Kolejny pacjent na operację usuwania kotwic - 98 cm
Flatnose Shad Sexy Shad + Abu Garcia Insta Spinnerbait
123866429_636118690416954_1187485987751744548_n.jpg 104.42KB 70 downloads
Edited by bartsiedlce, 16 November 2020 - 12:51.
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Posted 06 November 2020 - 16:35
Kolejny pacjent na operację usuwania kotwic - 98 cm
Flatnose Shad Sexy Shad + Abu Garcia Insta Spinnerbait
123866429_636118690416954_1187485987751744548_n.jpg 104.42KB 70 downloads
Edited by bartsiedlce, 16 November 2020 - 12:51.
Posted 10 November 2020 - 18:55
O 5:30 byłem nad wodą która daje bardzo dużo małych i średnich szczupaków. Były wypady że udawało się złapać około 15 sztuk w 3h, zabawa mega ale bez konkretnych ryb. Lekka mgła, temperatura 5stopni, wiaterek, jednym słowem bajka... Po 30minutach wędkowania zero kontaktu i zaczynam główkować co robię nie tak... W końcu jeden, za nim drugi, po 15 minutach trzeci szczupaczek i zaraz następne branie. Ooo ten będzie lepszy... Ryba daje się podciągnąć pod pływadełko nie stawiając większego oporu do momentu aż wyszła na powierzchnię i spojrzeliśmy sobie w oczy No i zaczęła się jazda. Pajk "poszedł z roli" jak to mówi jeden z youtuberów :] Woda ma około 2m głębokości, zielsko opadło już na dno i wiedziałem że mogę dać mu się wyszaleć. Po około 5 minutach ciągania mnie za sobą a ważę 95kg, siedzi w podbieraku, meeggaaaaa gruby. Już wiedziałem że będzie nowy PB który do tej pory wynosił 71cm. Wyskoczyłem z pływadełka na brzeg, nawet nie ściągałem płetw, ktoś jak to widział z boku to musiał mieć niezły uwab. Szybkie mierzenie które pokazało 91cm, fotka i plum do wody. Radość niesamowita, szkoda że nie było metra ale skoro pływają takie są i większe
20201108_075909.jpg 79.94KB 59 downloads
20201108_075701.jpg 127.5KB 62 downloads
Posted 11 November 2020 - 19:36
Panowie.
Na takie "okoliczności przyrody" mam przygotowany "niezbędnik" z jednym elementem wyposażenia.
Od lat nic mi nie zeszło nad wodą. Poza ciśnieniem.
Pozdrawiam
Jarek
O właśnie. To jest podstawowe obowiązkowe narzędzie dla łowców szczupaków. Bez pardonu tnie się kotwice lub haki, o ile możliwe to jak najkrócej. A to co zostanie szczupakowi w pysku nie zaszkodzi mu. Soki żołądkowe strawią to w dość szybkim tempie. Moim zdaniem jest to najmniej inwazyjna i" humanitarna" metoda uwalniania przynęty z miejsc bardzo delikatnych i wrażliwych (skrzela).Wszystko dzieje się szybko i bez szkody dla ryby. Warunek jest tylko jeden, należy mieć odpowiednie cążki wysokiej jakości i odpowiednio długie. Na badziewie nie ma tu miejsca.
Do podglądu post # 176
Edited by Józef Lesniak, 11 November 2020 - 19:38.
Posted 14 November 2020 - 22:14
POPULAR
Początek października. Miejscówa sandaczowo-sumowa bardziej , ale dająca już dobre zębacze . Wiatr południowo-zachodni i stabilna pogoda od kilku dni dają nadzieje na wznowę brań po pauzie tygodniowej , która już zaczęła się przykrzyć . Ten kierunek wiatru pozwala na długi rzut wzdłuż charakterystycznego i drobnego garbiku na dnie , kończącego się niewielkim wgłębieniem dna na twardym wypiętrzeniu przy korytku . Branie następuję właśnie w jego okolicy, na maksymalnym wyrzucie . Delikatne zassanie gumki , takie bardziej okoniowe , poprzedzone lekkim drżeniem plecionki , jakby przynęta spadła na chwilę na grzbiet jakiegoś białorybu . Zacięcie takie z niedowierzaniem pewnym, bujnięcie solidne po drugiej stronie zestawu i momentalny luz . Ryba ekspresowo zasuwa w moją stronę i dopiero po sekundzie dobrej łapię kontakt . Dwa , może trzy targnięcia kijem i znowu sprint w moją stronę . Dopiero przy łodzi zaczyna się normalna walka , z całym wachlarzem sztuczek i trików, jakie dobrze odpasiony szczupak może zaserwować w wodzie o odpowiedniej temperaturze. Obyło się tylko bez spektakularnej świecy , choć esowaty rajd przy powierzchni był mi szczęśliwie dany . Z tego, co zaobserwowałem przy pierwszym wyjściu do góry , cała przynęta w pysku , więc i hol taki bardziej komfortowy . Kiedy bestyja zaparkowała w podbieraku i zaglądnąłem w jej paszczę okazało się , że klasyczny zanderowy ES 4" wyskoczył bezproblemowo z łuków skrzelowych . Wyglądało , jakby hak nie był w ogóle wpięty i przynęta hulała w wielkiej paszczęce luzem . Śladów kłutych nie zauważyłem , guma mimo swej wrodzonej niejako podatności na uszkodzenia była cała i zdrowa . Taka sytuacja ... Szczupalowi brakuje tylko trochę do dziewięciu dych i rozmiarowo wygląda niemal bliźniaczo z poprzednim .
014 (1280x960).jpg 52.74KB 50 downloads 015 (1280x960).jpg 54.14KB 51 downloads 017 (1280x960).jpg 59.37KB 50 downloads
Koniec października . Ocieplenie po niedawnym chłodzie , kiedy to chyba po raz pierwszy wskoczyłem w kombinezon . Motam się po całym zbiorniku na dużej teraz wodzie i nie mam pomysłu , gdzie szukać ryb . Ląduję wreszcie w głębokiej strefie sadzawki i udaje mi się coś wreszcie znaleźć na echu . Zapisy obiecujące , dające nadzieję na sandacza . Ryba wali na twardej półeczce tuż przy korycie na mocno dociążoną , dziesięciocentymetrową amerykańską gumę w kolorze zupełnie nowym dla mnie tutaj , a grającym nagle od jakichś dwóch tygodni . Branie na tyle blisko łódki , że winduję szczupaka do góry dosyć brutalnie nie spodziewając się, że to właśnie on . Szczęśliwie udaje się zgasić zapędy do skoku i po krótkiej chwili pacjent jest w podbieraku . Zapięty pięknie w nożyczki , ma lekko ponad osiemdziesiąt ( może dwa ) i jest ładnie wybarwiony .
082 (1280x960).jpg 55.37KB 51 downloads 083 (1280x960).jpg 52.34KB 52 downloads
Dwa dni temu . Całkiem już chłodno , woda też jest zupełnie rześka i ma poniżej 8 st.C . Wypływam dosłownie na chwilę , bo dzień coraz krótszy niestety a zmiana czasu jak co roku nie ułatwia zadania . Znajduję drobnicę i trzymam się tego rejonu . Najpierw melduje się taki sandaczyk wymiarek , który uwiesił się po prostu na gumie , a po chwili dosłownie siada ryba . Siada to dobre określenie , bo pojawia się nagle na końcu zestawu bez wcześniejszych symptomów brania , w kolejnej sekwencji podbicia już dyndając i dając się holować . Dochodzi do łodzi z rozwartym szeroko pyskiem i daje się podebrać niemal bezproblemowo , jakby zimna woda odebrała jej wszelki wigor i animusz . Zapięta głęboko po same łuki skrzelowe , na szczęście odhaczenie bez przygód . Stykowa i zdjęciowa już , gruba i żółciutka taka bardziej ryba .
570 (1280x960).jpg 40.02KB 53 downloads
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Edited by bartsiedlce, 16 November 2020 - 12:54.
Posted 14 November 2020 - 22:34
Prywatnie dla mnie to Ty jesteś... "Czarowny Bartek" !
Edited by BOB, 14 November 2020 - 22:35.
Posted 15 November 2020 - 11:44
Posted 15 November 2020 - 13:13
No i jesteśmy o krok od zapeszenia totalnego , tak że ten ... Dzięki .
Edited by malinabar, 15 November 2020 - 13:14.
Posted 15 November 2020 - 14:27
Posted 15 November 2020 - 18:02
Albo czerwone slipki, jak przed maturą .Zawiąż sobie czerwoną kokardkę (gdzie chcesz) i masz spokój od uroków
Posted 15 November 2020 - 18:40
Edited by gumowy, 15 November 2020 - 19:31.
Posted 16 November 2020 - 17:56
Edited by mr.8legs, 16 November 2020 - 18:06.
Posted 18 November 2020 - 11:12
Film fajny, jednak chciałbym nadmienić iż nie powinniśmy podnosić szczupaków chwytając tylko pod pokrywę skrzelową,
piszę tu o rybach które już trochę ważą. Jeśli podczas takiego chwytu i trzymania ryby w pionie , nie podtrzymując jej pod brzuchem
ryba zacznie się rzucać, jest duże prawdopodobieństwo że rdzeń się przerwie i to że odpłynie nie uratuje jej.
Posted 18 November 2020 - 11:18
Szczupaczek złowiony na Phenix m1 , opisanego do 10 g.
Hering 19 cm w kolorze złoty karaś.
Stał przy małym krzaku.......
Drugi na ten sam zestaw kilka dni później:)
890DA912-26D3-4E11-BC65-A42B54EAA16B_1_201_a.jpeg 34.94KB 78 downloads