Kallso (szczupaki i okonie) - czerwiec - Szwecja - wyprawy jerkbait.pl 2017
#161 OFFLINE
Posted 11 June 2017 - 10:25
- wuran and bar888 like this
#162 OFFLINE
Posted 11 June 2017 - 12:58
- Tomek88 and bar888 like this
#163 OFFLINE
Posted 02 July 2017 - 00:15
Edited by Pasza_Szp, 02 July 2017 - 00:47.
#164 OFFLINE
Posted 02 July 2017 - 00:25
Nieduży.
#165 OFFLINE
Posted 02 July 2017 - 00:48
Ale pierwszy, jak nigdy więcej szczupaków mam jak okoni?!Nieduży.
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
#166 OFFLINE
Posted 02 July 2017 - 01:14
#167 OFFLINE
Posted 02 July 2017 - 01:17
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
#168 OFFLINE
Posted 03 July 2017 - 16:08
- Piotrek Milupa likes this
#169 OFFLINE
Posted 03 July 2017 - 16:49
Co to za przynęta
a popierdółka taka, gdzieś już ją widziałem
#170 ONLINE
Posted 03 July 2017 - 17:32
Savagear Cannibal ClownCo to za przynęta 😋
#171 OFFLINE
Posted 03 July 2017 - 18:30
Savagear Cannibal Clown
Bartuś wie to doskonale, na Kallso łowił głównie na nie
Z góry przepraszam wszystkich za opóźnienie w relacji ale natłok pracy nie pozwolił mi tego szybko skończyć ale dziś wieczorem wstawię tekst.
#172 OFFLINE
Posted 03 July 2017 - 19:43
Kolejny wyjazd Jerkbait.pl do Szwecji już za nami. W tym roku znowu zawitaliśmy na szkiery, a konkretnie na wyspę Kallso położoną na końcu szkiery św. Anny. Organizację wyprawy jak zwykle powierzyliśmy firmie Eventur fishing, dotychczasowa współpraca układała nam się znakomicie i tym razem również nie było inaczej.
Od dawna wyczekiwany dzień wyjazdu i pakowanie do aut, mimo trudności udało się nad tym zapanować.
IMG_20170602_132534.jpg 117.49KB 19 downloads IMG_3802.JPG 85.74KB 16 downloads
Był to kolejny wyjazd na który zapisy zorganizowaliśmy na forum, więc w większości się nie znaliśmy i pierwsze wspólne spotkanie nastąpiło w Gdyni ale jak to bywa na promie szybko się zintegrowaliśmy, jednocześnie poznając kilku innych forumowiczów.
IMG_20170602_200254.jpg 56.47KB 17 downloads IMG_20170602_203331.jpg 46KB 14 downloads
Rano standardowo zjedliśmy śniadanie na promie.
IMG_20170603_070217.jpg 67.32KB 15 downloads
Ostatnie sprawunki w sklepie i czas ruszać w drogę przed nami ponad 300 kilometrowa podróż na miejsce,po drodze mijamy znajome miejsca
IMG-20170624-WA0002.jpg 47.65KB 14 downloads
Czas nam zleciał szybko i znaleźliśmy się na parkingu skąd w oddali widać było naszą wyspę Kallso. Krótki telefon do Andersa, naszego gospodarza że już jesteśmy, szybkie rozpakowanie bagaży z samochodów.
IMG_3807.JPG 91.64KB 15 downloads
Ja ruszyłem ponownie w drogę tym razem do Norkkoping po ostatniego członka wyprawy @Wurana.
Gdy przyjechaliśmy na przystań czekał na nas Anders z ostatnią grupą do przeprawy, więc wypakowaliśmy się i załadowaliśmy resztę bagaży na jego łódź
IMG_20170610_113513.jpg 48.32KB 15 downloads
W międzyczasie na parking podjechał Maciek @Rogu, który jak raz będzie stacjonował na wyspie obok, po szybkim przywitaniu popłynęliśmy na Kallso.
