Trochę trwało zanim pojawiło się morskie życie.
Jeszcze na początku kwietnia była cisza ćmora. Zero śladów życia, jakieś sporadyczne glonojady mullety.
Dwa tygodnie na pstrągach i salmonach, bez większych efektów, ale przez ten czas na oceanie nastąpiła eksplozja życia - kraby, sandeele, jakieś szprociako-nie-wiadomo-co.
Ptaki pikują z piskiem, tłuką we wodę, od Tpego dochodzą wieści ze łoi bassy na powierzchniowce - no normalnie lipiec
To i ja pojechałem - pływy dobre, pogoda ekstra.
Dzieciak do pierwszej siedzi w szkole, akurat mam chwilkę by rano pomielić. Miejsce się troszkę zmieliło, ludków póki co jeszcze nie ma - ogólna rewelacja.
Ale mielę wodę i nic sie nie dzieje. Nurt pływu w końcu staje i po chwili zaczyna w drugą stronę. Zbliża się czas zwitki po karła ze szkoły. Jeszcze jeden rzut, jeszcze dwa. W efekcie gdy już gul rośnie i w sumie powinienem drałować do auta zamiast turlać gumą po dnie - następuje ostre branie.
Mocne szarpnięcia łbem, ryba idzie w stronę zatoki gwałtownymi szarpnięciami. Fajnie jest
W końcu udaje się mi ją ślizgiem posadzić na piachu (mokrym piachu ). Kładę ja na glonach, kilk klik fotki telefonem
i niech spada do wody, bo muszę po dziecko jechać
Jeszcze na początku kwietnia była cisza ćmora. Zero śladów życia, jakieś sporadyczne glonojady mullety.
Dwa tygodnie na pstrągach i salmonach, bez większych efektów, ale przez ten czas na oceanie nastąpiła eksplozja życia - kraby, sandeele, jakieś szprociako-nie-wiadomo-co.
Ptaki pikują z piskiem, tłuką we wodę, od Tpego dochodzą wieści ze łoi bassy na powierzchniowce - no normalnie lipiec
To i ja pojechałem - pływy dobre, pogoda ekstra.
Dzieciak do pierwszej siedzi w szkole, akurat mam chwilkę by rano pomielić. Miejsce się troszkę zmieliło, ludków póki co jeszcze nie ma - ogólna rewelacja.
Ale mielę wodę i nic sie nie dzieje. Nurt pływu w końcu staje i po chwili zaczyna w drugą stronę. Zbliża się czas zwitki po karła ze szkoły. Jeszcze jeden rzut, jeszcze dwa. W efekcie gdy już gul rośnie i w sumie powinienem drałować do auta zamiast turlać gumą po dnie - następuje ostre branie.
Mocne szarpnięcia łbem, ryba idzie w stronę zatoki gwałtownymi szarpnięciami. Fajnie jest
W końcu udaje się mi ją ślizgiem posadzić na piachu (mokrym piachu ). Kładę ja na glonach, kilk klik fotki telefonem
i niech spada do wody, bo muszę po dziecko jechać
- remek, HighRider, Friko i 10 innych osób lubią to
mokry piach najważniejszy