Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Dźwieki w wodzie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
34 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 22 październik 2008 - 11:21

W ktoryms z watkow ostatnio zostal poruszony temat reagowania ryb na dzwieki slyszalne przez nie w wodzie. Chodzilo przede wszystkim o wykorzystanie w przynetach grzechotek, ale rowniez zrodlem dzwiekow moga byc elementy laczenia przynet z zestawem, jak kolka lacznikowe czy agrafki.
Ba, nawet ruchy malej rybki sa przez drapieznika odbierane jako fala (drgania) czyli rodzaj dzwieku.
Mysle, ze to jest w wedkarstwie, w sumie malo poznany temat.

Lowilem na woblery z grzechotkami wytwarzajacymi rozne natezenia dzwieku Sumy, Szczupaki, Sandacze, Okonie, Jazie, Klenie, Brzany, Pstragi..nie zauwazylem, zeby halas, jaki wytwarzaja (pomimo, ze nie jest to dzwiek naturalny w ich srodowisku) przeszkadzal im w chwytaniu przynet.
Ale moze byc tak, ze, zwlaszzca okresowo, mozna bylo osiagac znacznie lepsze wyniki, do maximum ograniczajac emitowane nienaturalne w srodowisku wodnym dzwieki (wystarcza juz nienaturalnosc woblera).

Prowadzil ktos jakies obserwacje...no bo faktem jest, ze sa produkowane np. agrafki z amortzatorem gumowym....?



Skoro warto zaczynac ograniczanie dzwiekow juz od takich detali, to moze jest cos na rzeczy?
...i trzeba bedzie powoli do lamusa przenosic te wszystkie plastiki... <_<

Gumo

Załączone pliki



#2 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9493 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 22 październik 2008 - 11:29

Agrafka z tłumikiem. No, no. Ciekawe. A co z kółeczkami łącznikowymi ?
Czego się nie robi aby zainetersować kupującego.

#3 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 22 październik 2008 - 11:49

Skoro juz sie bawic w ograniczanie dzwiekow nazwijmy je - nienaturalne w wodzie, to w zasadzie na 1 plan wysuwaja sie przynety gumowe (w niektorych tez byly proby umieszczania grzechotek :D )
Takie przynety (sa i niektore takie woblery nawet) nie wymagaja uzycia kolek lacznikowych, uzbrojenie jest w postaci haka wbitego w gume, wiec i tutaj nie zadzwoni.

Pewnie, ze jest tez taka mozliwosc, zeby wzbudzic zainteresowanie wsrod kupujacych B) .
Ale czy na pewno tutaj tylko o to chodzi?

Gumo

#4 OFFLINE   Roch

Roch

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 809 postów
  • LokalizacjaTuam, Irlandia

Napisano 22 październik 2008 - 12:38

W ktoryms z watkow ostatnio zostal poruszony temat reagowania ryb na dzwieki slyszalne przez nie w wodzie.

Gumo

Gumo! Na mój łeb, drapieżniki to wzrokowce, a taka agrafka jest równie subtelna jak podkowa. Poza tym dochodzi zakłócanie pracy przynęty... -sceptycznym pozostać pozwolę ja sobie.


Wyciszanie? Zawsze warto spróbować, ale wydaje mi się, że lepszym mykiem byłoby użycie jakiegoś smaru (oleju). Czy dostępne na rynku atraktory nie są przypadkiem oleiste? Byłoby dwa w jednym: wyciszenie i kuszący aromacik :D





#5 OFFLINE   pablom

pablom

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2024 postów
  • LokalizacjaSulejówek

Napisano 22 październik 2008 - 12:48

Z tymi dzwiękami jest różnie. Może trochę nie na temat dzwięków wydawanych przez przynęty, ale...

Wśród licznych wędrówek ze spiningiem nad naszymi rzeczkami i bajorkami, przeważnie spotykam różnej maści wędkarzy. Często przystaje aby zamienić kilka słów. Kilku żywcarzy, starszej już daty twierdziło że jeśli masz pewność że szczupły stoi w danym miejscu a nie żeruje, warto mocno podskoczyć i wtedy branie murowane. Odnosiło się to raczej do ryb małych i średnich. Nigdy nie sprawdzałem tej tezy, bo nie wierzę w żywca, ale mój kolega i owszem. Ponoć działa :unsure: Jeśli tak, to czemu? Ja rozumiem ucieczkę ryby, ale branie ??????

#6 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 22 październik 2008 - 13:00

Hmm, ciekawe wnioski i idace w moim ulubionym kierunku - uproszczen... <_<

Jednakze, z powodu latwego wymywania, polaczonego z ciaglymi ruchami obu czesci metalowych nie kupuje pomyslu z olejem. Mysle, ze nawet smar to bedzie na bardzo krotka mete...

Najprosciej byloby rzeczywiscie zrezygnowac z agrafki w ogole, tyle ze...jakos trzeba polaczyc przypon stalowy z przyneta (adresatem jest szczupak rowniez)...nieraz tez taka agrafka powoduje wieksza i bardziej urozmaicona ruchliwosc (przesada z ta podkowa, to co na zdjeciu to nr...16 :D )
Najczesciej tez upierdliwy okazuje sie pomysl z wiazaniem na stale linki do oczka przynety, przeciez bardzo utrudni to zmiane przynety np. na inny kolor, inny ch-ter pracy, inna wielkosc, itp...

No i z tymi wzrokowcami to sie zgadza, tyle ze...bylo takie opracowanie, ktore mowilo o przeprowadzeniu badan nad oslepionymi rybami, ktore potrafily tylko za pomoca linii bocznej lowic niewielkie zyjatka...
Rowniez moje obserwacje, w syfiastej W-wskiej (np) wodzie, jak rowniez po ciemku kaza mi wierzyc, ze jednak jednym z decydujacych czynnikow jest fala hyrdoakustyczna odbierana przez linie boczna.
Wzrok to niektore gatunki i szczegolne warunki, np. kilkumetrowa przejrzystosc wody, przy takim kacie padania promieni słon., ze nie odbijaja sie za bardzo, przeswietlajac ton.

Moze i bardzo naukowo wyszlo ale zachecam do przemyslen... :mellow:

Gumo

#7 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 22 październik 2008 - 13:05

Faktycznie dźwięki i ich wpływ na reakcję ryb w wodzie to ciekawy temat. mogę tylko powiedzieć, co udało mi się zaobserwować w moim akwarium, w którym swego czasu żyło kilka okonków (niestety były niegrzeczne, pożarły kilka innych cennych dla mnie rybek - różanki, kiełbie białopłetwe, itp.) więc zostały usunięte.

Otóż trzask często pobudzał okonie. Czasem reagowały ucieczką, chowały się w korzenie i zielsko, a czesem stroszyły tylko płetwę i były wyraźnie pobudzone. Z czasem oczywiście rybki nie reagowały na trzaski lub odbierały to jako pora karmienia (podnoszenie pokrywy).

Może zatem coś w tym jest, ale nie udało mi się dotąd stwierdzić jakiś większych prawidłowości. :unsure:

#8 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9493 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 22 październik 2008 - 13:17

No a sposoby pracy przynętą?
Zwykłe ciąganie, nie generuje, jak mi się wydaje, żadnych dodatkowych dzwięków.
Prowadzenie pod prąd, nawet z przytrzymaniem i lekkim podszarpywaniem również. Zresztą tutaj nurt wody i tak głuszy takie dźwięki.
Można i owszem wytłumić jiga lub jerka.
Tylko że np. w sandaczowym jigowaniu, często właśnie o ten hałas chodzi (ciężka główka, stukanie po kamieniach/ po dnie/ koguty/.
Mateusz napisał, że okonie te trzaski wręcz prowokują. Choć może nie zawsze :D .
Więc? Jerki?
A może inne gatunki ryb, wymagające silencium?


#9 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 22 październik 2008 - 13:25

No i to jest tez problem roznych badan na rybach, mam wrazenie....warunki akwariowe nie oddaja warunkow naturalnych.
Z drugiej strony w warunkach naturalnych nie ma mozliwosci przeprowadzenia badan/obserwacji.
Nawet i na naturalnych mozna sie przejechac...np. znany jest sposob lowienia pstragow po ich wpuszczeniu do zbiornika naturalnego ze zbiornika gdzie byly sztucznie trzymane. Trzeba skakac po brzegu i rzucac w wode piaskiem...bo to kojarzy sie rybom z pora karmienia w stawie a piasek robi za karme od Stokłosy... :lol:
Czyli chyba bedzie, jak i ja myslalem...duzo albo wszystko zalezy od niepowtarzalnych warunkow w danym dniu, zbiorniku...i trzeba sie dostosowywac...ku uciesze producentow sprzetu... :unsure:

Ale moze jednak sa jeszce jakies ciekawe sugestie, ktore chociaz zaweżą pole poszukiwan?

Co do okoni to wielokrotnie slyszalem, ze silnik spalinowy chodzacy na malych obrotach czesto je wabi...

Gumo

#10 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 22 październik 2008 - 18:12

Wlasnie @Popper niekoniecznie...przynety, ktore posiadaja ruch kolebiący stukaja kółeczkami łacznikowymi, kotwicami o uszka przynety.
Wlasnie w najmniejszym stopniu glosne sa gumy, bo jest tutaj najmniej elementow głosnych.

I tutaj czesciowo jest odpowiedz, bo wiekszosc naszych gatunkow mozna zlowic zarowno na wobler z grzechotka, jak i gume.

Pytanie kiedy wybrac jeden ze sposobow?

Gumo

#11 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9493 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 22 październik 2008 - 18:30

Widzę, Paweł, że temat Cię zafrapował. Nie jestem taki dociekliwy.
Rozumiem to tak. Skoro do tej pory uważałem, że skuteczne łowy warunkuje:

a/ rybostan danej wody
b/ umiejętności łowiącego
c/ przynęta
d/ łut szczęścia
e/ jakość i dobór sprzętu

(kolejność nieprzypadkowa) choć a i b można by często zamiennie potraktować, to dlaczego teraz, skuteczność połowu, ma warunkować jakiś tłumik.

Zastanawia mnie tylko miejsce, gdzie pomysł ten się pojawił. Może rzeczywiście, są gatunki ryb, które wymagają prowadzenia przynęty, w absolutnej ciszy.
Dla mnie, w obliczu bogactwa :( naszych wód, to czysta metafizyka.

PS.
To było, tak z praktycznego punktu widzenia. Pytanie jednak pozostaje.
Czy to tylko gadżet, mający wzbudzić zainteresowanie kupującego(jak np. rozciągliwe przypony szczupakowe), czy rzeczywiście jakiś akustyk badał reakcje ryb na dźwięki wydawane przez przynęty.

#12 OFFLINE   dulgimic

dulgimic

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 87 postów

Napisano 22 październik 2008 - 18:36

Woblery z grzechotką nie sprawdziły mi się. Nie złowiłem na te przynęty nic.
Sprawdził mi się za to sposób połowu jazi i kleni polegający na tym żeby łowiąc na opasce woblerek przed wpadnięciem do wody uderzył o kamienie. Rzucałem ok. metr za miejscem gdzie spodziewałem się ryby. Brania były bardziej pewne niż gdy wobler wpadł bezpośrednio do wody.
Staram się aby przynęta wpadała do wody jak najciszej. Głośne rzucanie raczej płoszyło zwłaszcza przy rybach karpiowatych.



#13 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18584 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 22 październik 2008 - 22:47

Na zasadzie wtretu dodalbym tyle, że jest teoria mowiaca np. o wabiacym wplywie silnika przy trollingu - spalinowego. Pod warunkiem że jest jednostajny. Wyczytalem to w jakims Musky Hunterze z tego co pamietam.

Wydaje mi sie ze klasycznym przykladem woblerow z grzechotka beda woblery na nocnego suma :unsure: tutaj to Gumo mam wraznie moze dosyc swobodnie sie wypowiedziec :D

Mi z kolei nie bardzo wobler z grzechotka lezy na nocnego sandacza, nie wiem czemu. Ostatnio nad wisla pare plastikow musialo uznac wyzszosc tradycyjnych cichych modeli - pomimo podobnej sandaczowej pracy. Z drugiej strony grzechotka w woblerach trollingowych sandaczom nie przeszkadza.

Wychodziłoby na to, ze jest to po prostu kolejny element wedkarskiej lamiglowki, za kazdym razem cwiczonej przez nas nad woda. W jednych warunkach sie sprawdzi, w innych nie - nawet przy tym samym gatunku ryby :unsure:

#14 OFFLINE   marcinesz

marcinesz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1184 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 23 październik 2008 - 00:08

A ja, skoro tak sobie teoretyzujemy, wyszedłbym od tezy ogólnej do konkretnego (grzechotka) odniesienia się do znaczenia dźwięku dla ryby. Dla niektórych pewnie to, co napiszę, to będą prawdy oczywiste / podstawowe, ale moim zdaniem w tych prawdach zasadza się również kwestia reakcji ryb na dźwięki właśnie. Podkreślam, że jest to moja subiektywna opinia.

No więc zakładam, że ryba interesuje się naszą przynętą, bo ta przynęta:
a. wygląda jak jej pożywienie;
b. wkurza ją i działa odruch agresji;
c. ładnie pachnie (jak pokarm);
d. ciekawi rybę dźwięk / wygląd / zapach / ruch przynęty, choć nie jest on impulsem przypominającym impulsy wydzielane przez jej pokarm.

To jest teza ogólna, więc wiadomo, że różne gatunki ryb reagują różnie na punkty a-d - czyli u bolenia co innego będzie ważne niż np. u suma.

Punkt d jest pewnie najsłabszy, bo co to znaczy zaciekawia rybę - oczywiście nie powinniśmy antropomorfizować (tj. przypisywać w tym przypadku rybom ludzkich zachowań), bo u ryby, jak zakładam, daleko bardziej niż u człowieka, działa instynkt. I to właśnie miałem na myśli - ryba niejako wbrew sobie atakuje taką przynętę lub próbuje ją odgonić - co na jedno wychodzi, jeśli nam tylko uda się taką rybę zaciąć :unsure: .

I moim zdaniem w pewnych sytuacjach, gdy te impulsy są z sobą sprzeczne lub gdy są zbyt nasilone, zamiast zainteresowania ryby wywołujemy u niej wręcz odwrotną reakcję. Tak jest np. z nienaturalnie (niepodobnie do uklei) chodzącymi wobkami na bolenia. Choć łowi się bolenie i na fluo i na wobki zamiatające, więc nie ma reguły i bardzo dobrze.
Wracając jednak do przełożenia ww. konkluzji na dźwięki - moim zdaniem dlatego właśnie w niektórych przypadkach grzechotka na sandacza będzie działać, a w niektorych nie - bo przy nocnym polowaniu na sandacze wobki imitują moim zdaniem co innego niż przy trollu (czytaj: wywołują zainteresowanie sandacza z innego powodu).

#15 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 23 październik 2008 - 09:21

Żeby jeszcze trochę dolać oliwy do ognia...

jestem w posiadaniu bardzo fajnego fimiku nakręconego przez kolegę nurka w jednym z polskich jezior. Otóż nakręcone zostały dwa szczypaki ok 60cm, stojące sobie obok siebie w odległości ok. 50cm. Nie byloby w tym może nic dziwnego (choć pamiętam teorie, że dwa szczupaki obok siebie nie mogą przebywać - terytorializm i kazdy kto łowił w Skandynawii czy Holandii wie, że to totalna bzdura), gdyby nie fakt, że ów nurek podpływa do nich na mniej niż metr przy działającym aparacie akwelungu itp. Hałas oddychania i bąbli jest wyraźnie słyszalny na filmie, a szczupaki stają sobie jak gdyby nigdy nic.

Pamiętam z własnych doświadczeń, że ryby bardzo róznie reagowały na odgłos aparatu tlenowego. jednym razem im to wogóle nie przeszkadzao i można było podpływać na bardzo bliską odległość, aby nastepnego dnia zwiewały gdzie pieprz rośnie na byle szumek czy bąble. Wówczas aby zbliżyć się do ryb trzeba było wstrzymywać oddech, albo nurkować bez akwelungu.

Także dźwięki w wodzie to wciąż duża zagadka.

#16 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 23 październik 2008 - 17:34

Hehe, jak widac nawet oliwa nie bardzo chce sie palic... :D

Bardzo ciekawe spostrzezenia. Nie trzeba jezdzic za granice, zeby stwierdzic ze to wymysl PRLu z tymi szczupakami. Wielokrotnie bywalo, ze jakas okolica obfitowala w szzcupaki a inna nie...najczesciej okazuje sie wtedy, ze wystepuje tam rodzaj dna, ktory odpowiada rybom, duza ilosc drobnicy (wiaze sie z tym dnem i to co na nim zalega, np. patyki, w ktorych mieszkaja rozne organizmy), roslinnosc,itp...

Ja zaobserwowalem, co prawda bez wlazenia do wody, ale na Rajgrodzkim byla kiedys naprawde czysta woda....taki epizod...w godzinach poludniowych w glebokich trzcinach (3m) plasały niewielkie rybki, ławica roznogatunkowa - wielkosci rzedu 5cm. Na spadzie widac bylo tu i owdzie okonie, takie rzedu 20cm, zawieszone 10cm nad dnem, z łbami opuszzconymi do dolu.
Jednak po wieczor, jak okonie przyjely normalna pozycje i zaczely patrolowac spad, drobnica uciekla z trzcin i zbila sie w zwarta lawice na powierzchni.
Wyglada z tego, ze okresowo ryby po prostu śpią i nie interesuje ich wtedy nic. Mozna sobie puszzcac wszystkie przynety jedna za druga, bez skutku.
Mozna sobie takze wyobrazic sytuacje posrednie pomiedzy spaniem a zerowaniem...

Gumo

#17 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18584 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 23 październik 2008 - 17:41

sytuacje posrednie pomiedzy spaniem a zerowaniem...

drzemka przed telewizorem z pilotem w płetwie? :o

#18 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 23 październik 2008 - 17:47

No cos w tym guscie...
Z prawej pilot, z lewej puszka, w centrum crunchips...paprykowe... <_<

Gumo

#19 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9493 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 23 październik 2008 - 18:57

Taką drzemkę postrzegam nieco inaczej.
Tłumaczę to sobie tym, że przecież, przechodząc przez kuchnię, nie za każdym razem, przegryzam coś z lodówki (chociaż może na to wyglądam :lol:)
Często obserwowany przypadek, gdy jakaś miejscówka (krzak w wodzie, zamułek, wyrwa w brzegu, zwalona kłoda), gada mi: tu stoi szczupak !!!
Owszem stoi.
Przeczesuję miejscówkę dokładnie, czasem raz, czasem dwukrotnie, a czasami dopiero ente podejście, skutkuje braniem.

Na ale miało być o dźwiękach ;) .
W tle, jakoś tak, cały czas widzę sumowego kwoka. Aż się prosi :D
Widzę, stojącego przy moim gumowcu, kropkowanego trzydziestaka, który nic sobie nie robi z tego, że co chwilę przesuwam się wolno w górę rzeczki. Oczami wyobraźni patrzę sobie na taplające się przynęty powierzchniowe. W końcu zastanawiam się czy wirujące skrzydełko obrotówki zgrzyta w wodzie.
No a ostatnio, dodałem do tych obrazków film, zapodany przez TomCasta, o wręcz dyskotekowym połowie muskie.

Wychodzi mi na to, że te ciche agrafki, to kolejny chwyt marketingowy.

#20 OFFLINE   marcinesz

marcinesz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1184 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 23 październik 2008 - 19:22

(...)w centrum crunchips...paprykowe...

Chyba raczej uklejkowe :D ???

Ale może właśnie jak one śpią, to właśnie grzechotka może potrafi je obudzić - bo standardowo dźwięczące uklejki to mają w nadmiarze nad głową... A tak to taka grzechotka budzi drapieżnika, on się przeciąga i se myśli - o ja p...., ale bym coś wtrząchnął - i dup! w taką grzechotkę ;) !

Albo druga wersja - drapieżnik sobie śpi, nagle pojawia się grzechotka, a on łypie jednym okiem i se myśli: Co to mi tu kurnia w moim rewirze tak hałasuje???!!! A paszoł ty stąd, dziwnie grzechoczący stworze!!! I dup! w taką grzechotkę ;) !




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych