Witam
To ja jestem "jeden taki"
Więc po pierwsze - zachwyt był umiarkowany,Nie widziałem wad, więc dlaczego miałbym pisać źle?
Ma podwójny system hamulcowy - magnetyk i bloczki - choćby z tego powodu należy mu się szacunek, choć to przecie "chińczyk".Która maszynka ma tak jeszcze???
Nie za grosze - to po drugie - wydałem 32$ sprzedaję za 100 zł.
Jaka strata? Ci co startowali z Tatulami a też nie złapali bakcyla castingu też tylko tyle stracą???
Może Ty masz zwyczaj, że co innego myślisz, a co innego piszesz.Bo ja nie - skoro napisałem,że mi metoda nie pasuje to właśnie tak jest. Kasking nadal "bryka"
A wracając do nauki - łatwiej się przesiąść ze złego na dobry niż odwrotnie.Sam to nawet napisałeś.
To nie multik robi brody, lecz wędkarz.Każdym zrobisz brodę, jak nie opanujesz istoty rzutu. A ktoś kto to już ma w małym paluszku, byle rzęchem będzie poprawnie rzucał.
Owszem, może rzuty bedą krótsze, może będzie musiał bardziej uważać,lecz będzie rzucał.
Co do stosunku ceny do jakości...
Koledzy - taki multik to zaledwie jedna przekładnia, kilka łożysk, kilkadziesiąt w sumie elementów (chyba mniej niż pięćdziesiąt)
Przy masowej produkcji można to zrobić i dobrze i tanio.
Pozdrawiam - Romek