Switch pod strzechy - Jaxon monolith switch rod, 11' #5/6
Już zrywam się, bardzo lewą nogą i mały zonk – słońce!
Miesiąc tego nie było!
Szybkie śniadanie, sprawdzam pływy i sunę na wysoką wodę. Pies nie dowierza, że jednak jedziemy, miesiąc sztormów jemu też dał się we znaki, i już od połowy drogi, gdy jedziemy wzdłuż zatoki piszczy i wzdycha, czując zapach morza.
Niestety, ale woda brudna, żur zupełny, cała zatoka kalnej wody. Słaby fun, muszę poszukać gdzieś dalej. Jadę pod latarnię, tam jest mała zatoczka, gdzie żwir wymieszany jest z piaskiem, a dostępu od oceanu broni potężna rafa i wysepki. Tam zwykle przy największym hardcorze można się schować i przed wiatrem, i przed falą. Niestety – fala tam ma dobrze ponad pół metra, woda może nie tak hardkorowo brudna jak w zatoce, ale nadal – łowienie w czymś takim na muchę to już faza dla czystych świrów. Jednym słowem – właściwy człowiek na właściwym miejscu
Ale, że mam tylko półtorej godziny, to nawet śpiochów nie zakładam, wielkiego łowienia nie będzie, wole pospacerować i popstrykać zamiast stękając wciągać ceraty na opasłe cielsko.
Jeśli chodzi o łowienie – okaże się to sporym błędem, ale... w dzisiejszych warunkach chyba każde łowienie nim jest.
No dobrze, tyle wstępu, czas na bohatera dzisiejszej bajki.
Jeśli chodzi o sprzęt wędkarski podejście mam wiadomo jakie – nie opłaca się płacić za wiele, bo i tak dostanie po kulach strasznie. Piasek, sól, skałki, fale – wszystko to w połączeniu ze „specyficznym” dbaniem o narzędzia, jak dla mnie równa to się nie kupuję sprzętu z wyższej półki – po prostu niezbyt warto.
Co do samego Jaxona – jest to firma będąca synonimem chłamu, najgorszego chrustu i shitu z chin z kolorowymi nalepkami. Czy słusznie? Moim zdaniem nie i jest to raczej sposób myślenia dla zmanierowanych snobów. Trafiają się naprawdę całkiem przyzwoite wędki, kilka wspominam całkiem nieźle. Oczywiście, jeśli firma oferuje set modeli i trafiają się 2-3 przyzwoite, co parę lat – nie jest to może jakiś mega wynik, jednak – nie skreślam tej firmy tylko z powodu nalepki na blanku, lubię dać szansę chruściakowi. Zakupiłem razem z TomCastem i dzięki Jego uprzejmości kij został wysłany dość, szybko, niestety poczta stanęła na wysokości zadania i paczka szła 3 tygodnie.
Ok, wyjeżdża z pokrowca. Pokrowiec z jakiejś straszliwej ceraty, ktoś musiał długo szukać demobilu dla woźnych z Irkucka, niemniej jednak – misję zakończył sukcesem, materiał zdobył i postanowił uszyć z niego pokrowce. No dobra, to ma najmniejsze znacznie akurat.
Sama wędka jest na pierwszy rzut oka zaskakująco estetyczna. Po prostu – ładny kij. Bez zgrzytów rodem ze stajni Echo. Niestety, bliższe przyjrzenie się podnosi brwi. Przelotki osadzone są po prostu krzywo.
Pierwszy striping guide jest pogięty – nie wiem czy w transporcie, czy krzywo osadzony został dogięty by w miarę to jakoś wyglądało. Kolejna dwustopkowa przelotka podobnie – dolna stopka przekoszona w stosunku do blanku dobre kilkanaście stopni. Jakoś w miarę to jest prosto, przelotki biegną po linii, uniknięto „spirali wężykiem” jaką mam na ostatnio dokupionym marscaście, gdzie pierwsze 3 przelotki idą raz w jedną, raz w drugą. Na 11 przelotek w sumie 5 jest krzywo. Mniej niż połowa! To dobrze? Źle? pozostawiam Wam do oceny. Podobne sztuczki widziałem w kijach za kilkukrotnie więcej, uznanych, drogich jak cholera producentów, więc – narzekać nie mogę. Jednak – użytkowo nie ma to jakiegokolwiek znaczenia, przelotki są w linii, jest jak dla mnie ok.
Uchwyt kolowrotka czarny, estetyczny – jest ok.
Co do korka – kształt rękojeści bardzo się mi podoba, korek z której jest wykonana – już trochę mniej.
Szpachli zużyto przynajmniej małe wiaderko, ale znowu – jeśli nie wypadnie, to nie mam powodów do narzekania. Wędkę rozkładam, macham na sucho – jest zaskakująco lekka. W takich kijach nie jest to moim zdaniem dobry znak, dowodzi raczej tego, że blank jest papierowy, niż pełnego wypasu. Ale – zobaczymy jak jest dalej.
Do wędki mam dzisiaj 3 kołowrotki – zacznę od Visiona GT z linką intermediate Airflo 40+ CSW #8, następnie Vision Koma z założoną linką Big Mama #10 sink 4 i na koniec przypuszczalnie najcięższy set – Ross Momentum z Rio outbound short #8, czyli 330grain.
Niestety – z racji sporej fali zalewającej plażę zostają jedynie rzuty z nad głowy, nie ma możliwości naładowania kija z wody.
Z pierwszą linką fruwa w miarę, wędka ładuje się dobrze, jednak dopiero agresywny double haul w rzucie jednoręcznym dobrze ładuje wędkę. Szybko zakładam cięższą Big Mamę – i fruwa naprawdę dobrze. Rzuca się naprawdę dobrze i wygodnie. Bez problemu, jednym ruchem szybko tonącą głowicę wyciągam do powierzchni.
Zakładam wreszcie outbounda i zaczyna się fruwanie. 330 grain to to co ta wędka lubi najbardziej, z posiadanych przeze mnie linek. Z 30 metrów pod nogami zostają 3, mały streamer pozwala na łatwe i dalekie rzuty.
Wrażenie podczas rzucania jest zaskakujące – kij jest lekki, jest wrażenie, że Chińczycy ukręcili to z papieru ryżowego. Ale – nie odczuwam braku mocy w wędce, nawet ciężkie głowice fruwają z tego bez większych problemów. Jednak – brak ryb w zimnej wzburzonej wodzie, więc co do realnej mocy blanku – wolę się na razie nie wypowiadać.
Ogólne wrażenie – bardzo przyzwoity kij. Wykonany dość średnio – komponenty wyglądają na dobrej jakości, jednak są niedbale zamontowane. Wędka działa, z tym problemu nie ma, jednak niesmak lekki zostaje. Rzuca się tym kijem naprawdę bardzo przyjemnie. Wręcz jest to zaskakujące. Zasięg w rzutach z nad głowy jest zadowalający, bardzo łatwo osiągnąć zadowalające odległości.
Dla kogo ta wędka?
Jak dla mnie – do lekkiego łowienia na dużej rzece – okolice powierzchni, linka intermediate. Boleń, sandacz itd. Na pewno wygodne łowienie na streamera pstrągów na większych rzekach. Morskie łowy troci – muchy krewetkowe, czyli bardziej w stylu Duńskim niż naszym, sandeelowo morskim. Wreszcie, ja widzę dla siebie dwa zastosowania – nocne trocie z powierzchni w estuarium plus letnie salmony z pływającej linki. W najbliższym czasie postaram się zabrać kij na jakieś ryby, wytarmosić go w każdą stronę i zobaczymy, jak waga piórkowa radzi sobie z rybami.
- pitt, tpe, Sławek Oppeln Bronikowski i 15 innych osób lubią to
Dzieki Kuba za te pare słow,rozważam #7 ke .Pozdrawiam