Ależ ja nie mam nic przeciwko temu, żeby spinningiści potworzyli swoje rybne odcinki specjalne na których obowiązywać będzie wyłącznie spinning, a mało tego może być nawet dozwolony połów wyłącznie na błystkę w rozmiarze 2 kolorze złotym i trzech czarnych kropkach. Wasza woda, wasze zasady. Na razie wygląda to mniej więcej tak, że jacyś muszkarze "zrobili" sobie odcinki. Fakt, jest na nich więcej ryb niż przeciętna w Polsce. I to chyba boli najbardziej, bo wszyscy dookoła zastanawiają się jak się do tych ryb dobrać. Tu padają te same argumenty, że to nie eita, a elyta, że metoda żyłkowa, że nimfa. To mniej więcej tyle samo, co łowiących na nimfę porównać do łowiących na koguty czy gumy sandacze. Opukiwanie dna gumą czy kogutem uznać za złe. Zakazać wszak tylko pływający woblerek i lekka wahadłówka to prawdziwe sandaczowe spinningowanie, tak jak w muszce sucha czy mokra. Podkreślam, to nie metoda łowi i zabija ryby ale gość doczepiony do drugiego końca wędki. Wędka jest tylko narzędziem. To nie wichestery wybiły w stanach boizony, zrobili to przy ich pomocy ludzie.
Użytkownik thymalus edytował ten post 30 sierpień 2013 - 17:04