Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Strumień mojej młodości


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
44 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   Domator

Domator

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 222 postów
  • LokalizacjaSosnowiec
  • Imię:Cezary

Napisano 28 sierpień 2013 - 12:42

Prace polegające na usuwaniu drzew z koryta rzeki a także ich wycinka w linii brzegu należą do działań zagrażających dobremu stanowi ekologicznemu rzeki i jej różnorodności biologicznej. Powodują likwidację „kryjówek” dla zwierząt żyjących w rzekach. Brak roślinności porastającej brzegi jest przyczyną wzrostu  temperatury wody, co zasadniczo zmienia warunki bytowania np. ryb. Zwalone do rzeki drzewa są naturalnym elementem ekosystemu rzeki, który powinien być rozpatrywany  łącznie jako koryto rzeki wraz z jej doliną i obszarem zalewowym. Mają one bowiem swój udział w naturalnych procesach kształtowania morfologii koryta rzecznego i przepływu wody. Zwiększają przy tym bogactwo siedliskowe, przyczyniając się do wzrostu różnorodności biologicznej. Według opinii hydrobiologów leżące w wodzie drewno jest najlepszym podłożem, na którym rozwija się najwięcej wodnych organizmów. Wzbogaca to faunę wodną oraz bazę pokarmową ryb. Zalegające w nurcie zwalone drzewa spowalniają przepływ wody, urozmaicają nurt, zmieniają dno wzbogacając siedliska rzeczne i zwiększając jej naturalną retencję w dorzeczu, a tym samym zmniejszając ryzyko powodzi

Kiedyś była taka sprawa na Bystrzycy Lubelskiej i podobną opinię napisano w opinii  opinii Katedry Hydrobiologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, Wydział Biologii   i  Hodowli   Zwierząt,   Lublin,   z dn. 8.03.2010r.,  

Natomiast MEW to odrębna sprawa i równiez dla ryb szkodliwa i problematyczna



#22 OFFLINE   klonek02

klonek02

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 89 postów
  • LokalizacjaKoło Wisłoka

Napisano 28 sierpień 2013 - 15:31

Panowie prozę o radę. Mam taką rzeczkę pstrągową która niestety jest poniszczona przez człowieka (całkowita regulacja jej dopływu przez co woda się nagrzewa, wycinka drzew na niektórych odcinkach) Pstrągów na niej jak na lekarstwo a kiedyś były i nawet 50cm, niestety niszczeje przez stopniowe zamulanie i bobry które budują tamy. Sprawę zgłaszałem do dwukrotnie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie lecz bez najmniejszego odzewu, Gdzie jeszcze mogę zgłosić sprawę dodam że kilka lat temu występowały strzeble (kuzyn złowił na spławik)? Czekam na propozycje



#23 OFFLINE   Domator

Domator

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 222 postów
  • LokalizacjaSosnowiec
  • Imię:Cezary

Napisano 29 sierpień 2013 - 06:15

Obawiam, się, że będziesz musiał poczekać, aż się rzeka sama znaturalizuje. Dziwi mnie tylko Twoje  wrogie nastawienie do bobrów, a to dzięki ich obecności wzrasta ilość ryb w wodzie.

 

Panowie prozę o radę. Mam taką rzeczkę pstrągową która niestety jest poniszczona przez człowieka (całkowita regulacja jej dopływu przez co woda się nagrzewa, wycinka drzew na niektórych odcinkach) Pstrągów na niej jak na lekarstwo a kiedyś były i nawet 50cm, niestety niszczeje przez stopniowe zamulanie i bobry które budują tamy. Sprawę zgłaszałem do dwukrotnie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie lecz bez najmniejszego odzewu, Gdzie jeszcze mogę zgłosić sprawę dodam że kilka lat temu występowały strzeble (kuzyn złowił na spławik)? Czekam na propozycje



#24 OFFLINE   klonek02

klonek02

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 89 postów
  • LokalizacjaKoło Wisłoka

