Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

[Artykuł] Salmo Salutus Xi 2009


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 03 październik 2012 - 15:26

Łowienie salmonidów w środowisku wędkarskim często określane jest jako najwyższy stopień wtajemniczenia. Jeśli dodać do tego możliwość złowienia naprawdę dużej ryby, która sprawdzi nie tylko umiejętności wędkarza, ale i wytrzymałość sprzętu oraz samego wędkarza to mamy do czynienia z iście wybuchową mieszanką, która raz wszczepiona do podatnego organizmu rozprzestrzenia się niczym wirus (nie, nie AH1N1) i sprawia, że zainfekowany będzie wciąż kombinował co by tutaj… zresztą sami chyba wiecie jak to już jest…

Tak było też z nami. Pomysł zorganizowania zlotu, którego rybą przewodnią i w zasadzie jedyną, będzie troć łowiona w słonych wodach z brzegu morza, zrodził się dość niedawno. Jednak, liczba zarażonych osób oraz stopień infekcji były na tyle duże, że jedyne co mogliśmy zrobić to zaprosić nieco większe grono naszych Szanownych Forumowiczów i podzielić się z nimi naszą nową pasją (czyt. zarazić jeszcze niezarażonych) możliwie szybko.





I tak oto w niewątpliwie pięknych okolicznościach przyrody… i niepowtarzalnych… doszło do spotkania fanów dużych salmonidów. Samo łowienie troci z plaży morza jest nowopoznawaną metodą i wiele kart w tej księdze jest jeszcze niezapisanych. Dlatego większość z nas nie dość, że raczkuje to na dodatek może bazować na niewiele większych doświadczenia kolegów. Pierwsze nieformalne spotkanie na morskiej plaży miało miejsce już w marcu tego roku, kiedy to wyposzczeni i chętni nowych wrażeń uczestnicy Zimowego kropka Drawy postanowili zrobić niewielką dogrywkę z nieco większymi rybami. I już wtedy było słychać głosy i zapytania kiedy będzie zlot na morskiej plaży…




Warto tu chyba przybliżyć nieco specyfikę samego łowienia. Mamy tu do czynienia z rybami, które są aktywne, żerują lub patrolują wody przybrzeżne. W przeciwieństwie do troci w rzekach tu głównym czynnikiem sprzyjającym naszym połowom jest głód (troci, choć można też mówić o głodzie wrażeń czy adrenaliny wędkarzy) a nie agresja, choć z tą drugą też można się czasami spotkać. Grubo ponad 90% łowionych ryb to waleczne, zdrowe i odpasione srebrniaki, nazywane też krawężnikami czy srebrnymi torpedami – kto miał to choć raz na kiju, lub był chociaż świadkiem holu takiej ryby na pewno wie o czym mówię. Ilość powszechnie występujących w rzekach keltów a zatem ryb słabych wycieńczonych tarłem jest tutaj na prawdę niewielka.



Skoro już jesteśmy przy pokarmie rzućmy okiem co interesuje nasz obiekt marzeń. Zasadniczo mamy tu do czynienia głownie z:


Tobiaszami lub dobijakami – to te małe długie rybki, na ogół występujące w ławicach oraz z morskimi skorupiakami, głównie w postaci krewetek czy garneli.





Dzięki uprzejmości naszych Forumiwiczów, a zarazem twórców dobrych i sprawdzonych przynęt na morskie trocie każdy uczestnik zlotu otrzymał tzw. Startowy pakiet przynęt, od których można rozpocząć wędkowanie.



Startowy pakiet przynęt – na dobry początek.


No to w wodę.


Ostatnimi czasy, między innymi dzięki obecności innego wirusa, ukrywającego się na forum pod nickiem standerus, na naszych zlotach widać coraz więcej przyjaciół szpulki ruchomej inaczej. Innymi słowy, metoda muchowa jest coraz bardziej obecna i wyraźna na kolejnych zlotach.



Przykładowa muszka.


Zestawy gotowe do akcji.


Typowa miejscówka, trochę piasku, kilka kamieni.


Jak już wcześniej wspominałem połów troci w morzu to stosunkowo młoda metoda, więc wszyscy chętnie słuchali tych, którzy mieli większe doświadczenie. Na zdjęciu danielXR, który za morskimi trociami chodzi kilka latek…




A po krótkim wstępie, pora sprawdzić zaczerpnięte informacje w praktyce…






Z morzem nie ma żartów, dlatego bardzo ważnym jest odpowiednie ubranie (spodniobuty, nieprzemakalna kurtka, czapka oraz zachowanie niezbędnych środków ostrożności).




Ci co posłuchali rad kolegów i więcej czasu spędzali w wodzie niż na brzegu na Polaków rozmowach integracyjnych, mieli jakieś tam wyniki. Niewątpliwym Królem Zlotu (a może tylko potwierdzeniem prawa frajera ) był Popper, który już pierwszego dnia zaliczył ładna rybę.





Oczywiście chętnych do pozowania było wielu




Po owocnym dniu łowienia wszyscy spotkaliśmy się na naszej kwaterze. Jedni zasiedli przy stole by się integrować, jeszcze inni po doświadczeniach z dnia łowienia, postanowili się odpowiednio przygotować do dnia nastepnego… Zdecydowanie w najlepszej sytuacji byli muszkarze, którzy przy niewielkim nakładzie pracy oraz środków mogli szybciutko przygotować kilka przynęt na następny dzień.



standerus, naczelny krętacz zlotowy


raz, dwa, trzy, teraz muszkę kręcisz Ty…




Nocne polaków rozmowy owocowały tym razem w oględziny nie tylko sprzętu, ale i materiałów, z których można szybko ukręcić skuteczną muchę…






Mylar




Nowy dzień, nowe możliwości. Wieczorem zaciągnięte informację oraz wymiana doświadczeń następnego dnia owocuje…



Tylko Ci, którzy walczą, maja szanse na wygraną.


Przykładowy zestawik na morską troćkę.



Ogrom łowiska chwilami przytłaczał. Ciężko było się zdecydować, na czym się skupić.



Tyle wody, gdzie tu teraz połowić....


70+ cm szczęścia, adrenaliny i morskiego srebra w wybuchowej mieszance złączone


Portret pamięciowy – temu panu już podziękujemy




Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim uczestniczce (Monini) oraz uczestnikom za liczne stawienie się na zlocie i zapraszam na kolejną edycję Salmo Saltus.


Rafał „mifek” Borysewicz, XII.2009
Fot. Uczestnicy zlotu

Jeśli chcesz skomentować ten artykuł zapraszam na forum




Kliknij tutaj by zobaczyć artykuł artykuł




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych