Tak zasadniczo to chyba nie, ale cięższymi wędkami (i odpowiednią cięższymi linkami) łatwiej będzie pokonać niesprzyjające podmuchy wiatru. Chyba raczej linka, kształt, ciężar i długość głowicy mają zasadniczy wpływ na ewentualną znaczącą różnicę w możliwych do osiągnięcia odległościach rzutu. Poza tym do wędek w niższych klasach są linki "krótkodysnasowe" typu DT, umożliwiające bardzo precyzyjne i finezyjne rzuty na stosunkowo niewielkich odległościach (by nie chlapać głowicą i nie płoszyć ryb).
Według mnie dopiero w wyraźne wyższych klasach czuje się, że zdecydowanie łatwiej "wypakować" rzut aż do podkładu.
Zaznaczam - to moje, bardzo indywidualne spostrzeżenia, w trzecim muchowym sezonie, po przetestowaniu wyłącznie jednoręcznych wędek w kilku różnych klasach, więc jeśli bardziej doświadczeni koledzy maja inne zdanie uprzejmie proszę nie palić mnie na stosie za herezję tylko przeprowadzić proces reedukacyjny w wykorzystaniem rzeczowych argumentów .
O muchówkach dwuręcznych się nie wypowiadam, bo w życiu czegoś takiego nie używałem.
Robert.