Jump to content

  •      Sign In   
  • Create Account

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.





Photo

...rwa kulszowa - fotododatek

Posted by lukomat , 27 September 2020 · 2,234 Wyświetleń

I kolejny wpis z serii fotododatków. Szczegóły jak zwykle w Sztuce Łowienia, a zdjęcia z krótkim opisem na blogu.
Zeszłoroczny wyjazd do Norwegii był pierwszą wycieczką najmłodszego Żbika do Norwegii. Najpierw ze starszakami przeprawiłem się na północ i tydzień połowiliśmy sami, a następnie doleciała do nas Żona z Tymkiem. Ja miałem pod górkę od samego początku, bo pojechałem z tytułową kontuzją. Higieniczny tryb życia nie wystarczył. Kichnąłem podczas skłonu do przodu i dupa blada. Ponad 2100km jazdy na proszkach, ale w Finnmark przeszedłem na inhalację swieżym powietrzem i kąpiele w górskich strumieniach.
A droga na północ wiodła przez mosty...

 

Posted Image

 

...tunele...

 

Posted Image

 

... i góry.

 

Posted Image

 

Część wędkarską zaczęliśmy z wysokiego C. Pogoda typowo łososiowa, ale tylko pierwszego dnia. Nic dziwnego, że łososie współpracowały.

 

Posted Image

 

Posted Image

 

Benio miał przywilej wyholować pierwszego łososia wyprawy. Poźniej lato przypomniało sobie, że to druga połowa lipca i temperatura poszła mocno do góry, a słońce swieciło 24 na 7. Łosoś okazał się być (po raz kolejny) rybą tysiąca rzutów.

 

Posted Image

 

Zatem Żbiki naparzały wodę, a ja cieszyłem oczy widokiem. Maksowi zawsze starczało motywacji na dłużej.

 

Posted Image

 

Posted Image

 

Nieskromnie stwierdzę, że ma chłopak talent.

 

Posted Image

 

Posted Image

 

Posted Image

 

Przerwa na kiełbachę.

 

Posted Image

 

Ponieważ byłem wielce niedysponowany podczas tej wyprawy, to głównie przesiadywałem na brzegu, grzebałem w pudełkach z muchami, podpowiadałem chłopakom i robiłem zdjęcia. Po przerwie na kiełbasę, łososie zwiabione zapachem podeszły do powierzchni i łykały tłuste bombery. Coś pięknego.

 

Posted Image

 

Żeby nie było, ja też kilka złowiłem, a straciłem dwa razy więcej, głównie na Sunray Shadow. Poniżej najświeższy srebrniak, prosto z przypływu, obklejony wszami.

 

Posted Image

 

Najwięcej ryb spośród nas złowił Benio. A ostatniego dnia na naszej tajnej/poufnej rzece dał koncert. Najpierw nakosił pstrążków różnej wielkości.

 

Posted Image

 

Posted Image

 

Poprawił łososiem na dwuręczną.

 

Posted Image

 

A na koniec uparł się, że musi jeszcze jednego, ale z powierzchni na bombera i ambitnie skąpał się po cyce :D

 

Posted Image

 

I tak zakończyła się część wędkarska. Odebraliśmy Żonę i Tymka z lotniska w Tromso i ruszyliśmy w kierunku Trondheim. Widoki takie jak u nas na Żuławach tylko lepsze :D

 

Posted Image

 

Rzeki też lepsze. Tak z dziesięć razy lepsze bym powiedział.

 

Posted Image

 

Posted Image

 

Kto by pomyslał, że w taką pogodę trafimy powyżej koła podbiegunowego. 30C w cieniu. Ale lodowce się trzymały.

 

Posted Image

 

Dzieci: Czy możemy się napić wody z górskiego strumienia?
Matka: Nie, bo nie wiadomo czy się nadaje.
Ojciec: Oczywiście, że możecie. Taka woda z lodowca, to samo zdrowie.

 

Posted Image

 

Przy okazji codziennych wycieczek udało się przymycić odrobinę wędkarskich klimatów. No bo jak tu nie spróbować w takich okolicznościach przyrody.

 

Posted Image

 

Były dorsze z pomostu, ale zdjęcia ryb gdzieś mi wsiorbało.

 

Posted Image

 

Wprawne oko łowcy powinno wypatrzeć ławicę makreli.

 

Posted Image

 

Bardzo szybko przemieszczały się wzdłuż brzegu i mocno się przy nich nagimnastykowaliśmy.

 

Posted Image

 

Posted Image

 

Powrót nad rzeki.

 

Posted Image

 

Skansen.

 

Posted Image

 

Poszła woda z roztopów i chłopcy sięgnęli po korby, ale bez brań.

 

Posted Image

 

Maks rzutem na taśmę wyjął wreszcie łososia, bo do tej pory wszystko mu spadało. No i na muchę oczywiście!

 

Posted Image

 

Posted Image

 

Im bardziej na południe, tym mniej wody w rzekach. Nawet wędek nie wyciągaliśmy. Gaula stanowiła obraz nędzy i rozpaczy. Całkowity zakaz wędkowania. A mił to być gwóźdź programu :blink:

 

Posted Image

 

Smuteczki na bok!

 

Posted Image

 

Kto by pomyślał, że Trondheim to takie interesujące miasto.

 

Posted Image

 

Posted Image

 

I jeszcze na kulturę się załapaliśmy pod katedrą. Jakiś koncert jazzowo-bluesowy.

 

Posted Image

 

Nastąpił nieunikniony czas powrotu do domu. Przez Szwecję.

 

Posted Image

 

Ostatnie ryby na wakacjach. Maksio skusił kilka lipionków na sucharka.

 

Posted Image

 

Tak było w 2019. W 2020 nic nie było, bo nas nie wpuścili. A jak będzie w 2021?



  • Friko, mario, wujek and 17 others like this



Photo
Paweł Bugajski
29 Sep 2020 07:05
Zacznę może od podziękowania za ten wpis. Niektórym się chce, Tobie - tak!. Po drugie zdjęcia „ rybim okiem „ fajnie łamią konwencję. Oczywiście świetne ryby i emocje, Twoja młodzież rośnie na naszych oczach, urocze. Jednak to właśnie zdjęcie na moście jest czymś wyjątkowym - . top!!! Pozdrawiam Paweł
    • Friko and Filip14 like this

Dzięki. Żona stoi za sprawą fisheye'owych fotek, ja pstrykam podręcznym bezlusterkowcem, czyli na lenia.

Photo
Krzysiek P
29 Sep 2020 18:18

super, pięknie i ... brak slów !

    • lukomat likes this
Photo
Sławek Oppeln Bronikowski
29 Sep 2020 21:54

Rwa to zwykle przytyrany kręgosłup. Prosta gimnastyka znosi dolegliwość.. 

 

Niejeden pęka z zazdrości o smyków.. a ty pewnie z dumy :) Nieczęsty to dziś widok..

No właśnie nie bardzo miałem okazję przytyrać kręgosłup i prowadzę w miarę zdrowy tryb życia. BMI na poziomie 22kg/m2, praktycznie zero stresu na co dzień, a jednak dysk pizgnął :D Nie wiele brakowało, a bym wylądował na stole, bo żadne terapie nie pynosiły efektu i miałem problem z kontrolą prawej stopy ze względu na ucisk na nerw. Na szczęście organizm sam się jakoś wybronił. Osobiście uważam, że częste wyjazdy wędkarskie w zeszłym roku przyczyniły się do szybkiego powrotu do zdrowia :D

Photo
Sławek Oppeln Bronikowski
30 Sep 2020 05:46

BMI to przesąd :) Ucisk i bardzo bolesne unieruchomienie nerwu, to efekt zmian w kręgosłupie. Różnych.. Mnie kilka lat temu wstecz, huknęło tak bardzo, że dwa miesiące spędziłem na dywanie.. śpiąc w porywach na czworaka. Nauczyłem się masażu, gimnastykuję się codziennie, powtórki jak dotąd, nie było.. 

    • lukomat likes this

Spróbuj metody mdt Mckenzie. Ja się wyleczyłem dzięki systematycznym ćwiczeniom. 

Dzięki. Jak się pozbierałem, to też dorzuciłem sobie kilka dodatkowych ćwiczeń do codziennej rutyny i jak do tej pory nie miałem żadnych dolegliwości.

Ale, ale, niech ...rwa nie przysłania głownego tematu, bo to forum wędkarskie :D Jakby ktoś się wybierał z muchą na łososie do Norwegii w przyszłym roku, to służę radą. Namiarów GPS nie podam, ale chętnie podpowiem co i jak.

    • Paweł Bugajski and Goliat like this

Bardzo fajnie opisana przygoda, co do kręgosłupa,  to najlepszym lekarstwem jest basen.

Pozdrawiam

Roger 

    • lukomat likes this

May 2024

M T W T F S S
  12345
67891011 12
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Ostatnie wpisy

Ostatnie komentarze