I mi w końcu Królowa wynagrodziła bezowocne godziny nad wodą... Na zdjęciu wiślana "50", największy w tym sezonie i wyrównany PB.
Klenie 2016
#601 OFFLINE
#602 OFFLINE
Napisano 10 wrzesień 2016 - 08:42
Popularny
Tajna rzeczka, szerokości 2-5 m głębokości czasem do 1.5 m , mega zarośnięta, pełno powalonych kłód, bobrze jamy że strach po brzegu chodzić, pokrzywy do 2 m wysokości ( akurat one mi nie straszne ) , dojście do rzeczki bardzo utrudnione, przez bagienny teren, momentami można wpaść po uda w grząskie błotko. Założyłam sobie suchą muszkę ( tylko tak tam daje się łowić , gdyż ilość podwodnych patyków, korzeni i roślinności podwodnej uniemożliwia poprowadzenie czegokolwiek w toni wody ) Muszka - imitacja chruścika .Ciężkie warunki wymuszają częste rzuty "strzałowe" oraz płaskie wymachy tuż nad wodą a pod gałęziami drzew zwisającymi tuż nad wodę. Przypon i tu ciekawostka , początek 0,45 mm żyłka około 1,3 m i około 1 m 0,22 mm. A i tak jeden z kleniorów tak dał nura w korzenie że przypon strzelił jakby to była 0.10 mm. Rzuty mega ciezkie do wykonania bardzo często musiałam uwalniać muchę z krzaczorów. Kleniska 40-45 cm można było podejść zupełnie swobodnie nawet na 2-3 m ale no właśnie ale te olbrzymy ostrożne cwaniaki im należy podawać muszkę na 8-12 m , w takich warunkach sprawa bardzo czesto niewykonalna. Kilkadziesiąt metrów przed miejscem gdzie sobie żyje ten klenior zaobserwowałam wiewiórkę która piła sobie spokojnie wodę siedząc na kłodzie powalonej do rzeczki, i teraz się zastanawiam czy taki klenior nie miałby ochoty bardziej się zaprzyjaźnić z takim dużym rudym kąskiem. Godzina około 18 , słonko już nie prażyło , zaczęła się unosić lekka mgiełka nad łąkami, podeszłam do powalonego drzewa przed nim zwyczajny kawałek wody jak setki metrów już przeze mnie przemierzonych. Kilka wymachów i chruścik z chlupotem wylądował jakieś 10 m przede mną. Widziałam jak wielkie rybsko otworzyło pyszczek woda dosłownie wlewała się do tej mordki jak wir w wannie. I tak zniknęła muszką kleniowym buziaku. Zacięcie no i się zaczęło. Co tu opisywać? Walka z dużą rybą na kilku metrach kwadratowych, ucieczka w dołek i murowanie. Co go wypompowałam na płyciznę to ten dawał nura do swojego domku pod drzewem. Trwało to może z 5 minut ( pewnie mi się to tak wydawało że to 5 minut ) ciężko było go wprowadzić do podbieraka. A potem wielka radość i oglądanie zdobyczy . Zdjęcia i filmik z uwalniania
- remek, Friko, mario i 81 innych osób lubią to
#603 OFFLINE
Napisano 11 wrzesień 2016 - 20:16
Poniżej jeden z wielu 40+. Większe były, ale zabrakło szczęścia Ogólnie sporo się działo, brania tych niewyholowanych - bardzo agresywne, mocne a główną sprawczynią zamieszania była mucha XXL kolegi Jurka (Harjer)
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 20 wrzesień 2016 - 08:51
- beton007, donkicha, Maciek Rożniata i 19 innych osób lubią to
#604 OFFLINE
Napisano 12 wrzesień 2016 - 01:32
PicsArt_1473636778665.jpg 54,71 KB 29 Ilość pobrań
54cm, PB pobity.
Wisła nocą, sprzetowo grubo:
Ron thompson travel 2,70 15-45g,Ultegra 4000 SuperShip, pletka mistrall shiro 0,13, salmo hornet 4cm F BT
- popper, Maciek Rożniata, Mariano Mariano i 23 innych osób lubią to
#605 OFFLINE
Napisano 12 wrzesień 2016 - 21:11
Zagadka co buszowało w tych trawach częściowo rozwiązana.
20160912_173516+ (Kopiowanie) — kopia (2).jpg 52,51 KB 26 Ilość pobrań
Co ciekawe reagowały na gumkę prowadzoną w iście boleniowym tempie.
20160912_173308+ (Kopiowanie) — kopia.jpg 42,49 KB 26 Ilość pobrań
P4270175+ (Kopiowanie) — kopia (2).jpg 111,32 KB 26 Ilość pobrań
Jestem przekonany, że bolenie też tam są - może jutro nie będą sobie robić jaj.
- beton007, Maciek Rożniata, Slavobeer i 14 innych osób lubią to
#606 OFFLINE
Napisano 13 wrzesień 2016 - 13:04
Sprzętowo - taki mój uniwersalny zestaw na nocne wiślane łowy. Da radę każdemu sandałkowi, sum jak nie rekord to też wyjedzie. Klenie do 45 można na tym kiju podnieść... a brzan na spina łowić nie umiem.
A łowisko - cóż, Wisła poniżej Krakowa, niezbyt ciekawa stara opaska z sporym spadkiem, ryba wzięła przy samym brzegu, okolo godziny 23.
Kilka dni wczesniej na tej miejscowce miałem krótkiego sandałka, stąd pomysł żeby popracować nad tym rejonem. Niestety nadal brak kontaku z czymś większym niż 40cm z zębami...
- jerzy6, Paweł R., morelowy i 1 inna osoba lubią to
#607 OFFLINE
Napisano 15 wrzesień 2016 - 17:39
Miło mnie zaskoczył
- ginel, Maciek Rożniata, tasiek321 i 23 innych osób lubią to
#608 OFFLINE
#609 OFFLINE
Napisano 17 wrzesień 2016 - 12:21
Mój kleniowy strumyk pomaleńku szykuje się do jesieni. Chciałam wykorzystać ostatnie ciepły dni i połowić jeszcze na suchą muszkę. Był więc szybki ( dobre sobie 3 godziny w samochodzie ) wypad. Kleniki już pomaleńku zmieniają swe miejsca żerowania. Coraz mniej jest ich na płyciznach, letnie miejscówki zaczynają być puste. Wreszcie mogą odetchnąć kiełbiki, które najwyraźniej boją się kleniorów i unikały wcześniej miejsc przez nie zajmowanych. Jak zwykle muchówka w klasie 5 AFTMA pływający sznur przypon z dwu żyłek: 0,45 mm i 0,20 mm ( nie lubie przyponów gotowych sklepowych ) Duża i cieżka sucha mucha musi być katapultowana przez przypon wiec ta 0,45 mm jak najbardziej mi się sprawdza. Po przejściu rzeczką około 1 km zaczęły się wreszcie kleniowe stanowiska. Wolny uciąg krystalicznie czystej wody daje wgląd na to co żyje przy dnie, kiełbiki, małe cierniczki, masę narybku jazio-kleników, żabki, pełno wszelakiej maści chruścików itd. no i ciekawa sprawa latały duże żółte jętki. Chyba majówka tyle tylko że jakaś taka spóźniona, no cóż w przyrodzie zdarzają się anomalie. Dla przykładu - alkoholizm wśród ptactwa ( jest już pierwsza ofiara śmiertelna latania na podwójnym gazie na mojej działce , szpaczek za dużo najadł się konkretnie procentowych winogron i nie wyrobił się przy omijaniu mojego domu, niestety śmierć na miejscu ) Wracając do kleni pierwszy naprawdę głębszy dołek , podałam dużą imitację chruścika i oderwał się od dna taki około 50 cm, skierował się w stronę muchy, tuż przed nią zwolnił i począł ją obwąchiwać dosłownie trącał ją nosem. Wydawało mi się że otworzy ten swój pyszczek i muszka wleje się do niego razem z pół litrem wody, ale nie .. nie tym razem. zrobił gwałtowny zwrot i dał nura z powrotem do dołka. Podobnie była na następnym zakręcie rzeczki, tym razem ciut większy klenik zrobił tuż przed muchą młynka i dał drapaka. Już myślałam że jest coś nie tak , może został zapach ludzkich łapek na muszce, cholera wie ? Przy następnej miejscówce którą ochrzciłam mianem " kleniowej zatoki" sytuacja wyglądała już ciut inaczej. Owszem było obwąchiwanie w końcu pyszczek się otworzył i zassał chruścika. Oj co się potem działo. Kopnięcie w wędkę, to nie spinning gdzie żyłka coś tam amortyzuję, tu sztywny sznur od razu przekazuje całą energię ucieczki na kij i pośrednio na moje ramię, Ale te kleniorki to silne ryby. Szalał szalał i jeszcze raz szalał. Podebranie i odłożyłam go na parę chwil zanurzonego w podbieraku w podwodne zielsko. Uspokoił się , wystarczy że poczuł że jest w wodzie i ma pełno zieleniny wokół siebie i siedział jak trusia. Dalszy ciąg akcji widać na filmie. Miłego oglądania.
- Friko, jerzy6, KwaQ i 20 innych osób lubią to
#610 OFFLINE
Napisano 17 wrzesień 2016 - 19:36
Sprzętowo Daiwa Emblem Z2000iA z 0.16mm, SG Parabellum 2-12 g 279cm i wobki owadzie. Mój kleniowy zestaw, narazie spisuje się super. Ryby holuje na zakręconym na beton hamulcu, wszystko amortyzuje kij.
Tak lubię.
Od 3 lat jeżdziłem na tę rzekę oglądać klenie.
Nakręciłem sie na te ryby, bo są u mnie w okolicy dość rzadkie.
Oglądać, bo rzadkie wyjazdy nie pozwoliły na skuteczne polowania.
Przypadkowy, pierwszy kleń który zaatakował Tiny zaraz po wrzuceniu do wody, nie był wystarczającą wskazówką.
Szkoda że nie zatrybiłem wtedy, oszczędziłbym wiele czasu, złowił więcej ryb.
Ale chyba żadne inne ryby nie nauczyły mnie tak pokory jak klenie. Naoglądałem sie 40, 50... Widziałem i parę w okolicach 70.
Zlewały wszystko, a ja wychodziłem z siebie.
Z pewnym zacnym forumowiczem udało mi się złowić drugiego, ale już celowo... 52,5 cm.
Wydarłem się tak ze liście prawie pospadały.
Ale to była dla mnie radość. Piękna, ciemnozłota klucha zassała owadziego wobka na długiej lince.
Później druga, może jeszcze większa spieła się. Ale dwa takie cukierki jak na pierwszy raz to by było za piękne.
Późniejsze samotne wyprawy i trafiały się jakieś w okolicach 40 cm Niektóre troszkę większe... Ale samowyzwalacz nie jest łaskawy gdy sie nie ma statywu.
Teraz jako statyw służy selfie stick. Działa.
Większe albo się zrywały, albo pożegnalnie robiły wir tuż pod przynętą i paa.
Brały woblera w pół z kotwicą poza pyskiem i spływały z nim w pysku z nurtem. Coś pięknego.
Na długo będę pamiętał strzał ogonem w wobler który wyfrunął z wody. Oj nie spodobał mu się, i klenisko pięknie to zamanifestowało.
Odpuściłem w tym roku dla nich pstrągi.
Zgubiłem drogocenny telefon w trakcie jednej z wypraw.
Poznałem przesympatycznego kolegę, Sławku, dziękuję za podarowany mi podbierak! C&R łączy.
Dwóch przesympatycznych forumowiczów.
Bardzo polubiłem ten gatunek.
Teraz czas nauczyc się je łowić nie tylko powierzchniowo i będzie to pewnie długa droga, ale jestem cierpliwy.
- mifek, analityk, Maciek Rożniata i 33 innych osób lubią to
#611 OFFLINE
Napisano 17 wrzesień 2016 - 21:17
Wreszcie udało mi się znaleźć chwilę aby powędkować.. Mimo braków w wędkarskim ekwipunku, nieznanej lokalizacji i skromnego czasu na przyjemności wypad okazał się udany
Grubcio na żuka ( najprawdopodobniej ostatni w tym sezonie )
- wujek, Maciek Rożniata, asafa i 20 innych osób lubią to
#612 OFFLINE
Napisano 18 wrzesień 2016 - 10:18
Chrabąszcz!
- donkicha, Maciek Rożniata, tasiek321 i 16 innych osób lubią to
#613 OFFLINE
#614 OFFLINE
Napisano 19 wrzesień 2016 - 06:47
Wczorajszy również na chrabąszcza ale nieco poniżej @Tomku . Klenie zbierały super jeden po drugim ale wielkością nie powalały.
Sprzętowo jak zawsze typowy zestaw pod smużaczka czyli 3m wędzisko,żyłeczka 14tka.
- asafa, tomi101, KwaQ i 16 innych osób lubią to
#615 OFFLINE
Napisano 19 wrzesień 2016 - 18:38
Sorka że pisze jednego posta po drugim ale...
Dzisiaj po południu klenie brały jak opętane , zwłaszcza smużaki prowadzone po powierzchni wody w swobodnym dryfie. Do godziny 16j złowiłem ich około 20tu z czego dwa największe na fotach
Sprzętowo jak zawsze co widać z resztą na zdjęciu
- donkicha, tasiek321, jerzy6 i 21 innych osób lubią to
#616 OFFLINE
Napisano 19 wrzesień 2016 - 20:14
Reszcie szczesliwcow serdecznie gratuluje
SPRZETOWO:
Evergreen temujin the Gazelle
Daiwa steez 103hl
Varivas 1.2pe + 1,2m FC 0.38
Illex jaco
Gesendet von meinem G620S-L01 mit Tapatalk
- donkicha, tasiek321, jerzy6 i 18 innych osób lubią to
#617 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2016 - 11:45
Wczoraj już inaczej, więcej wody i brodzenie po pas. Kleni przerzuciłem kilkadziesiąt, były "czterdziestki", trafiła się i "pięćdziesiątka". Jak zwykle niezawodne okazały się żuki Łukasza, ale ryby też ładnie zbierały malutkie jętki, takie bardziej lipieniowe.
- Maciek Rożniata, Predatorhunter, KwaQ i 11 innych osób lubią to
#618 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2016 - 09:39
Dziś miałem dzień dziecka Kilka ładnych kleni, sporo mniejszych, sporo okoni i 2 jelce Wszystko praktycznie na 1 przynętę: mikro gumkę od Andana.
- Maciek Rożniata, Predatorhunter, Andan i 6 innych osób lubią to
#619 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2016 - 10:43
Bywało u mnie lepiej, ale dzisiaj dobre i to
Użytkownik TOMI803 edytował ten post 24 wrzesień 2016 - 11:06
- donkicha, Predatorhunter, asafa i 19 innych osób lubią to
#620 OFFLINE
Napisano 26 wrzesień 2016 - 08:23
PicsArt_1474870805226.jpg 51,48 KB 22 Ilość pobrań
Do 50 odrobinę zabrakło. Kolejny nocny tłuścioszek polubił mojego "brudasa":
PicsArt_1466548423726.jpg 59,14 KB 23 Ilość pobrań
- jerzy6, KwaQ, fifek i 10 innych osób lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych