Pietro123 widzę, że nie jestem sam Moja przygoda z Osapianem 55lbs MAX wyglądała tak jak Twoja. Kolega przez rok użytkował 45lbs MAX i był bardzo zadowolony, postanowiłem zakupić sobie 55-tkę. Po pierwszym wodowaniu okazało się, że są duże wibracje a silnik na "1" pędził ponad 3kmph - nie było możliwości ustawić mniejszej prędkości. Po weekendzie odesłałem silnik, który został wyregulowany ale bicia nie naprawiono ponieważ "ten to prawie wcale nie bije - jest Pan przewrażliwiony".
Silnik po powrocie z serwisu miał dobrze ustawione niskie obroty, ale moc na górze została ograniczona (silnik pobierał max 30A) Nie dało się płynąć z max prędkością - znowu odsyłka do serwisu. Drgrania i rezonans jaki silnik generował były tak dokuczliwe, że wysłałem silnik ponownie do serwisu - wymieniono łożyska z ciernych (!) na jakieś 'dużo lepsze' zamienniki oraz dostałem nowy bolec zabezpieczający do śruby. Niby było lepiej, ale tylko niby.
W połowie sezonu silnik po prostu stanął - przestał reagować na ruch manetki (dobrze, że zawsze mam wiosła) wróciłem 3km. Wysyłka do naprawy. Zmieniono potencjometr na 'lepszy' - pierwsze wodowanie i ... znowu silnik ruszał jak z 3ki więc po weekendzie wysyłka do MC - zarządałem wymiany silnika na nowy (5 wizyta w serwisie w ciągu półtora roku). Wówczas "PAN" szef do mnie zadzwonił i poinformował, że nie będzie mi więcej razy naprawiał silnika i zwraca pieniądze oraz, że "nie chce mieć ze mną nic do czynienia" (przpomniał mi się film z Gajosem 'tych klientów nie obsługujemy'). Ostatecznie silnika nie wymieniono tylko wyregulowano tak by manetka działał poprawnie (wolny dół i niewielki zakres regulacji przy 4 i 5). Wypłynąłem na tym konfigu dosłownie 4 razy i maxymizer znowu padł - trafił mnie szlag. Odesłałem silnik, wziąłem spowrotem pieniądze (i tu uwaga dla tych, którzy kupują przedłużoną gwarancję 240PLN poszło w błoto - MC ma zapis, że tego nie zwraca, bo nie jest to koszt zakupu silnika) i miałem nadzieję na ostateczne rozstanie z MC.
Haswinga 2KM chciałem kupić w sklepie stacjonarnym, żeby uniknąć zabawy i strat czasu oraz pieniędzy (wysyłki Osapiana 55 do serwisu były na mój koszt za każdym razem). Trafiłem do Wodomanii w Wesołej - bardzo miły sprzedawca, sprzęt dostępny od ręki, z umową, że kupuję i testuję przez weekend a jeśli mi się nie spodoba z jakiegoś powodu to zwracam silnik a sprzedawca pieniądze (zaproponowałem 100PLN za takie poświęcenie). Silnik jest OK. Jego wadą jest to, że Wodomania kupiła go w MC, ale teraz nie będę już stroną w kontaktach z 'przemiłym (sprzedającym 20 tys silników bez wad) sprzedawcą.
Wypowiedzi Pana z MC:
"na 20 tys silników miałem tylko 5 takich klientów jak Pan, którym oderbrałem silniki a po regulacji sprzedałem i chodzą u nowych nabywców od lat"
"nie chcę mieć z Panem nic do czynienia" itp świadczą tylko o tym, że w Piotrkowie czas się zatrzymał i niekrótym od dobrobytu przewraca się w dupie..