Jakiś straszny macie problem Koledzy z tymi Capralami. Przynajmniej niektórzy... Więc tak: mam Caprala 6 koników, przepływałem cały sezon i w sumie jestem zadowolony. Motorek kupiłem nowy za 2k ( trochę potargowałem i mam frajdę. . Pływam nie za szybko bo ponton 3,6m, ja ważę ze 130 w dodatku zazwyczaj żona albo jakiś kolega na pokładzie, więc cudów nie ma. Ale też nigdzie mi się nie śpieszy.Silnik odpala bez najmniejszych problemów, przekładnia działa, pali też przyzwoicie, ceny części śmiesznie niskie więc zastrzeżeń nie mam. Na razie. Z drugiej strony jak za 3 - 5 lat szlag go trafi, to oddam znajomemu złomiarzowi i kupię drugi. W tych czasach nie są to jakieś olbrzymie pieniądze. Wolałem nowego chińczyka niż 20 - 30 letnie Tohatsu, Yamahę czy innego Mercurego. No i mam 2 lata gwarancji a nie tylko rozruchową...
Aha: trochę rzuca jakimś syfem na rant kapelusza, może trzeba coś tam dokręcić. Sprawdzę na wiosnę.