Jak to bywa po przyjeździe, szybko wypakowaliśmy manele do domków i zaczęliśmy zbroić wędki
IMG_20170604_092016.jpg 131KB 16 downloads
w międzyczasie jedząc flaki, a po ciepłym posiłku dawaj na wodę J
Na pierwszy ogień poszła zatoka przy domkach, ja zaraz po pierwszym zarzuceniu gumy poczułem jakiś ruch przynęty więc bach zacięcie i jest już się cieszę że mam rybę w pierwszym rzucie ale jakie było zdziwienie że to nie szczupak, ani okoń tylko agresywny leszcz który dał mi niezły skok adrenaliny
Potem w ruch poszły kolejne przynęty, mieliśmy sporo brań, odprowadzeń przynęt i nic, dopiero po założeniu sprawdzonego już Morsa produkcji Igora Olejnika wreszcie wyjąłem pierwszego szczupaka, kolos to nie był ale zawsze szczupak.
Nastała cisza, na pozostałych łódkach na razie na 0, popłynęliśmy więc z Jano dalej i to się opłaciło, po wpłynięciu do zatoczki zaraz Janusz zaliczył branie szczupaka ale nie zaciął go, szybko więc zmienił przynętę na mniejszą posłał w to samo miejsce i jest pierwszy jego szczupak wyjazdu, wielkość podobna do mojego.
Zmieniamy miejsce i bach Jano holuje kolejnego z tej samej kategorii wagowej, za kilka minut widzę jak Janusz zacina i od razu wiemy że to większy zawodnik, kij 12 funtowy gnie się równo, po sprawnym holu mamy szansę rozdziewiczyć nowy podbierak, szybkie wyhaczenie ryby, szybkie przyłożenie do miarki wskazuje ponad 80 cm, nie chcąc męczyć ryby nie robimy dokładnych pomiarów ale 85 mogła mieć, rybka wraca do wody co już pokazałem na zdjęciu wstawionym wcześniej.
Kallso_pike_2a.jpg 75.79KB 15 downloads IMG_20170603_204847_1.jpg 52.78KB 16 downloads
Kolejne miejsce i Jano znowu na dwa razy ma szczupaka ( śmieję się że jedną przynętą je nęci, a drugą łowi ) tym razem rozmiar z tych mniejszych, ja natomiast mam dwa brania na Jerka produkcji Sebalosa ale niestety ryby się nie zacinają. Ok. 22 stwierdzamy że czas ruszać do bazy bo i tak dzień dał nam w kość, po drodze mijamy Luksona z Rebelem i mówią że mają po krótkim szczupaku, obok łowią Godski i Bar888, niestety chłopaki dziś na 0., Wuran z Waldim pływali tylko chwilę.
Drugiego dnia zaliczyliśmy pełną dniówkę na wodzie, niestety lichy rekonesans dnia poprzedniego potwierdził że ryby nie współpracują z nami w ogóle, od rana wszelkie kombinacje przynęt nie przynosiły rezultatu. Dopiero po jakimś czasie Jano łowi maleńkiego szczupaka na obrotówkę, niestety wielkość ryby nie napawa optymizmem, po którejś zmianie miejscówki trafiła się i mi ryba , też zresztą na obrotówkę, tym razem szczupak był trochę większy ale nadal wielkość nie spełnia formowego minimum. Za trochę Jano poprawia identycznym zębatym, tym razem na gumę, a ja nic, od chłopaków z pozostałych ekip mamy wieści że u nich na razie 0, na komunikatorze pojawia się pytanie czy na pewno zabrałem chłopaków do Szwecji L
My znowu ruszamy w poszukiwaniu ryb, miejsce za miejscem obławiamy różne warstwy wody, różnymi przynętami ale lipa, w końcu postanawiamy całkiem zmienić lokalizację i płyniemy ok. 7 kilometrów na nowe miejsce, tym razem blat wielkości ok. 500 x 300 metrów, o głębokości ok. 2,3 metra. Jano w jednym z pierwszych rzutów trafia na gumę szczupaka ok. 60cm, a ja kilka chwil później łowię na Relaxa Kopyto 5 , mojego największego dotąd na wyjeździe szczupaka, szybki pomiar i miara wskazuje ok. 81cm, jak się później okazało to największa ryba tego dnia.
IMG_20170604_182202.jpg 66.86KB 15 downloads IMG_20170604_182245.jpg 55.29KB 15 downloads IMG_20170604_182248.jpg 36.65KB 17 downloads
Niestety nic już nie złowiliśmy i postanowiliśmy wracać do domku, 14 kilometrów na pełnym gazie szybko zleciało, z baku też W okolicy Kallso spotkaliśmy Rebela i Luksona, oni zaliczyli tylko jednego szczupaka, chwilę później podpłynął do nas Rogu i nas z lekka podłamał bo on złowił 10 ryb, w tym sandacza ok. 4 kg, chwilkę wymieniliśmy spostrzeżenia i rozpłynęliśmy się do domków.
Z pozostałych ekip Godski złowił 2 szczupaki, Bar888 ładnego okonia, a Wuran ciernika co przyniosło mu kolejny nowy gatunek na rozkładzie . Podsumowując, dzień był ciężki szukaliśmy ryb aktywnie, nasza łódź dziś zrobiła prawie 41 kilometrów, Godski 37 kilometrów, łatwo nie jest ale na słabeuszy nie trafiło. Wieczorem rozprawiamy co dalej i opijamy Mistrza Polski, choć połowa na wesoło, a połowa na smutno
Kolejny dzień rozpoczął się późno ale nie przez poprzedni wieczór, a przez pogodę wiało i lało niemiłosiernie i dopiero po 10-ej ruszamy na wodę . Pierwszą ekipą która coś łowi jest para Godski i bar888, jednak znowu ryby nie powalają wielkością, Wuran z Waldim postanowili wyruszyć w dłuższą podróż na Slatbaken, my z Jano trochę bliżej bo w rejon wyspy Djurso gdzie łowimy pojedyncze szczupaki, trafiają też się okonie. Jednak ten dzień należy do ekipy Lukson i Rebel, chłopaki namierzyli zatokę gdzie zaczęli regularnie łowić ryby i to coraz większe, a to okoń, to znowu sandacz, za chwilę szczupak 84cm.
IMG_3832.JPG 55.29KB 14 downloads IMG_3863.JPG 64.44KB 15 downloads
My spłynęliśmy na grilla i małe co nieco, zaraz dołączyli Waldi, Wuran, Godski i Bartek, więc czekając na spłynięcie chłopaków pochłonęliśmy kolację.
IMG_20170605_215448.jpg 29.82KB 16 downloads
Po powrocie Łukasza i Romana natychmiast wzięliśmy ich w obroty żeby dowiedzieć się choć o sposób w jaki dobrali się do ryb, chłopaki bardzo fajnie podpowiedzieli co i jak,
IMG-20170605-WA0019.jpg 48.26KB 16 downloads
Następnego dnia postanowiliśmy wcielić ich rady w życie, jak to bywa życie weryfikuje plany, kolejny dzień nie przyniósł nam znaczącej poprawy, mimo podpowiedzi chłopaków ryby nam nie brały, a jeśli już to maluchy, Bartek trafił na metodę dzięki której wychodził na czoło w liczbie szczupaków ale w rozmiarze S
Waldek i Wuran też stwierdzili że chcą nadrobić ilością złowionych ryb, więc postanowili wybrać się na śledzie, plan się powiódł chłopaki złowili po ok. 50 na głowę i to nawet takich ponad 30 cm.
IMG-20170606-WA0006.jpg 49.73KB 15 downloads
Jedyną ekipą która znowu łowiła byli Łukasz z Romkiem, już wiemy że to nie kwestia metody tylko sprawa miejscówki, trafili na „Eldorado” Lukson melduje o rybach 90 cm, 82 cm i Romana 73 cm oraz sporej liczbie mniejszych zębatych.
IMG_3884.JPG 71.96KB 13 downloads IMG_3897.JPG 71.48KB 14 downloads
IMG_3899.JPG 79.31KB 13 downloads
Spadamy do domku gdzie przy kolacji znowu omawiamy taktykę, Łukasz i Romek pokazali klasę i zaprosili jedną z załóg do swojej tajnej zatoki, wybór padł na Waldka i Marcina, to oni następnego dnia ruszyli z nimi.
Na rano prognozy zapowiadały ulewę i dokładnie tak było, więc odespaliśmy trochę zmęczenie, a na ryby wypłynęliśmy po południu. Pierwsze ryby zaliczyła załoga Godski, bar888, my zaś z Jano zaryzykowaliśmy i mimo mocnej fali zdecydowaliśmy się popłynąć w stronę południową szukając nowych miejsc ale to się okazało wielkim pudłem bo głównie walczyliśmy z wiatrem i falą. Tak jak już wspomniałem tego dnia Lukson z Rebelem zabrali Waldiego i Wurana na swoją miejscówkę i przed 17-tą dostajemy fotkę szczęśliwego Waldka który łowi zębatego 87 cm,
IMG-20170607-WA0003.jpg 42KB 15 downloads
Wuran też łowi jednego po drugim ale z młodszych roczników, za to Romek podrzuca info o zębatym 84 cm.
Później zdjęciami zalewają nas Godski i Bar, szczupaki okonie znowu meldują się na ich łodzi.
IMG-20170607-WA0012.jpg 67.79KB 14 downloads IMG-20170608-WA0003.jpg 60.85KB 14 downloads
My z Jano postanawiamy płynąć na północ za Kallso, po drodze spotykamy Maćka, a on znowu nas dobija mówiąc że trafił dziś 103 cm, no nic płyniemy dalej, a w zatoce za zakrętem naszym oczom ukazują się łódki naszych kolegów. Okazało się że to tajna zatoka Luksona i Rebela, która przestała już być tajna, nie robiąc tłumu obławiamy jej początek i wyłuskuję z trzcin kolejne zębate chyba z 5 pod rząd, płyniemy dalej i doławiamy kilka okoni, mi przy podbieraniu spada okoń ok. 40 cm. Jako że przestały brać spadamy.
8 czerwca, po nocnych polaków rozmowach postanawiamy z Jano że ten dzień uczciwie zrobimy wstając z samego rana i tak się stało, no prawie bo budzik nastawiony na 4-tą sprawił że podnieśliśmy się o 4:30, szybka kawa i dawaj na wodę tym razem kierujemy się na północ od Kallso gdzie wczoraj połowiliśmy. Na miejscu potwierdza się że miejsce ma potencjał, szybko łowimy 3 pistolety ok. 60cm, a Roman i Łukasz którzy też w międzyczasie dopłynęli z marszu pokazali klasę, Lukson łowi 77cm, a Romek 71 i poprawia okoniem 40 cm.
Ja gdy się cieszę z rybki 70+ widzę na 2 łódce zamieszanie, chłopaki coś szamocą się z podbierakiem, po chwili wszystko jasne mają dublet 70 & 75, my bijemy brawa ale sami dalej działamy.
IMG_3909.JPG 46.77KB 14 downloads
Biorę do ręki okoniówkę 8lb i na małego Shakera czuję branie w opadzie, cięcie i nic, kolejny rzut to samo, do trzech razy sztuka, tym razem udało się zaciąć i wędka wygięła się po rękojeść, po sprawnym holu oczom naszym ukazał się sandacz 50cm, hura pierwszy piesek na pokładzie J
IMG-20170608-WA0001.jpg 72.18KB 16 downloads
Zmiana na miejscówce my spływamy na śniadanie, a Bartek z Andrzejem przypłynęli, gdy my w cieple posilaliśmy się oni moknąc zaczynają swoją grę holując kolejne zębate i okonie, czym nas zachęcili do szybkiego powrotu, po którym doławiamy jakieś zębate i okonie ok. 35cm.
Łukasz z Romkiem podrzucają zdjęcia kolejnych rybek, coraz więcej się dzieje.
Kolejny dzień postanawiamy z chłopakami z domu że płyniemy za drewniany mostek, gdzie wcześniej z Jano namierzyliśmy fajny blat, w miejscu gdzie ja miałem rybę 81cm Jano trafia szczupaka 85cm
Kallso_pike_4a.jpg 55.08KB 15 downloads
Potem Godski, Bar i ja też trafiamy rybki jednak nie w tym rozmiarze. Płyniemy dalej na wejściu do kolejnej zatoki łowię 2 ryby z w 2 rzutach obie na małe gumki, Jano zaraz ma takiego samego, myślimy będzie fajnie w zatoce ale nie, niestety to nie eldorado, dopiero na jej końcu Jano i Bartek łowią fajne garby.
W tym czasie na zatoce koło domku Wuran ma 3 pistolety, a u nas Bartek dobiera się na blacie do zedów , walą jak głupie wyniszczając mu zapas Cannibali ( niektóre miały klejone ogonki po kilka razy) jednak zalicza kilka sandałów wyjętych.
IMG-20170609-WA0005.jpg 49.91KB 15 downloads
My zaś za mostkiem widzimy atak wielkiego szczupaka na ławicę śledzi, praktycznie wbił je w brzeg, próbujemy go skusić swoimi przynętami ale na nic nasze zabiegi, więc z nudów zakładam choinkę i szybko dobieram się do śledzi bijąc swoją życiówkę śledziem ok. 35cm.
IMG-20170609-WA0006.jpg 58.09KB 14 downloads
Wracając do domku zawijamy do zatoki duetu L&R, gdzie zaczęły właśnie brać sandacze, Roman złowił właśnie zeda 70cm, Jano za chwilę łowi takiego 60+
Kallso_pike_5a.jpg 55.21KB 13 downloads
Ja po holu w trakcie podbierania tracę sandacza sporo ponad 70cm, jestem zawiedziony L do wieczora nic już nie łowimy. Ostatnia dniówka za nami, czas się powoli pakować, w domku narada czy rano jeszcze płyniemy i podejmujemy decyzję że płyniemy jedną łódką we 3: Jano, Bar888 i ja.
Dzień wyjazdu przywitał nas pięknym słońcem, a w zatoce czekają już Łukasz z Romkiem, mają już na koncie ryby taki ich standard 70+ stajemy obok siebie i na luzie rzucamy, Jano z trzcin ma branie i mówi że coś większego, po wczorajszej stracie przy podbieraniu natychmiast czekam z podbierakiem, nie dając Jano zbyt długo holować, co było dobrą decyzją bo w podbieraku szczupak się wypina.
Szybki pomiar i wiemy że zębaty ma 90cm, największa ryba Jano
Kallso_pike_6a.jpg 57.02KB 14 downloads
w tym czasie Lukson łowi 80-taka, a Romek ryby 70 i 75 cm,
IMG_3937.JPG 79.92KB 14 downloads
Bartek za to trafia na swoje małe gumki kolejne pistolety.
Wątpiąc już we własne umiejętności sięgam po shakera na którego poprzedniego dnia miałem dużego sandacza i w drugim rzucie z pierwszego opadu mam mocne uderzenie, zacinam i jest czuję jak ryba muruje do dna nie dając się podprowadzić do powierzchni, po sposobie walki wiem już ze to sandacz.
Jano sprawnie podbiera rybę, szybkie wyhaczenie, pomiar i widzę 7 z przodu
IMG-20170610-WA0003.jpg 66.61KB 16 downloads
jestem zadowolony choć do wczorajszego sandacza temu jeszcze daleko, po tej rybie patrzę na zegarek 8:30 i wspólnie stwierdzamy że czas spływać żeby zjeść śniadanie, spakować się i posprzątać domek .
Czas powrotu, po spakowaniu się Anders odstawił nas na przystań gdzie czekała na nas mordęga w pakowaniu, niby rzeczy ubyło bo jedzenie i picie zostało strawione ale i tak ledwo się zmieściliśmy. Jakoś droga powrotna szybko minęła choć żaden z nas tego nie chciał, po drodze obowiązkowy przystanek w ICA gdzie każdy zrobił zakupy dla rodziny, znajomych.
Na promie spotkaliśmy tych samych forumowiczów którzy z nami płynęli, omówiliśmy spostrzeżenia i potwierdzili naszą opinię że pogoda sprawiła nam psikusa, oni również nie połowili tak jak się spodziewali.
Podsumowując, wyjazd okazał się bardzo ciężki pod względem wędkarskim, mogę śmiało stwierdzić że był to mój najcięższy wyjazd do Szwecji. Woda na którą trafiliśmy jest potężna, będąc wcześniej na 2 innych szkierach, na tej czułem się naprawdę jak nowicjusz, uczący się łowienia i mimo posiadania wskazówek od kolegów, namiarów na bankówki byłem jakby bezradny, ale ważne to nie poddawać się. Trzeba współpracować ze sobą i wymieniać się doświadczeniami z resztą ekipy.
Czy bym wrócił na Kallso, tak choćby jutro ( choć wyjeżdżając marudziłem że nigdy więcej szkierów ) zwłaszcza z tak wspaniałą ekipą jaka ze mną była, woda ma potencjał, jej bezmiar jest naprawdę powalający i wiem że ryby tam są, tylko trzeba się do nich dobrać.
Co do miejsca i bazy wędkarskiej, lokalizacja jest malownicza, a domki idealnie stworzone do wypoczynku wędkarskiego, łódki są bardzo wygodne choć silniki biorąc pod uwagę potęgę wody mogły by mieć kilka koni więcej.
P.S. Relacja jest napisana z mojego punktu widzenia i nie wszystko mogłem napisać zwłaszcza jeśli chodzi o inne ekipy ale liczę że chłopaki uzupełnią mój opis i zdjęcia.
- Booseib, analityk, croock and 8 others like this
#173 OFFLINE
Posted 03 July 2017 - 21:49
#174 ONLINE
Posted 03 July 2017 - 22:04
Kallso po mojemu
Na Kallso jechałem prosto z innego szwedzkiego łowiska o powierzchni ponad 50 km2, więc również z dużej wody, gdzie zaliczyłem kilka dziewięćdziesiątek a kolega trafił „metra” stąd oczekiwania jak to w Szwecji były wysokie w stosunku do kolejnego łowiska jakim było Kallso. Rzeczywistość okazała się brutalna, 11 szczupaczków w tydzień to „dno i wodorosty”. Miejscówki, które dostaliśmy przed wyjazdem to w większości dobrze ponad 10 i więcej kilometrów od naszego domku i to poprzez archipelag wysepek i skał, czyli bez możliwości płynięcia z dużą prędkością na którą pozwalały łódki (30km/h w dwie osoby z gratami). Podjęliśmy jedną próbę dopłynięcia na odległe miejscówki, dopłynęliśmy na jedną, zajęło nam to prawie dwie godziny w jedną stronę, do tego był niesprzyjający wiatr. Na miejscówce zaliczyliśmy jednego szczupaczka, łowiąc na duże przynęty na jakie łowimy szczupaki (Pigshad Jr, PigShad, Swimbait, Buster Jerk, Big Bandit, Salmo Slider, czy też Storm Kickin' Stick, który sprawdzał mi się świetnie w poprzednim tygodniu w Szwecji). Na polecane, najdalsze miejscówki nie dopłynęliśmy z powodu wiatru i fal jakie ten powodował.
Miejscówkę, która dała najwięcej szczupaków, odkryta przez naszych kolegów z domku, codziennie obstawiał nasz gospodarz, stawiając 2-3 sieci. Sieci widzieliśmy także w innych zatokach, który to widok nie był tym czego bym się spodziewał na szwedzkim szkierze, gdzie zakazano trollingu i zabierania szczupaków, a tłumaczenie że łowi okonie i sandacze a wypuszcza szczupaki do mnie nie trafia, bo szczupak po 12 lub więcej godzinach w sieci ma chyba mniejsze szanse na przeżycie.
Moje wnioski po dwóch wiosennych pobytach na szkierach i siedmiu innych szwedzkich jeziorach:
- na żadnym szwedzkim jeziorze przez tydzień nie miałem tak złych wyników jak na Kallso.
- na żadnym jeziorze nie miałem problemu ze złowieniem szczupaka powyżej 80 cm co na szkierach okazywało się sztuką. I nie porównuję tylko moich osiągnieć na szkierze, ale też kolegów łowiących równocześnie w tym samym miejscu jako grupy.
Temperatura wody nie byłą za niska (od piętnastu stopni i wyżej), wygląda więc chyba na to, że może wędkarz nie dał rady?
Nie uogólnię że szkier jest przełowiony czy coś, są tam zapewne ryby ale zakazy tam wprowadzone z czegoś wynikają a pływanie po dwie godziny w jedną stronę na miejscówkę to tez nie dla mnie. Do Szwecji chcę jeździć łowić ryby a nie rzucać przynętę do wody czy pływać po 50 kilometrów dziennie za rybami.
Atmosfera za to jak na wyjazdach Jerkbait zajefajna, pozytywnie zakręcenie wędkarsko ludzie
- pawekus, Tomek88, coma and 2 others like this
#175 OFFLINE
Posted 03 July 2017 - 22:10
Panowie na jakie główki i jak głęboko łapaliście te sandacze? Myślałem że te ryby na szkierach to rzadkość a tu widzę kilka połapaliście.
#176 OFFLINE
Posted 03 July 2017 - 22:15
Kallso po mojemu
Na Kallso jechałem prosto z innego szwedzkiego łowiska o powierzchni ponad 50 km2, więc również z dużej wody, gdzie zaliczyłem kilka dziewięćdziesiątek a kolega trafił „metra” stąd oczekiwania jak to w Szwecji były wysokie w stosunku do kolejnego łowiska jakim było Kallso. Rzeczywistość okazała się brutalna, 11 szczupaczków w tydzień to „dno i wodorosty”. Miejscówki, które dostaliśmy przed wyjazdem to w większości dobrze ponad 10 i więcej kilometrów od naszego domku i to poprzez archipelag wysepek i skał, czyli bez możliwości płynięcia z dużą prędkością na którą pozwalały łódki (30km/h w dwie osoby z gratami). Podjęliśmy jedną próbę dopłynięcia na odległe miejscówki, dopłynęliśmy na jedną, zajęło nam to prawie dwie godziny w jedną stronę, do tego był niesprzyjający wiatr. Na miejscówce zaliczyliśmy jednego szczupaczka, łowiąc na duże przynęty na jakie łowimy szczupaki (Pigshad Jr, PigShad, Swimbait, Buster Jerk, Big Bandit, Salmo Slider, czy też Storm Kickin' Stick, który sprawdzał mi się świetnie w poprzednim tygodniu w Szwecji). Na polecane, najdalsze miejscówki nie dopłynęliśmy z powodu wiatru i fal jakie ten powodował.
Miejscówkę, która dała najwięcej szczupaków, odkryta przez naszych kolegów z domku, codziennie obstawiał nasz gospodarz, stawiając 2-3 sieci. Sieci widzieliśmy także w innych zatokach, który to widok nie był tym czego bym się spodziewał na szwedzkim szkierze, gdzie zakazano trollingu i zabierania szczupaków, a tłumaczenie że łowi okonie i sandacze a wypuszcza szczupaki do mnie nie trafia, bo szczupak po 12 lub więcej godzinach w sieci ma chyba mniejsze szanse na przeżycie.
Moje wnioski po dwóch wiosennych pobytach na szkierach i siedmiu innych szwedzkich jeziorach:
- na żadnym szwedzkim jeziorze przez tydzień nie miałem tak złych wyników jak na Kallso.
- na żadnym jeziorze nie miałem problemu ze złowieniem szczupaka powyżej 80 cm co na szkierach okazywało się sztuką. I nie porównuję tylko moich osiągnieć na szkierze, ale też kolegów łowiących równocześnie w tym samym miejscu jako grupy.
Temperatura wody nie byłą za niska (od piętnastu stopni i wyżej), wygląda więc chyba na to, że może wędkarz nie dał rady?
Nie uogólnię że szkier jest przełowiony czy coś, są tam zapewne ryby ale zakazy tam wprowadzone z czegoś wynikają a pływanie po dwie godziny w jedną stronę na miejscówkę to tez nie dla mnie. Do Szwecji chcę jeździć łowić ryby a nie rzucać przynętę do wody czy pływać po 50 kilometrów dziennie za rybami.
Atmosfera za to jak na wyjazdach Jerkbait zajefajna, pozytywnie zakręcenie wędkarsko ludzie
Coś w tym jest. Ale z tym pływaniem na maksa to mimo wielkiej ilości skał przy ogarniętym kierowniku i mapce w echu szło pływać na maksa. Sam byłem zdziwiony.
Co do bezrybia. Faktycznie było ale moim zdaniem nie spowodowane odłowami szczupaka .
Edited by godski, 03 July 2017 - 22:30.
#177 OFFLINE
Posted 04 July 2017 - 07:38
Od zeszłego roku to tradycja, że największą atrakcją forumowego wypadu na szkiery jest integracja, moje złe przeczucia się potwierdziły co do wyników.
Zorganizowanie dużej grupy na mniej oblatanych miejscówkach to problem, ale zrobienie takiego kilkuosobowego wypadu jak ten gdzieś na "świeższej" wodzie to już nie jest aż taka komplikacja. Może na przyszły rok poszukać dalej na północ, trochę zwiększyć stawkę i chętni się znajdą jeśli pojedzie się tam gdzie są ryby i forumowi spece będą mieli okazję się wykazać, chociaż by tam gdzie byłem w tym roku z Marcinem, z tą wiedzą jaką mam teraz metrówki trzepałbym od pierwszego dnia.
- Adrian Tałocha likes this
#178 OFFLINE
Posted 14 December 2017 - 23:02
Panowie, odkopię temat. Właśnie przyklepaliśmy wyjazd na 03-10.06 na Vanso (bezpośrednio sąsiaduje z Kallso).
Okolice znam, byłem wcześniej. Przed Waszym wyjazdem podesłałem Wam namiary na najfajniejsze lokacje z naszego 2015.
Byłbym wdzięczny, jakbyście i Wy podrzucili miejscówki, które Wam darzyły. Zwłaszcza interesuje mnie ta zatoka Luksona i Rebela ;-)
Jasne, że miejsce miejscu nierówne, zwłaszcza rok po roku, ale każdy namiar jest ciekawy i nawet patrzenie po google.maps pozwala lepiej znieść zimę
W przypadku takiej lokalizacji chyba nie ma ryzyka wyłowienia przy publicznym ujawnieniu, ale jak ktoś się boi, to można na priv :-)
- analityk, Piotrek Milupa and Jano like this
#179 OFFLINE
Posted 14 December 2017 - 23:05
Panowie, odkopię temat. Właśnie przyklepaliśmy wyjazd na 03-10.06 na Vanso (bezpośrednio sąsiaduje z Kallso).
Okolice znam, byłem wcześniej. Przed Waszym wyjazdem podesłałem Wam namiary na najfajniejsze lokacje z naszego 2015.
Byłbym wdzięczny, jakbyście i Wy podrzucili miejscówki, które Wam darzyły. Zwłaszcza interesuje mnie ta zatoka Luksona i Rebela ;-)
Jasne, że miejsce miejscu nierówne, zwłaszcza rok po roku, ale każdy namiar jest ciekawy i nawet patrzenie po google.maps pozwala lepiej znieść zimę
W przypadku takiej lokalizacji chyba nie ma ryzyka wyłowienia przy publicznym ujawnieniu, ale jak ktoś się boi, to można na priv :-)
Coś tam skrobne ale nie dziś bo oczy odmawiają posłuszeństwa.
- analityk likes this
#180 OFFLINE
Posted 14 December 2017 - 23:11
Coś tam skrobne ale nie dziś bo oczy odmawiają posłuszeństwa.
Będę zobowiązany :-)
Also tagged with one or more of these keywords: ogłoszenie
Hand made →
Naprawy, tuning, majsterkowanie →
Złamana wklejkaStarted by Mariuszg97 , 01 Nov 2024 ogłoszenie |
|
|
||
Giełda sprzętu wędkarskiego →
Kupię/zamienię/oddam →
[K] Lowrance HDS 12 LiveStarted by Sławek.Sobolewski , 31 Oct 2024 ogłoszenie |
|
|
||
Giełda sprzętu wędkarskiego →
Kupię/zamienię/oddam →
Kupię Fenwick elite tech smallmouthStarted by boskimarian , 27 Oct 2024 ogłoszenie |
|
|
||
Giełda sprzętu wędkarskiego →
Kupię/zamienię/oddam →
Kupię Diawa millionaire cv-z rozmiar 100Started by Geciowy , 26 Oct 2024 ogłoszenie |
|
|
||
Giełda sprzętu wędkarskiego →
Kupię/zamienię/oddam →
Daiwa t3 ( kupię )Started by Geciowy , 24 Oct 2024 ogłoszenie |
|
|
1 user(s) are reading this topic
0 members, 1 guests, 0 anonymous users