Moja ryba, moja sprawa.
Oczywiście
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 15 grudzień 2018 - 11:43
Moja ryba, moja sprawa.
Napisano 15 grudzień 2018 - 12:01
Moja ryba, moja sprawa.
Napisano 15 grudzień 2018 - 12:01
Napisano 15 grudzień 2018 - 12:14
A tak w temacie, żeby już nie młócić tematu żyłki a przejść do efektow tej nowej regulacji.
Łowicie Panowie na OS na mokrą muszkę? Czy to metoda pasująca do tej wody, czy raczej albo susz albo daleka nimfa?
Jeśli ktoś uzna pytanie za głupie - niech po prostu nie odpowiada. :-)
Napisano 15 grudzień 2018 - 12:51
San i żyłka to jak Ferrari w dieslu. Jeśli celem jest złapanie/przemieszczenie się to ujdzie. Tylko gdzie jest przyjemność ? Jeżdżę nad San mimo, że mam 900 km i gdybym miał żyłką łowić chyba bym śniadanie zwrócił. Mam pod nosem Łupawę i Łebę , gdzie przystrojone gruntomierze można stosować, a i tak nie lubię. W tym roku we wrześniu obserwowałem łowiącego na żyłkę i pedałki. Wyniki miał nieziemskie w porównaniu do suchej. Jednak w większości niewymiarowe i prawie wymiarowe lipienie. Każdy w pysk cięty, pomiętoszony i do wody. Co do OS to mam swoje zdanie, ale bardziej w kwestii dystrybucji zezwoleń.
Napisano 15 grudzień 2018 - 13:00
Napisano 15 grudzień 2018 - 13:16
Łowię na mokrą muchę zawsze przy niższej wodzie i jak chcę nie łowić lipieni. Przyjemna relaksująca metoda . Nawet dwie głowatki tak zlowiłem ale to przyłów.A tak w temacie, żeby już nie młócić tematu żyłki a przejść do efektow tej nowej regulacji.
Łowicie Panowie na OS na mokrą muszkę? Czy to metoda pasująca do tej wody, czy raczej albo susz albo daleka nimfa?
Jeśli ktoś uzna pytanie za głupie - niech po prostu nie odpowiada. :-)
Napisano 15 grudzień 2018 - 13:58
A tak w temacie, żeby już nie młócić tematu żyłki a przejść do efektow tej nowej regulacji.
Łowicie Panowie na OS na mokrą muszkę? Czy to metoda pasująca do tej wody, czy raczej albo susz albo daleka nimfa?
Jeśli ktoś uzna pytanie za głupie - niech po prostu nie odpowiada. :-)
Napisano 15 grudzień 2018 - 14:08
Napisano 15 grudzień 2018 - 14:56
Użytkownik etherni edytował ten post 15 grudzień 2018 - 15:13
Napisano 15 grudzień 2018 - 21:13
Napisano 15 grudzień 2018 - 22:06
Zaraz ponizej OS, mokra mucha typu spider, w listopadzie: 5E1C99D4-25E3-4106-B482-6D5B0AFCCC48.jpeg
Pedalki dały mi same mikrusy. Ten tez nie powala wielkością ale był największą rybą dnia. Wiec mokra nie taka zła
PS. Skoro juz jesteśmy przy temacie mokrej. Wyżej ktoś poruszył kwestie braku definicji czym jest streamer a czym mokra. O ile skrajności są oczywiste (lipieniowy spiderek #18 na pewno nie jest streamerem, zonker 1/0 na pewno jest), to faktycznie granica jest płynna. Bo czy Alexandra #10 to mokra czy streamer? Bardziej niż przynęta , streamera definiuje sposób prowadzenia.
I nie chodzi mi tu o jakże typowe kombinowanie z sznurem dotykającym wody pod kołowrotkiem. Naprawdę granica miedzy streamerem a mokrą jest niezdefiniowana.
Sławku, nie za bardzo. Streamer zawsze będzie streamerem, a mokra muszka mokrą muszką. Pod warunkiem, że nikt na siłę nie będzie próbował ich ze sobą ożenić. Alexandra wykonana na haczyku do mokrej będzie mokrą muchą, a na streamerowym haku będzie po prostu streamerkiem, choćby nawet to był haczyk numer dwanaście.
https://www.google.c...lzcvY38fsVV3HM:
http://hatchesmagazi...tion-alexandra/
Napisano 15 grudzień 2018 - 23:06
A co jest bardziej streamerem: Alexandra na nr 14 6x, czy taka na nr 6 klasycznym do mokrej? Czy March Brown Silver na 10 prowadzony agresywnie na tonącej lince nie naśladuje przypadkiem wylęgu? Sami trochę zabałaganiliśmy metody i muszki, więc teraz takie pytania. Kiedyś nikt nie miał wątpliwości, co było mokrą, a co streamerem. Można sięgnąć do Podręcznika Wojciecha Węglarskiego i tam odczytać definicję.
Napisano 16 grudzień 2018 - 00:14
Dzięki za odpowiedzi!
Pytam, bo tegoroczny jesienny wypad odarł mnie ze złudzeń. Nie jestem w stanie z moją wadą wzroku łowić lipieni na suchą muchę, już pstrągowy suchar sprawia mi problemy.
W takim razie, jako że od dawna chcę odwiedzć to miejsce, cel na 2019 to OS z mokrymi muchami i połowienie pstrągów.
Nowe okulary ...
Sam mam, używam i widzę ostro
Napisano 16 grudzień 2018 - 10:38
Hej!
Nowe uregulowanie uważam za dobre, zgodne z interesem sanowego rybostanu
.Łowienie metodą żyłkową jest bardzo skuteczne i tyle...Co ciekawe pozwala złowić ryby prawie nieżerujące( no wiecie, takie które po 20-tym przepuszczeniu po prostu z litosci uchylą pysk), zerujące aktywnie i także te zbierające z powierzchni... Tak, tak - nasz sucharowiec może w przerwie pomiędzy gimnastycznymi rajdami ku powierzchnie dziabnąc coś przy dnie. Łowiłem tak.
Łowię czasem tą metodą, moi wedkarscy przyjaciele oceniają to różnie (Roberto, Marszał ), jednak jest to metoda bedąca po prostu w arsenale mozliwosci i nie jest bynajmniej metodą pierwszego wyboru.
Jest doskonała w szybkich nurtach skandynawskich rzek, tam gdzie wpadam na chwilę, na powierzchni nic się nie dzieje, informacje o rybostanie są skromne i trzeba szybko przekonać sie o tym co i jak.
Zwiad bojem, ze tak powiem, a potem często już klasycznie.
Pozwolę sobie na castową analogię
Otóż na nowym jeziorze o którym literalnie nic nie wiem, w ktorym mogę liczyć na szczupaka lub okonia, moze sieję, palię lub pstraga , a moze jeszcze coś o czym nie mam pojęcia zakladam ...srebrnego Meppsa nr 5 .
Ta przynęta pozwoliła złowić podczas pierwszych eksporacji nowych akwenów wszystkie zamieszkujące wode gatunki, tak więc podobnie jak w przypadku "krotkiej czy wręcz żylki" -zwiad bojem. A potem już bardziej świadomie, celowo.
Reasumując, przepiekny OS San, nasza perla w koronie muszkowych lowisk, woda chroniona i swietnie zarządzana zasługuje na metody najdelikatniejsze, obłęd licytacji dotyczących ilości zlowionych ryb wyjętych ciepłą łapą z podbieraków i stroszenie chorągiewek powinno być ograniczane. Żeby nie było, piszę też o swoich zaszłosciach.
Na koniec uwaga i pytanie, a pisał o tym wcześniej Michał - czy zawodnicy, mistrzowie, liderzy i startujacy, nasi olipijczycy, kardowicze itp. poddani zostana podobnym ograniczeniom?
Czy oprócz przywileju łowienia niewymiarowych ryb ( periodycznie wymiarowych...) pozostanie takze przyzwolenie na użycie metody żylkowej?
Oby nie...
pozdrawiam i dziękuję Mariuszowi za wywolanie wątku, zartobliwie zauwazając - czy w komisie nie pojawi się bogata oferta dlugasnych trójek???
Napisano 16 grudzień 2018 - 11:10
W sedno Paweł. Metoda nimfowa z długim przyponem i czułym wędziskiem jest piekielnie skuteczna. Sam sprawdziłem to w tym roku, poznając jej arkana. Chciałem po prostu posiąść te wiedzę. Przy odpowiednio dobranym sprzęcie (zestawie) czuje się każdy kamyczek na dnie, każde dotknięcie przynęty. Łowi się wszystko (podwymiarki, wymiarowe i okazy) z przewaga tych pierwszych. Zatem wprowadzone ograniczenia mają swoje mocne uzasadnienie i dobrze, że Pan Piotr Konieczny odważył się na taki ruch. Na sanie można jak w niewielu miejscach połowić normalnie, muchowo, tradycyjnie nie uciekając się do metod służących do szybkościowego łowienia muchowego (analogia do sportowego połowu ryb łososiowatych na spinning, gdzie na MŚ w Wojanowie najlepsi potrafili złowić po 50 szt na godzinę). San to miejsce, gdzie spokojnie można oddać się na poszukiwaniu dużych ryb, z takim nastawieniem podchodzić do rozpoczynającego się dnia. takiego podejścia wszystkim życzę, bez parcia na ilość, z chęcią oszukania "profesora" tradycyjnymi metodami muchowymi.
Napisano 16 grudzień 2018 - 11:12
A co jest bardziej streamerem: Alexandra na nr 14 6x, czy taka na nr 6 klasycznym do mokrej? Czy March Brown Silver na 10 prowadzony agresywnie na tonącej lince nie naśladuje przypadkiem wylęgu? Sami trochę zabałaganiliśmy metody i muszki, więc teraz takie pytania. Kiedyś nikt nie miał wątpliwości, co było mokrą, a co streamerem. Można sięgnąć do Podręcznika Wojciecha Węglarskiego i tam odczytać definicję.
Napisano 16 grudzień 2018 - 11:21
Napisano 16 grudzień 2018 - 11:22
Mokra-imitacja owada,strim-ryby
Pijawka, żaba...sprawa nie jest tak jednoznaczna.
Choć przecież czujemy o co idzie...
mart napisał powyżej o tym, ze nie wszystko trzeba literalnie opisywać, by zachowywać przepisy.
W przeciwnym razie wpadamy w definicyjny obłęd...
Napisano 16 grudzień 2018 - 11:26
Mamy dziwaczny spsób "rozbierania" wszystkiego na czynniki pierwsze, doszukiwania sie nieścisłości i tego jak ominąć zakazy.
Jako zywo przypomina mi to dyskusję kiedys dawno o łowisku "Dry fly Only" i pytania typu - A co jesli mucha nasiaknie i zatonie, albo - aA co jesli przytrzymam i wciagnie mi nurt muche pod wodę...
Nie prościej robić/łowić tak by nie było dwuznaczności??
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych