Na forum FF rozgorzała dyskusja na temat ustanowienia na Sanie do Leska, a nawet do ujścia Osławy odcinka no kill dla wszystkich ryb łososiowatych i lipeni. Oczywiście wszyscy dyskutanci popierają taki pomysł.
Piotr Konieczny, znakomity muszkarz a zarazem dyrektor biura ZO Krosno, uważa, że po kilku latach ciągłych nieszczęść (nagłe wezbrania skutecznie niszczące narybek pochodzący z zarybień i naturalnego tarła, kormorany) populacja lipieni w znacznym stopniu odbudowała się (w tym roku obowiązuje zakaz zabierania lipieni do ujścia Osławy). Pstrągów dawno w Sanie nie było tak dużo. Dlatego Piotr Konieczny jest przeciwko wprowadzeniu całkowitego no kill - okręg musi zarybiać San wg. kooperatu, więc część ryb musi opuścić swoje naturalne środowisko przy pomocy wędkarzy.
Przy okazji muszkarze przypomnieli sobie o sprawcach wszelkich nieszczęść, czyli spinningistach...I od razy padły głosy, żeby zakazać spinningistom kaleczenia pstrągów na Sanie co najmniej do ujścia Osławy, a najlepiej do Sanoka ;-)
Przypomnę tylko, że na górskim Sanie wszystkie przynęty sztuczne (spinningowe i muchowe) muszą być uzbrojone w haki i kotwiczki bezzadziorowe lub pozbawione zadzioru).
http://www.pzwkrosno...nia_20_pazdzier
Na San jeżdżę od końca lat '80. Pstrągi i lipienie łowiłem i na spinning i na muchę. Uwielbiam jednak łowić pstrągi na woblery i do wybierania linki ze streamerem na końcu z zimnej wody nie zmusi mnie nikt ;-)
1 lutego otwieraliśmy na Sanie sezon pstrągowy z Tomkiem eS. Złowiliśmy po kilkanaście pstrągów, które w świetnej kondycji wróciły do wody. Niestety największe ledwo ocierały się o 40 cm. Dlatego też jestem zwolennikiem no kill na Sanie do Leska lub ustanowienia wymiarów widełkowych.
Jeżeli chodzi o zarzuty muszkarzy o kaleczenie pstrągów przez dwie kotwiczki woblera, nie pamiętam, żeby niefortunnie zacięty malec stracił życie. Ale być może wyjściem byłby nakaz zbrojenia przynęt spinningowych w pojedynczą bezzadziorową kotwiczkę lub dwa haki bezzadziorowe.
Zobaczymy, co przyniesie nowy rok, oby dużych pstrągów w Sanie było jak najwięcej!
P.S. Na Wyspach na wielu wodach w których występują łososiowate, łowi się je wszelkimi metodami, łącznie z czerwonym robakiem i krewetką.