Rzeka Bug
#6301 OFFLINE
Posted 16 October 2018 - 16:25
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
- grey likes this
#6302 OFFLINE
Posted 16 October 2018 - 20:05
Szczupaki w niedziele na starorzeczu żerowały dość dobrze jak dla mnie .
Bez echosondy byśmy nie połapali stały tylko w dołkach .
Ogólnie ryby w toni bardzo mało . Jeszcze nie wchodzą na zimowiska a może ich nie ma w Bugu .
#6303 OFFLINE
Posted 20 October 2018 - 19:36
Pozdrawiam
#6304 OFFLINE
Posted 27 October 2018 - 20:08
- tomi101 and Qcyk like this
#6305 OFFLINE
Posted 28 October 2018 - 19:23
Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
- Qcyk, korol and grey like this
#6306 OFFLINE
Posted 28 October 2018 - 21:01
Zwykle mam w zwyczaju takie miejsce omijać. Wolę łowić w samotności nawet wtedy, gdy wiąże się to z gorszym wędkarsko, bądź trudniejszym odcinkiem. Tym razem skończyło się inaczej. Dlaczego? Wymusiła to na mnie mniejsza ilość czasu oraz pewnego rodzaju zawziętość.
W planie miałem sporo, odwiedzić groby bliskich, siostrę po operacji, zabrać mamę na wycieczkę objazdową oraz na grzyby. I w końcu pójść na ryby. Te ostatnie połączyłem z wycieczką.
Mieliśmy się zatrzymać tylko na chwilę. Wychodząc z samochodu powiedziałem, że złowię bolenia i jedziemy dalej. Na brzegu zastałem tłum ludzi. Niemal wszyscy męczyli okonie na boczny trok. Bardzo szybko przypomniałem sobie, dlaczego to miejsce omijam. Piąty, czy czterdziesty piąty, trzydzieści, czy trzynaście centymetrów. Cóż za różnica. Wszystko do siatki/wiadra. Jeden mistrz łowił od wschodu do zachodu. Cały czas, cały dzień. Wiecie ile to godzin? Aby nie marnować czasu, miał na brzegu rozłożone dwie siatki.
To wszystko sprawiło, że bardziej niż zwykle zapragnąłem złowić okazałą rybę. Pierwszy uderzył niedługo po rozpoczęciu łowienia. Grubas, oceniałem go na dobre 73-75cm niestety spiął się zaraz po braniu pokazując tylko swoje cielsko przy powierzchni. Chwilę po nim wziął następny. Tym razem mniejszy na oko z 65-67.
PA276282.JPG 75.5KB
33 downloads
Z drugiego brzegu usłyszałem standardowe zapytanie, „co to?” „duży?” Odpowiedziałem w jedynej znanej tutaj jednostce wielkości ryb – „pierwszy boleń, ze dwa kilo ma”, głośno, tak by wszyscy dłubacze wiedzieli. Pokazałem rybę mamie. „Wypuść ją szybciej”. Kto by pomyślał, pokolenie urodzone podczas wojny i znające głód po niej. A jednak można. Postanowiliśmy zostać dłużej. Złowiłem kolejnego, małego tym razem. Potem, w miejscu skąd wychodziły ustawił się grunciarz i jeszcze spinningista. Ruszyliśmy dalej, w końcu to wycieczka objazdowa.
Nad wodę wróciłem przed zmrokiem. Podświadomie czułem, że gdzieś tam są sandacze. Zmontowałem mocniejszy zestaw. W międzyczasie zapadły ciemności. Kompletne, bo niebo było pokryte chmurami. W jedną stronę przemieszczałem się z ciężką naświetloną latarką gumą na 17g główce, którą ochoczo stukałem po dnie podbijając dość agresywnie. Wracałem z flat rapem. Nie wiem, czemu nie brały. Nie tym razem. Mógłbym tak łowić do rana, ale wygrał rozsądek. Następnego dnia czekała mnie podróż. Noc spędziłem w samochodzie. Położyłem fotel, z bagażnika wyciągnąłem koc, poduszkę i śpiwór. Spało się super. W końcu nikt mnie nie budził płaczem na karmienie.
Rozpocząłem jak się rozwidniało. Dookoła szybko pojawiali się kolejni wędkarze, na brzegach i na wodzie. W kulminacyjnym momencie na najlepszej sandaczowej miejscówce stało z osiem osób. Wczorajszy mistrz bocznego też się pojawił, o świcie. W końcu za mało okoni nałapał, tylko pół siatki. Konsument woli więcej niż mniej.
Pojawił się też jedyny wędkarz, który w sobotę wypuszczał ryby. Po krótkiej rozmowie obdarował mnie boleniowym swojakiem. Chyba tak samo jak ja się zdziwił, że istnieje tu jeszcze jakiś inny gatunek wędkarza. Najprawdopodobniej jest na j.b.pl, więc gorąco pozdrawiam.
Cel miałem trudniejszy, zwłaszcza, że brania były słabsze, na co narzekali trokowcy łowiąc w większości pojedyncze okonie. Udało się jednak. Najpierw wyciągnąłem sandacza pod 60cm, potem kolejnego na oko 52-54cm. Na pytania z łódki, odpowiedziałem głośno, wyraźnie i w jednostkach masy. Usłyszałem w odpowiedzi, że „teraz ja go złowię i zjem”. Okonie brały mi cały czas. Przed końcem wygospodarowałem trochę czasu bolki o czym zuchwale poinformowałem. Wziął taki z 70+, nie przepraszam, wg ogólnie przyjętej i szanowanej miary „taki ze 3 kg”.
1.jpg 90.86KB
33 downloads
W drodze do domu dopadła mnie złość przepełniona wzgardą, a potem nostalgia. Tak, wkurzyłem ich wszystkich łowiąc ładniejsze ryby, które na ich oczach wypuściłem, ale cóż z tego. Co roku, codziennie w jesień wychodzą wiadra okoni, masa przeważnie małego sandacza. A ile się nasłuchałem patologii, szarpanie, niewymiarowe drapieżniki, siatki…Nie szanują tego co mają.
Z takich nielicznych plusów, miałem kontrolę PSR. Ich się nie spodziewałem, również pozdrawiam.
2.jpg 70.16KB 32 downloads
PS
Wiecie co mówi jeden z porannych cytatów, „Siemianówka jest lepsza od Ebro, można kilka razy obrócić z kompletem”.
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Edited by bartsiedlce, 30 October 2018 - 11:05.
- beton007, piotrek245, Wobi and 18 others like this
#6307 OFFLINE
Posted 28 October 2018 - 21:11
Niestety Bug nie jest odosobniony.
Co niektórzy mówią, że zmieni się pokolenie to będzie lepiej. Nie będzie, młodzi biorą przykład z większości.
- korol likes this
#6308 OFFLINE
Posted 28 October 2018 - 21:18
- korol likes this
#6309 OFFLINE
Posted 28 October 2018 - 23:05
Głupotą jest brak limitów ma wszystkie ryby. A na drapieżniki całkowity no kill!
Mógłbyś to uzasadnić ?
#6310 OFFLINE
Posted 29 October 2018 - 06:51
Dla mnie wędkarstwo to przede wszystkim ogromna przyjemność i pasja, a wypuszczanie ryb jest jednym z najpiękniejszych momentów dlatego nie mogę pojąć zabierania wszystkiego co się da. Chyba , że ktoś a tak jest z tego co widzę najczesciej traktuje ryby / zakup karty jako ekonomię - musi się zwrócić. Zamrażarka musi być pełna no bo jak inaczej- co powie sąsiad ? Co powiedza znajomi , którzy wiedzą , że przecież łowimy ... Przecież nie można odpowiedzieć na pytanie -" co robisz ze złowionymi rybami? " - wypuszczam. Dla większości jest to totalnie niezrozumiałe . Dla mnie jest to całkowicie oczywiste . Pewnie ktoś napisze,że od zawsze ryby były odławiane , jedzone i zabierane i nasze akweny świetnie sobie radziły i ryby były zawsze... Ja z tego co słyszę od starszych osób kiedyś było ich dużo więcej i to mnie smuci :> .
Tyle z mojego egoistycznego punktu widzenia.
Pozdrawiam
- Skalniak, Skorio, coma and 2 others like this
#6311 OFFLINE
Posted 30 October 2018 - 08:49
- maxtip, tomi101, BOSMAN 76 and 3 others like this
#6313 OFFLINE
Posted 06 November 2018 - 15:25
#6314 OFFLINE
Posted 06 November 2018 - 17:54
dziś bylem nad bugiem i dosłownie studnia...
tam gdzie można złowić 2-3 ryby przez kilka godzin dziś nawet nie miałem kontaktu z rybą
a poza tym wczoraj tam gdzie zawsze ładnie mogę dobrze połowić zastałem jakichś dwóch ,,buraków,, byli samochodem volvo V70 o początkowych blachach WG.... dziś zastałem w tym miejscu co wczoraj wędkowali śmietnisko!!! butelki plastikowe, woreczki sniadaniowe, butelke po wiśniówce i pełno petów na brzegu i w wodzie przy zielu, ale obiecuje im że jak ich spotkam jeszcze to te śmieci zabiorą ze sobą w rurze wydechowej razem z moją pianką montażową
- maicke82, krzysiek-es, tost and 2 others like this
#6315 OFFLINE
Posted 06 November 2018 - 18:31
dziś bylem nad bugiem i dosłownie studnia...
tam gdzie można złowić 2-3 ryby przez kilka godzin dziś nawet nie miałem kontaktu z rybą
a poza tym wczoraj tam gdzie zawsze ładnie mogę dobrze połowić zastałem jakichś dwóch ,,buraków,, byli samochodem volvo V70 o początkowych blachach WG.... dziś zastałem w tym miejscu co wczoraj wędkowali śmietnisko!!! butelki plastikowe, woreczki sniadaniowe, butelke po wiśniówce i pełno petów na brzegu i w wodzie przy zielu, ale obiecuje im że jak ich spotkam jeszcze to te śmieci zabiorą ze sobą w rurze wydechowej razem z moją pianką montażową
I tak trzymaj brawo ty 😉
#6316 OFFLINE
Posted 06 November 2018 - 22:30
WG... Widły i Grabie.
#6317 OFFLINE
Posted 07 November 2018 - 07:08
Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
#6318 OFFLINE
Posted 10 November 2018 - 19:50
Sandacze stają się pomału aktywne. Przedwczoraj 4 krótkie jeden spad większego. Dzisiaj 4 krótkie dwa spady większego. Nie mam pojęcia czemu te większe tak spadają.Wszystko w momencie podciągania ich pod prąd na cypelek. Kij to inazuma perch,plecionka 0,14 może ktoś coś doradzi.
#6319 OFFLINE
Posted 10 November 2018 - 20:02
Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
6 user(s) are reading this topic
0 members, 6 guests, 0 anonymous users