesz, ale one sa prawdziwe..
Chyba nie chcesz mi powiedziec, ze ryba tak sobie lajtowo przechodzi te wszelkie obmacywanki, wbijania haczykow etc. - pewnie przezyc przezyje, ale czy to jest dla niej mile?
Pewnie, ze wypuscic po wszystkim lepiej jak zabic i zjesc, ale to jest takie lepiej jak byc pobitym kijem z drewna albo lyzka do opon...
Ze o ilosci ryb z hakami w oczach etc nie wspomne - mozna sobie robic dowolne szczytne ideologie, ale prawda jest jaka jest...
Jak na forum nie chcesz przyznac racji to sobie po cichu pomysl co sadzi ryba ciagnieta na haczyku.
[/quote]
Sandacz na przykład to przez tydzień rozmyśla przy opasce - udowodniono to w nauce internetowej.
A tak trochę poważniej, nie da się mierzyć bólu ryby ludzką miarą, choćby ze względu na budowę układu nerwowego, który w porównaniu do naszego jest szczątkowy.
Ryba coś odczuwa na pewno, ale te mądrości internetowe, te porównania, mają taką moc poznawczą jak wróżenie z fusów.
[/quote]
Nie zmienia to faktu, że zarówno myślistwo jak i wędkarstwo są mało etycznymi pasjami.
#10 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 16:29
Należałoby więc w imię tej świeżo , na nasze sumienie namaszczonego głąba , logiki , również zatłuc i zeżreć psy , koty , welony , wierzchowce , papużki , bo cierpią od kagańca , ostrogi albo smyczy
#11 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 16:32
mysl co chcesz, ale one sa prawdziwe..
Chyba nie chcesz mi powiedziec, ze ryba tak sobie lajtowo przechodzi te wszelkie obmacywanki, wbijania haczykow etc. - pewnie przezyc przezyje, ale czy to jest dla niej mile?
Pewnie, ze wypuscic po wszystkim lepiej jak zabic i zjesc, ale to jest takie lepiej jak byc pobitym kijem z drewna albo lyzka do opon...
Ze o ilosci ryb z hakami w oczach etc nie wspomne - mozna sobie robic dowolne szczytne ideologie, ale prawda jest jaka jest...
Jak na forum nie chcesz przyznac racji to sobie po cichu pomysl co sadzi ryba ciagnieta na haczyku.
[/quote]
Sandacz na przykład to przez tydzień rozmyśla przy opasce - udowodniono to w nauce internetowej.
A tak trochę poważniej, nie da się mierzyć bólu ryby ludzką miarą, choćby ze względu na budowę układu nerwowego, który w porównaniu do naszego jest szczątkowy.
Ryba coś odczuwa na pewno, ale te mądrości internetowe, te porównania, mają taką moc poznawczą jak wróżenie z fusów.
[/quote]
Nie zmienia to faktu, że zarówno myślistwo jak i wędkarstwo są mało etycznymi pasjami.
[/quote]
Daniel, w takim samym stopniu jak hodowla zwierząt rzeźnych, tylko może to nie jest hobby .
Natomiast śmieje się z tych internetowych bzdur, bo to woda na młyn dla różnej maści pseudoekologów.
#12 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 16:42
Miałem tak dwa razy w zyciu.. nie dałem rady sie opamietac, nawet mi to do głowy nie przyszło...
#13 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 16:46
A tak trochę poważniej, nie da się mierzyć bólu ryby ludzką miarą, choćby ze względu na budowę układu nerwowego, który w porównaniu do naszego jest szczątkowy.
Ryba coś odczuwa na pewno, ale te mądrości internetowe, te porównania, mają taką moc poznawczą jak wróżenie z fusów.
[/quote]
Jak juz napisalem mozesz ubierac w dowolne piorka i robic dowolne zalozenia a prawda jest taka, ze krzywde zadajesz - to, ze nie wiesz jak duza nie zmienia faktu. W niemcowni ponoc jest prikaz zabijania ryb i tez maja jakies badania udowadniajace, ze ryba bol czuje.
Ja ryby (slodkowodne w 90% - trupki w wedkarskim nie rodza sie zamrozone w lodowce.../Slonowodne w 30% ps jakos to wywoluje mniej krytyki wsrod ludzi - czemu? ryby morskie mniej czuja? obstawiam, ze sol w ranie robi niezla robote niezaleznie jakie prymitywne sa ryby...) wypuszczam bo czuje, ze to mniejsze zlo do tewgo nie potrzeba mi 50kg ryb w zamrazarce (moja ostatnia zabita slodkowodna ryba nie przeznaczona na przynete to byl szczupak 80cm nie zdazylem go zjesc zanim diabli go wzieli), ale jak najbardziej przyznaje sie do kaleczenia ryb (co powie okon wyciagniety z 20m?/szczupak upuszcony na ziemie? nie zdazylo sie?) i tylko o to mi chodzi.
W Irlandii w gazetach narzekaja na polakow zabijajacych ryby (to prawda! sam zabijalem - widac, ze ryb juz jest ulamek tego co bylo 7-8lat temu), ale w tej samej gazecie na co drugiej stronie zabity losos/pstrag/ryba morska... Taka saa sciema.
A to taki zachod i szlachetne C&R.
Bardzo mi sie podobalo porownanie do walenia do niedzwiedzi z paralizatora i robioenie fotek...
W kontekscie robienia fotek i wypuszczania kto wie czy siec nie byla by bezpieczniejsza dla ryb...
#14 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 16:51
Należałoby więc w imię tej świeżo , na nasze sumienie namaszczonego głąba , logiki , również zatłuc i zeżreć psy , koty , welony , wierzchowce , papużki , bo cierpią od kagańca , ostrogi albo smyczy
Pitolisz - nie zabijanie zwierzecia nie wyrzadza mu krzywdy?
TO co jak kobiete zgwalcisz (nawiazujac do twojego poruchania) i nie zabijesz to jest ok? no wrocila do srodowiska co?
edit: malo tego przeciez fizjologia ja do tego stworzyla to i krzywdy nie ma zupelnie...
Sam wedkuje i robie co robie, ale nei wale sciemy, ze jestem swiety...
#15 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 17:15
Jak juz napisalem mozesz ubierac w dowolne piorka...
Nie ubieram w żadne piórka, kpię tylko z mądrości ludu, który po wpisie na forum idzie do lodówki i wpie...dala kanapkę z kiełbasą, która pewnie według mądrości ludu rośnie grzecznie na polach.
Nie twierdzę, że wędkarstwo to bezkrwawa zabawa, ale nie popadajmy w paranoję.
Tak się zastanawiam, czy chodzić do weterynarza i szczepić mojego psa, bo trzeba mu igłę wtedy wbijać, choć sprawia wrażenie jakby nie zauważał całej tej groźnej operacji, ale może mnie zwodzi i powinienem go dobić? Co by nie cierpiał...
#16 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 17:35
Nie ubieram w żadne piórka, kpię tylko z mądrości ludu, który po wpisie na forum idzie do lodówki i wpie...dala kanapkę z kiełbasą, która pewnie według mądrości ludu rośnie grzecznie na polach.
Nie twierdzę, że wędkarstwo to bezkrwawa zabawa, ale nie popadajmy w paranoję.
no wlasnie ja o tym pisze. Tempi sie wszelkiej masci miesiarzy samemu nie przyznajac, ze sie jest tylko troske lepszym (to wszystko w odpowiedzi na cytaty z komentarzami - moim zdaniem sluszne).
Pewnie, ze z punktu widzenia hobby to miesiarze sa gorsi, ale juz z punktu widzenia ryby gradacja nie jest taka oczywista...
#17 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 17:53
Osobiście przyłączam się do stwierdzenia aby nie popadać w skrajność.
#18 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 21:15
jestem zaszokowany komentarzami jakie wyczytalem pod tym wpisem co byl link....
niesamowite ze az tyle osob nadal wyznaje zasade ze karta ma sie zwrocic lub jak zlowie, to biore chocbym mial to sasiadowi dac lub psu lub tyle az osob ktore nie maja swiadomosci jaka jest potega zycia i instykt przetrwania w naturze, ja uwazam, ze glupi haczyk w pysku ryby nie zaburzy tej calej sily zycia i ryba na pewno dojdzie do siebie (znane sa przypadki lowienia ryb bardzo okaleczonych, ktore nadal funkcjonuja w naturalny sposob i przystepuja do rozrodu, ja sam kiedys zlowilem na spinning szczupaka ktory nie dosc ze byl przez cos poharatany to na dodatek mial w przelyku wbita alge bo ktos kiedys chyba zapomnial zalozyc stalke). Mnie osobiscie wk*rwiaja takie klotnie, bo jestesmy wedkarzami i jednak powinnismy trzymac sie razem, a nie klocic sie miedzy soba, bo jestesmy potega w tym kraju i nas jest tylu ze tworzymy chyba najliczniejsza grupe w naszym kraju ze wspolnym hobby, ktoremu oddajemy sie w mniejszym lub wiekszym stopniu, jak ktos zabiera ryby to nie mozna go za to ganic, ale trzeba walczyc z patologiami i pakowaniem wszystkiego co sie rusza do wora i pozniej w dol (jakby sie skrobac nie chcialo np okonkow) lub rozdac po znajomych. Pamietam historie jak zostalem niezle nawyzywany jak wypuscilem ladnego bolenia, przy kolesiach z ostrogi obok, co darli sie na mnie na poczatku ze mam im ta rybe dac a pozniej ze jestem pojebany bo wypuscilem....
Chcialbym jednak aby wedkarstwo szlo w naszym kraju do przodu nie tylko pod wzgledem sprzetu i ilosci lowiacych...
...ale takze mentalnym podejsciem do tego pieknego hobby.
Nie klocmy sie miedzy soba, a stanmy razem i sprobujmy jednak cos zmienic w naszym kraju aby zylo sie lepiej...
...gdzie szanuje sie przyrode i czerpie sie z niej z umiarem a nie az taka zachlannoscia jak czesto sie widuje...
zadko zabieram ryby, ktore zlowie ale czasami jak jakiegos sandaczyka zlowie to zabiore do domu...
#19 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 21:29
#20 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 21:45
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych