Sage Method 15ft #10, kij dla specjalisty, z górnej półki.
Mniej więcej 2x w tygodniu przez Irlandię przechodzi sztorm, a niektóre z nich osiągają prawdziwie apokaliptyczne rozmiary. Choćby dzisiaj, wiatr w porywach przekraczający... 160km/h, na całym wybrzeżu równe 80-90. Pogoda iście muchowa, jeśli ktoś lubi kręcić przy imadełku.
A jednak, sporadycznie zdarzają się dni spokoju. Relatywnego spokoju, bo ciężko 30-40km/h i przelotne ulewy nazwać piękną pogodą, ale - niech będzie, przy ogólnej masakrze to i tak jest luzik jakiś, za kremem do opalania się rozglądam w takich momentach
Tak było też i w ubiegły piątek. Początkowo piękny poranek, z umiarkowanym wiatrem ok 35km/h, niestety z czasem pojawiły się chmury, lunął deszcz i ogólne plany na miły dzień poszły...
Ale, dlaczego ta meteo zagrzewka?
Raz, chyba z przesiąknięcia zimnem i deszczem, zaczynam rozumieć, skąd u miejscowych pogoda to temat rozmów #1
A dwa?
Otóż mój koleżka Jason jakiś czas temu zmienił "barwy" i z Hardy & Greys przeszedł pod skrzydła, jak wiem znanego niektórym - Premier Angling, prowadzonego przez Pata z Nenagh, Wielu wyspiarzy zna jegomościa jako źródło doskonałej jakości materiałów muchowych. Jeśli potrzeba czegoś do much muchowych, nietypowo barwionych kapek etc - to jest człowiek, z którym warto rozmawiać.
Przy okazji, ma "pod sobą" kilka marek na rynek irlandzki - jak choćby Danielsson, Sage, Rio.
W każdym razie, na start współpracy Jason otrzymał do testów serię wędzisk Sage Method, Danielssona, parę linek. Chciałby to na swój blog obfocić, ogólnie wyczuć nowy kij. Niestety nim dojeżdżamy nad wodę - ustronne jeziorko gdzie można wejść i porzucać - podrywa się wiatr, zaczyna padać. Ze zdjęć wielkiej radości nie będzie.
Jason wyciąga kij z pokrowca - piękny czerwony kolor blanku. Kij jest naprawdę ładnie wykonany. Jedyne na co skarży się mój kolega to ciasna tuba - musiał się po łowieniu trochę nakombinować by zmieścić wędkę z powrotem. A, i brak kropek na łączeniach, to wyraźnie nie spodobało się, szczególnie biorąc pod uwagę cenę wędki. Po za tym - zastrzeżeń nie było.
Jason składa sprzęcior
i rusza na wodę, ja idę za nim z aparatem.
Pierwsze rzuty delikatnie, samą głowicą, by wyczuć nowy kij. Wichura co chwilę zmusza nas do przerw, trochę trudne warunki sobie wybraliśmy
Wreszcie dłuższa przerwa, ale widzimy nadchodzącą chmurę, zupełnie czarną. Teraz albo nigdy
Jason wskakuje na ostatnie dwa kwadranse.
Początkowo ostrożne rzuty zaczynają nabierać energii i dystansu, w miarę jak oswaja się z wędką dokłada kolejne metry. Mimo wiatru z godziny "10", czyli prawie w twarz (ale bez przesady, to była chwila ciszy) z kija wyfruwa cały running. Całkiem nieźle jak na pierwszy kontakt z wędką, zupełny brak miejsca za i nad, stanie po pas w wodzie.
Niestety, dobre warunki kończą się bardzo szybko i musimy biegiem wracać do aut, wicher i pompa nie pozwalają na dłuższą zabawę.
Co do samej wędki. Kij bardzo ładnie wykonany, świetnie leży w ręce. Zaskakująco lekki (dobrze wyważony z kołowrotkiem) jak na długość i obsługiwane linki. Zdecydowanie jest wrażenie, ze trzymamy zestaw za jakieś półtora tysia
Jednak - małe ale. Kij jest bardzo szybki. Szybszy niż TCX. We wprawnych rekach - potęga, szczególnie z głowicami. Dla kogoś kto rzuca słabo czy średnio - raczej mordęga. Jason na początku zwracał uwagę, ze wystarczy moment, zły timing, i wszystko zdycha.
Na forum mamy kilku kolegów lubiących szybkie wędki - może się skuszą?
O ile wędka podoba się mi bardzo, to chyba lata miną zanim przymierzę się do kija niewymagającego naprawdę sporych umiejętności, by w pełni wydobyć z niego potencjał.
- Tomek.M i Meme lubią to
Szybszy niz TCX? Hmm, moi ziomale zza oceanu twierdza ze wlasnie ciut wolniejszy, ale mowa o krotszych modelach. Pewnie kwestia indywidualnych odczuc. Ja bym przytulil "switchowa" #9. Tylko ta cena...
Jaka glowica kolega rzucal?