Hej wszystkim, kilka słów o tytułowej aptece na łące. Temat w moim przypadku wyniknął z dwóch... przypadków. Jakiś czas temu YT zasugerował mi wreszcie coś wartościowego, czyli film ś.p. Adolfa Kudlińskiego i z zaciekawieniem zacząłem oglądać jego materiały. Drugi był już przypadkiem organoleptycznym. Podczas spaceru zainteresiwała mnie jedna roślina, której w czerwcu wszędzie pełno. Mam apkę do identyfikacji (Plantnet) więc sprawdziłem i krzak został zidentyfikowany jako farbownik lekarski. Ok, myślę sobie, sprawdzę "co to robi". Według internetów pomaga na kaszel, a że akurat byłem mocno "przepalony" fajkami i wypluwałem płuca od 2 dni to postanowiłem sprawdzić czy rzeczywiście działa bo co mi szkodzi. Kaszel przeszedł po kilku szklankach naparu. Działa!
Aktualnie testuję na sobie napar z wiesiołka dwuletniego, który ma podkręcać mózgownicę i rzeczywiście czuję się bardziej świeżo i pozytywnie (robi się drugi gar naparu
)
Oprócz tego wszystkiego identyfikacja roślin podczas wyjścia w teren to mega fajna, wciągająca zabawa, którą polecam Wam wszystkim. Zobaczycie jak się można wkręcić, ryb i tak nie ma hehehe
Moje dotychczasowe sprawdzone "odkrycia" niżej i moonshine z farbownika w słoju