Napisano 29 sierpień 2013 - 16:33

Niby w jaki sposób wzrasta? Jeśli na jakimś zakręcie zrobią tamę która będzie stopniowo spiętrzać wodę aż któregoś pechowego dnia pęknie najlepiej od zewnętrznej strony zakrętu tworząc urwisko które zniszczy drogę polną obok koryta. Powstałe urwisko trzeba przecież zasypać bo rzeka będzie w tym miejscu wyrządzała coraz większe szkody i w ten oto sposób powstaje najlepsza miejscówka na rzeczce lecz przeszkadza to meliorantom którzy wycięli wszystko na odcinku 50m po to by uregulować ten zakręt. W tym roku widziałem 3 pstrągi z czego 2 złowiłem. Do bobrów nic nie mam tylko żeby budowały tamy na odcinku wybitnie nizinnym a nie na ostatnich 2km gdzie pstrągi jakoś żyły kiedyś. U mnie nawet zwalone drzewa do wody przeszkadzają meliorantom :/



#25 OFFLINE   Domator

Domator

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 222 postów
  • LokalizacjaSosnowiec
  • Imię:Cezary

Napisano 29 sierpień 2013 - 17:52

Niby w jaki sposób wzrasta? Jeśli na jakimś zakręcie zrobią tamę która będzie stopniowo spiętrzać wodę aż któregoś pechowego dnia pęknie najlepiej od zewnętrznej strony zakrętu tworząc urwisko które zniszczy drogę polną obok koryta. Powstałe urwisko trzeba przecież zasypać bo rzeka będzie w tym miejscu wyrządzała coraz większe szkody i w ten oto sposób powstaje najlepsza miejscówka na rzeczce lecz przeszkadza to meliorantom którzy wycięli wszystko na odcinku 50m po to by uregulować ten zakręt. W tym roku widziałem 3 pstrągi z czego 2 złowiłem. Do bobrów nic nie mam tylko żeby budowały tamy na odcinku wybitnie nizinnym a nie na ostatnich 2km gdzie pstrągi jakoś żyły kiedyś. U mnie nawet zwalone drzewa do wody przeszkadzają meliorantom :/

ICHTIOFAUNA POTOKU GÓRSKIEGO ZABUDOWANEGO PRZEZ BOBRY
KRZYSZTOF KUKUŁA, ANETA BYLAK
Katedra Biologii Środowiska, Uniwersytet Rzeszowski
ul. Prof. S. Pigonia 6, 35-310 Rzeszów, e-mail: kkukula@univ.rzeszow.pl

 

http://www.pthlub.up.../interakcje.pdf.

 

Przyjemnego czytania :)


  • klonek02 lubi to

#26 OFFLINE   Paweł Bugajski

Paweł Bugajski

    dawniej "kardi"

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 1995 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Bugajski

Napisano 30 sierpień 2013 - 22:05

Następny dzień wyprawy, także był pogodny , Niebo lekko zachmurzone,południowy wiatr,postanowiłem więc pomuszkować.Jako łowisko wybrałem odległą od naszej bazy większą rzekę i aby uniknąć spinningowych pokus zabrałem tylko muchówkę.Ostatnie kilka kilometrów dojazdu prowadzi przez las graniczacy z rozległymi,pozwalającymi spojrzeć"gdzie wzrok sięga"dzikimi łąkami .W latach 70-tych wypasano tam bydło,ale dziś spotkać tam można tylko grzybiarzy i myśliwych..Po zaparkowaniu samochodu czekał mnie jeszcze domarsz krętą ścieżką,a z każdym metrem emocje rosły.Czy będę sam?Czy towarzyszyć mi będzie uwidoczniony na wcześniejszym zdjęciu "wierny towarzysz" czyli własny cień?

 

Załączony plik  DSCN9501.JPG   65,08 KB   106 Ilość pobrań  Załączony plik  DSCN9505.JPG   85,02 KB   142 Ilość pobrań   Załączony plik  DSCN9507.JPG   110,5 KB   160 Ilość pobrań

 

Poziom wody okazał się optymalny,bez problemu przeszedłem na przeciwny brzeg i rozpocząłem muchowe łowy.Byłem sam,na powierzchni wody nic się nie działo,ale znając świetnie ten ulubiony przez mojego tatę odcinek rozpocząłem rzuty suchą muszką techniką wymuszonego brania.Użyłem średniej wielkości chruścika,dobrze widocznego na lustrze wody.W tej technice-rzutach suchą muszką bez widocznego żerowania powierzchniowego-w miarę transparentna  przynęta ułatwia zadanie.

 

Trochę o sprzęcie -8,5 stopowy Hardy Deluxe 4-5,kołowrotek dedykowany do tej serii -  Hardy Golden Lightweight,linka Cortland DT 5 F,wykonany wlasnoręcznie z 4 żylek przypon z końcowką 0.16 no i brązowawy chruścik.

 

Załączony plik  DSCN9528.JPG   36,18 KB   166 Ilość pobrań   Załączony plik  DSCN9534.JPG   145,58 KB   169 Ilość pobrań  Załączony plik  DSCN9509.JPG   75,03 KB   169 Ilość pobrań

 

Rzucałem pod przeciwległy brzeg,posuwając się pod prąd.Po kilku niewymiarowych  lipieniach trafił się naprawdę przyzwoity pstrąg.Spora radość i zaskoczenie,zdjęcia jak pisałem wcześniej zrobione szybko i w związku z tym pozostawiające trochę do życzenia,ale pamiątka pozostała.Po chwili dołączył do niego sprytny,wychodzący kilkakrotnie lipieniaszek.No zrobiło się naprawdę miło!

 

Załączony plik  DSCN9516.JPG   52,17 KB   157 Ilość pobrań      Załączony plik  DSCN9517.JPG   70,04 KB   130 Ilość pobrań    Załączony plik  DSCN9522.JPG   79,94 KB   131 Ilość pobrań

 

Mój zabytkowy zestaw sprawował się nieżle-sound of Hardy kołowrotka i pełna akcja wędziska-mniodzio.Coś ze sprzęciarza jest przecież w każdym z nas!

 

Doszedłem do otoczonego drzewami odcinka i pomimo trwającego nadal braku brań powierzchniowych ,choć skutecznej techniki wymuszonej suchej,zdecydowałem się zastosować technikę nimfy pod prąd ,znałem bowiem konfigurację piaszczystego dna ,brak zawad i równy głęboki średniej szybkości nurt.Skróciłem do ok 2,5 metra przypon,przywiązałem dość ciemną minimalnie dociążoną  nimfę i rozpocząłem równoległe do prądu rzuty z obserwacją żyłki i końcówki linki Zestaw spływał wprost na mnie, wybierałem nadmiar linki w pętle.No cóż-po chwili linka nagle się zatrzymała,a ponieważ dno znałem jako pozbawione zaczepów...,

 

Załączony plik  DSCN9546.JPG   52,03 KB   138 Ilość pobrań      Załączony plik  DSCN9542.JPG   52,33 KB   141 Ilość pobrań   Załączony plik  DSCN9553.JPG   70,09 KB   159 Ilość pobrań

 

 

Wychodząc na brzeg zauważyłem ważkę w bardzo ciekawej dla niej sytuacji.Ryby rybami,ale musiałem to utrwalić,tym bardziej,że dość duże nimfy zawsze na tym odcinku były skuteczne,tak więc to trochę dla fly-przyszłej-produkcji.

Czas mijał i czułem w kościach,że niedługo,za chwilę,zza zakrętu pojawi się flotylla niszczycieli.Nie musiałem długo czekać...

 

                                                                        Załączony plik  DSCN9537.JPG   146,61 KB   264 Ilość pobrań

 

Kilkadziesiąt(tak tak) kajaków minęło mnie z chlupotem,dając sygnał do odwrotu.Cóż-powrót przez las,kilka kilometrów wyboistej drogi,trochę asfaltu,parę mostków wymagających zwolnienia i zerknięcia w bok .Dotarłem do bazy ,gdzie oczekiwał mnie tata,który ten wyjazd z Poznania poświęcił na przydomowe prace konserwacyjne i kontakty z sąsiadami.Wszystko zrelacjonowałem z łatwością-w koncu zna nasze urocze miejsca lepiej ode mnie.Następnym razem będziemy łowić razem-tata nadal świetnie muszkuje i jest wytrwałym piechurem.Wiele się od Niego nauczyłem,nie tylko w tropieniu salmonidów

 

                  Załączony plik  Płtnica lipiec 2012 008.jpg   94,86 KB   322 Ilość pobrań    Załączony plik  Płytnica latem 2009 051.jpg   130,25 KB   285 Ilość pobrań

 

 

Przy najbliższej okazji o bobrach i o tym czy naprawdę sprzyjają pomorskim łowiskom pstrągowym

 

 

pozdrawiam Was-kardi

 

 

 

 

 

 



#27 OFFLINE   Andrzej Stanek

Andrzej Stanek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4087 postów
  • LokalizacjaŚLĄSK

Napisano 30 sierpień 2013 - 22:22

Toś mi Kolega przyjemność zrobił... :) 

Tato EXSTRA GOŚĆ... :)



#28 OFFLINE   Dagon

Dagon

    :P

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3079 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 30 sierpień 2013 - 22:24

Bajka, czytam i podziwiam. :)



#29 OFFLINE   thymalus

thymalus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów
  • LokalizacjaWałcz

Napisano 30 sierpień 2013 - 22:27

To fakt, że Tata super. W sumie to Tatę Pawła poznałem pierwszy raz... w katalogu Hardyego. Później zaś osobiście. Wiele godzin przegadaliśmy przed Jego domkiem nad samą rzeką. Mój dom stał zaś kilkaset metrów dalej nad inną rzeczką. Niesamowita jest ta miejscowość i okolica. 


  • Paweł Bugajski, Hubsonon i wizio lubią to

#30 OFFLINE   kocmyrz

kocmyrz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 539 postów
  • Lokalizacjastrumyki, szklaki i susz
  • Imię:Jaś
  • Nazwisko:Zaborowski

Napisano 31 sierpień 2013 - 13:06

Pięknie.

#31 OFFLINE   Rhyacophila

Rhyacophila

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 320 postów
  • Lokalizacjabamboosfera.blogspot.com/

Napisano 31 sierpień 2013 - 23:27

Cześć Kardi,

Tato EXTRA GOŚĆ to mało powiedziane...

 

 

Przy okazji rozkoszowania się twoją relacją dopadło mnie zboczenie rodbuildeskie -wędka Taty, a ściślej, uchwyt kołowrotka z pierścieniami zaciskowymi... Czy to któraś z naszych pracowni wzniosła się na wyżyny? Czy (co bardziej prawdopodobne) import zza dużej wody???

 

Poza tym zdjęcie Taty podczas łowów bije wszystkie inne...Cóż za postawa! Mówię poważnie, dziś już nikt tak nie łowi. "Głowa do góry, pierś do przodu (pięta w dół) -  niegdyś adepci sztuki muchowej ćwiczyli rzuty z książką na głowie.. Widać Tato uczęszczał do jednej klasy z Garrison'em...

 

aqhl.jpg
 

 

 

Słowa uznania Dla Ciebie i Taty,

 

pozdrawiam,

 

Adam


Użytkownik Rhyacophila edytował ten post 31 sierpień 2013 - 23:28

  • Paweł Bugajski lubi to

#32 OFFLINE   Paweł Bugajski

Paweł Bugajski

    dawniej "kardi"

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 1995 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Bugajski

Napisano 01 wrzesień 2013 - 17:28

Adamie!

 

W imieniu Taty i moim bardzo Ci dziękuję za to fantastyczne zestawienie fotografii.Ojciec śledzi wątek i Wasze sympatyczne uwagi są dla nas inspiracją do dalszych ,trochę nostalgicznych relacji

 

kardi



#33 OFFLINE   Paweł Bugajski

Paweł Bugajski

    dawniej "kardi"

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 1995 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Bugajski

Napisano 07 wrzesień 2013 - 19:26

ICHTIOFAUNA POTOKU GÓRSKIEGO ZABUDOWANEGO PRZEZ BOBRY
KRZYSZTOF KUKUŁA, ANETA BYLAK
Katedra Biologii Środowiska, Uniwersytet Rzeszowski
ul. Prof. S. Pigonia 6, 35-310 Rzeszów, e-mail: kkukula@univ.rzeszow.pl

 

http://www.pthlub.up.../interakcje.pdf.

 

Przyjemnego czytania :)

Cześć. Przeczytałem z zaciekawieniem,także towarzyszące doniesienia i zwracam uwagę,że praca oparta jest na eksperymencie przeprowadzonym na faunie dopływu górnego odcinka Sanu.Każdy kto tam wędkował,a ja miałem okazję wielokrotnie z pewnością nie jest zdziwiony wnioskami.Spiętrzenie płyciutkiego górskiego potoczku,zwiększenie na pewnych odcinkach głębokości z pewnością skutkuje pojawieniem się  rybich przytulisk i spowolnieniem nurtu z natury w takich ciekach bystrego.

W wielu rzekach pstrągowych Pomorza sytuacja jest jednak zgoła inna.Tu kamieniste bystrze,wypłycenie,kilkadziesiąt metrów równego szybkiego nurtu jest rarytasem.Rzeki o których piszę są w większości głębokie i nie brak w nich naturalnych kryjówek dla salmonidów.Obecność bobrów powoduje pojawienie się w rzece ,poza wpadającymi do nich w sposób naturalny(wiatr,podmycie)dużej ilości powalonych drzew.Dno usiane jest gałęziami,liśćmi i charakterystycznymi okorowanymi białymi patykami.Nurt zwalnia,brzegi-nie kamieniste jak w przypadku rzeki górskiej,lecz często błotniste stają się niedostępne,łowienie dużo trudniejsze.Rzeka traci swój górski charakter,pojawia się inna roślinność i jak sądzę zwiększa się ilość ryb "spokojnego nurtu".Piszę "jak sądzę,bowiem opieram się na własnych obserwacjach, choć w najbliższym czasie poszukam adekwatnych publikacji.

Nie zmienia to mojej sympatii do bobrów,zagadnienie ich liczebności staje się jednak problemem.Na początku lat 90-tych miałem przyjemność przeprowadzenia wywiadu z prof.Graczykiem ,przyjacielem mojego Dziadka i jednym z twórców odnowienia pogłowia tych ssaków w Polsce,oraz opublikowania go w efemerycznym miesięczniku"Wędkarstwo Muchowe".

 

Odpowiadając Adamowi -wędzisko trzymane przez Tatę to Daiwa ,7'6"do linek 3-4 wyprodukowane na Tajwanie ,tak więc to produkcja "masowa"sądzę jednak,że egzemplarz nieczęsto spotykany.Dostałem je przed wielu laty(komuna właśnie padała),od duńskiego dystrybutora firmy Daiwa.Sympatyczny Duńczyk wyciągnął je z dna szafy ,gdy rozmawialiśmy o muszkarstwie,ale  także o mojej profesji.

                                        

                                         Załączony plik  IMG_1324.JPG   97,19 KB   72 Ilość pobrań   Załączony plik  IMG_1327.JPG   84,23 KB   83 Ilość pobrań

 

Bobry w znaczy sposób kształtują otaczające środowisko ku zadowoleniu wielu gatunków (owady,ptaki,pewne gatunki ryb,naukowcy,oraz fotografujący :D )

 

  Załączony plik  IMG_8729.JPG   81,92 KB   81 Ilość pobrań Załączony plik  IMG_8786.JPG   44,97 KB   69 Ilość pobrań  Załączony plik  IMG_8805.JPG   53,78 KB   90 Ilość pobrań  Załączony plik  DSCN8816.JPG   103,65 KB   108 Ilość pobrań  Załączony plik  DSCN7569.JPG   98,61 KB   116 Ilość pobrań

 

No i w końcu,udało się wieczorową porą capnąć sprawcę całego zamieszania i większej części powyższego wywodu

 

                                                                Załączony plik  IMG_8829.JPG   82,64 KB   93 Ilość pobrań

 

W najbliższym czasie parę zdań o sposobach ochrony przed bobrami  posadzonych przez nas na podwórku drzew (tu już naprawdę przegięły!!!)

 

pozdrawiam-kardi


  • popper, Tomy i wizio lubią to

#34 OFFLINE   Paweł Bugajski

Paweł Bugajski

    dawniej "kardi"

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 1995 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Bugajski

Napisano 21 wrzesień 2013 - 16:27

Tym razem pognaliśmy z Tatą  w okolice Piły nie z powodu ryb.Późna jesień to co prawda świetny okres połowu lipienia,ale zimno i ciągły deszcz nie zachęcały do wyjazdu z Poznania.A jednak ...Telefon od zaprzyjaźnionego leśniczego,mieszkającego w pobliżu naszego baraczku nie dawał chwili do namysłu".Bobry żerują na waszym podwórku,przyjeżdżajcie natychmiast " .Uzbrojeni w metalową  siatkę i drut oraz odpowiednie narzędzia ,nieco zdenerwowani pojawiliśmy się nad rzeką tym razem niestety bez muchówek.

No cóż-gryzonie tym razem naprawdę przesadziły.Wiele z posadzonych przez nas ok. 1982 roku drzew liściastych,tworzących swoistą wyspę zieleni wśród iglaków, było sciętych,lub poważnie nadgryzionych.Dęby,lipy,klony,ulubione mirabelki-przystąpiliśmy do otulania pozostałych przy życiu drzew siatką mocując ją drutem.

 

Akcja okazała się skuteczna,w późniejszym okresie ograniczaliśmy się już tylko do poluźniania drucianego mocowania wraz ze wzrostem  obwodu kilkudziesięciu drzew.

 

Załączony plik  IMG_8256.JPG   125,95 KB   96 Ilość pobrań  Załączony plik  IMG_8246.JPG   98,11 KB   108 Ilość pobrań  Załączony plik  IMG_8250.JPG   94,43 KB   124 Ilość pobrań  Załączony plik  IMG_8259.JPG   101,49 KB   137 Ilość pobrań

 

Inne wrażenia towarzyszyły temu wyjazdowi,satysfakcja jednak niemała.

 

Klonek 02 i Domator ciekawie opowiedzieli o swoich wrażeniach związanych z obecnością bobrów w pstrągowym łowisku.Polecam linki zaproponowane przez Domatora.Niektóre z doniesień naprawdę wyjątkowe.

 

Jak wspomniałem wcześniej o introdukcji bobrów rozmawiałem z jednym z jej autorów prof.Graczykiem.Co ciekawe prof.Graczyk już na początku lat 90 tych proponował wprowadzenie gatunku na listę zwierząt łownych dostrzegając  świetne efekty swojego projektu Chyba dużo lepiej ode mnie ocenił przyszłość a i  ja ,dziś dopytałbym o więcej.Materiał ukazał się w "Wędkarstwie muchowym",czasopiśmie przy redagowaniu którego poznałem wielu wspaniałych kolegów,i do którego czasem ,przy podobnych do tej okazji,zaglądam.Węglarski o klejonkach,Sikora Lachur Tracz o muszkach,Frasik o współzawodnictwie,Piskorski o Pasłęce,Nyk o Pomorzu -szkoda,że ukazały się tylko 2 numery

 

   Załączony plik  skanuj0001.jpg   134,74 KB   130 Ilość pobrań  Załączony plik  skanuj0002.jpg   124,14 KB   98 Ilość pobrań  Załączony plik  skanuj0003.jpg   140,15 KB   99 Ilość pobrań   Załączony plik  skanuj0005.jpg   134,45 KB   87 Ilość pobrań

 

Na zdjęciach ilustrujących artykuł Tata prezentuje olbrzymie topole rosnące nad brzegiem jednej z pomorskich rzek zaatakowane zębem bobra.Nie sądziliśmy,że po latach problem uciążliwego sąsiada pojawi się "na naszym podwórku"

 

W tym roku jesienny wypad planujemy już jednak  wyłącznie z wędkami :)

 

kardi

 

 

 



#35 OFFLINE   Marcin Rafalski

Marcin Rafalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 753 postów
  • LokalizacjaPoznań

Napisano 21 wrzesień 2013 - 17:39

Jak zwykle czyta się wspaniale ! Raduję się też widząc p. Profesora w doskonałej formie ! Zechciej przekazać wyrazy szacunku !

U.



#36 OFFLINE   wizio

wizio

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 53 postów
  • LokalizacjaGelsenkirchen/ Bydgoszcz
  • Imię:Darek

Napisano 27 październik 2014 - 21:04

Swietny watek.. szkoda ze nie jest juz kontynulowany.. W latach 80tych Twoj tato napisal artykul w WW o zgubnej skutecznosci dolnej nimfy.. Przeczytalem go raz, drugi i iles jeszcze tam razy. Nie wiem, ale bylo cos tam magicznego miedzy  wierszami, cos co zawladnelo moja podswiadomoscia i wlasnie wtedy zaczalem zywo interesowac sie wedkarstwem muchowym , pstragami, lipieniami i tak zostalo do dzis. Pstargi staly sie moja zyciowa pasja. A rzeczka ktora przeplywala przez ogrodek "thymalus" do dzis jest najblizszym mojemu sercu strumieniem.. chodz wiele ich przemierzylem. Wiele mnie nauczyl, nie tylko jak lowic pstragi ale przedewszystkim szacunku do przyrody.. Do dzis pamietam jak po paro kilometrowym marszu nasypem kolejowym schodzilem na dol do strumienia i znajowalem sie nagle w bajkowym i magicznym swiecie, jakby inny swiat nie istnial.. Strasznie mi teskno za tamtymi czasy.. Swoja droga panie "thymalus" watek na F... Z pamietnika m... o starych czasach w pewnym dorzeczu uwazam za genialny, bardzo pobudzil moje wspomnienia. Nawet dzis jeszcze czasem panie "kardi"  kiedy biore muchowke do reki przypominaja mi sie panowie B.. i ich cudowne dorzecze. I tak jak w tamtym archiwalnym artykule Twoj tatko napisal "wedkarstwo zaszczepil w nas moj tesc a mojego syna dziadek.. " , tak jak dzis moge napisac ze milosc do lososiowatych zaszczepil we mnie niejaki Stanislaw B. wspoludziale ze swoim synem Pawlem.. Pozdrawiam serdecznie!


  • Paweł Bugajski lubi to

#37 OFFLINE   Piotr123

Piotr123

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 88 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Piotr

Napisano 27 październik 2014 - 21:18

Temat bomba! Właśnie przeczytałem i aż się łezka w oku kręci.

Użytkownik Piotr123 edytował ten post 27 październik 2014 - 21:20


#38 OFFLINE   Paweł Bugajski

Paweł Bugajski

    dawniej "kardi"

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 1995 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Bugajski

Napisano 27 październik 2014 - 22:07

No proszę,cóż za zaskakująca reaktywacja ! :rolleyes:

Wiele podobnych obserwacji,także z odległych łowisk znajdziecie na moim jerkbaitowym blogu.Jest poszerzeniem i kontynuacją powyższego wątku.

A niektóre urocze polskie łowiska są bardzo podobne do opisanych powyżej.http://jerkbait.pl/b...bre-bo-polskie/

 

                                                                    Załączony plik  DSC00030.JPG   69,5 KB   13 Ilość pobrań

 

 

Pozdrawiam-Paweł

 



#39 OFFLINE   thymalus

thymalus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów
  • LokalizacjaWałcz

Napisano 02 listopad 2014 - 13:43

Więc może niech tu każdy opisuje o swoich strumieniach młodości. Wspomnienia to rzecz piękna. "Wizio" wątek z pamiętnika jak najbardziej tyczy się TEGO dorzecza i tej właśnie rzeczki.

Może tu przeniosę troszkę z pamiętnika...

Część 1 pierwsza wyprawa, która miała być ostatnią...
Był rok bodaj 1983. Trafiłem na zebranie Akademickiego Klubu Wędkarskiego "Bzdykfus". Grupa pasjonatów, którzy kropki mieli w oczach. Wybitni wędkarze by wymienić choćby Stasia Ciosa, Zbyszka Bacińskiego, Janusza Wysokińskiego, Jurka Kowalskiego i wielu innych. Ja wówczas łowiłem głównie na spinning, co też nie było proste bo nie miałem 18 lat, a spinning w owym czasie był dozwolony od 18 roku życia. Trafiłem do Zarządu Okręgu do sekcji młodzieżowej, jakieś zawody spławikowe i... jako Młody Aktywista Wędkarski w nagrodę dostałem znaczek spinningowy. W Bzdykfusie po raz pierwszy zetknąłem się z muchą. Pierwszych prób zrobienia muchy nie zapomnę. Małe haki węgorzowe (bo z oczkiem) mulina do haftowania, pióra z poduszki i ogonki z pędzli mojego ojca - plastyka. Kręcone w małym, normalnym imadle.
Pierwsza muchówka jaką zakupiłem to był szklak Fibatube (blank Hardy). To był 1984 rok. Październik. Pożyczony kołowrotek, Libelka produkcji bodaj NRD, na nim połówka sznura DT 6 F Cortlanda pozagatunkowego, które namiętnie sprowadzano i razem z Maniksem (mój przyjaciel z Klubu) jedziemy na Wkrę. Wkra to rzeczka nizinna, a organizowane na niej zawody przez AKW Bzdykfus były jedynymi zawodami muchowymi na wodzie nizinnej zaliczanymi do klasyfikacji Grand Prix tym samym łowili tam najlepsi.
Z Maniksem dotarliśmy do mostu w Jońcu, gdzie zaczęliśmy się przebierać i montować sprzęt. Muszki dostałem od kolegów, głównie red tag, black zulu i im podobne. Montując sprzęt Maniks zauważył jak wodą płynie coś dużego, jakby manekin. Maniks zażartował, że może to marzanna tyle, że nie ta pora roku... był październik. Przebrani w wodery idziemy wodą, a ja staram się nauczyć rzucać. Książkę Jeleńskiego mam przeczytaną wielokrotnie. Szybko jednak okazuje się, że teoria nijak ma się do praktyki. Pierwsze trzy muchy odstrzeliwuje przy pierwszych trzech próbach rzutu. Sporo czasu poświęcam na wyplątywanie się z linki która jakbym nie machnął zawsze lądowała na mnie. Muszki wyciągam z różnych części swojego ciała. W końcu po godzinie zaczynam dostrzegać pewne postępy. Już udaje mi się czasami położyć muchy tam gdzie chcę. Ale w żaden sposób nie mogę ich przesuszyć aby płynęły po powierzchni, a ja zamierzam łowić wyłącznie na suchą. I olśnienie, może muchy trzeba natłuścić. Smaru hydrofobowego nie miałem. Zapewniam, że masło z kanapek nie nadaje się do natłuszczania much... Maniks ma już kilka uklejek i jelców a ja nawet brania. I w końcu jest... "potężne" szarpnięcie na mokrą muszkę i po emocjonującym holu jelec około 15 cm ląduje w ręku. Jestem dumny i szczęśliwy...
Idziemu z prądem. Dochodzimy do przelewu, gdzie próg kamienny przegradza całą rzekę. Maniks idzie bliżej środka rzeki. Dochodzi do przelewu jak najbliżej pozwalają mu krótkie wodery. W pewnym momencie słyszę: o Jezu!!! Widzę, kolega blady jak ściana. - Zobacz mówi, to człowiek. Nie możemy podejść bliżej, ale wyraźnie widzimy, że na kamieniach zatrzymało się ciało kobiety... Wychodzimy z wody i prosimy faceta na wozie z koniem aby zawiadomił milicję. Okazało się, że to co spływało, to nie był manekin. Jakoś odechciewa mi się łowienia na muchę...


  • Paweł Bugajski, Dagon i wizio lubią to

#40 OFFLINE   Dagon

Dagon

    :P

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3079 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 02 listopad 2014 - 13:57

(...)

Z Maniksem dotarliśmy do mostu w Jońcu, gdzie zaczęliśmy się przebierać i montować sprzęt...

Tak teraz wygląda strumień Twojej młodości. Ciągle jest tam pięknie, im dalej od mostu, tym przyjemniej. :)

Załączone pliki


  • Paweł Bugajski lubi to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych