Jump to content

  •      Sign In   
  • Create Account

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Photo

Klątwa pierwszego rzutu.


  • Please log in to reply
57 replies to this topic

#1 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6,867 posts
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Posted 04 November 2018 - 20:55

Ostatnio pojawiło się kilka wpisów na forum, gdzie koledzy wspominali o tej "klątwie". Cóż, mam i ja podobne, niewytłumaczalne doświadczenia. Przychodzę nad wodę, oddaję pierwszy rzut, zanim przynęta opadnie  - strzał sandacza, niezacięty, później cały dzień bez dotknięcia. Kolejne dwa dni, sytuacja się powtarza. Rzut, strzał, później kilka godzin bez dotknięcia. Dodam, że trzeciego dnia, podczas pierwszego rzutu byłem tak skupiony, że trudno to opisać, a pomimo to brania nie zaciąłem. W kolejnych latach jeszcze kilkakrotnie powtórzyła się sytuacja, że pierwszy rzut, branie (zacięte lub nie), a później biczowanie na zero. Zdarzenia te są niecodzienne, więc zapadają w pamięć. Jak dotąd zdarzyło mi się to w przypadku Sandacza, Klenia i Głowacicy. Choć tą ostatnią dodałem tak trochę dla żartu, bo i owszem, zdarzyło mi się złowić w pierwszym rzucie, ale później już nie łowiłem ;)

 

A jakie są Wasze doświadczenia w temacie "klątwy pierwszego rzutu"?

:)


  • Friko, Marcin Rafalski, Krzysiek Dmyszewicz and 9 others like this

#2 OFFLINE   miras1983

miras1983

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1,193 posts

Posted 04 November 2018 - 20:59

Coś w tym jest😉 bardzo często u mnie tak bywa ,ale nie zawsze . Pamiętam też jak złowiłem trzy szczupaki w trzech pierwszych rzutach i później cały dzień bez brania😉

#3 OFFLINE   CR33D

CR33D

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 105 posts
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Michał

Posted 04 November 2018 - 21:24

Ja wlasnie mam tak zawsze... jak juz w pierwszym rzucie jest ryba to moge sie zwijac do domu bo wiem ze nic więcej nie wyciagne. Co prawda w moim przypadku raczej tyczy sie to w kwestii szczupakowo-sandaczowej, bo okonie to zawsze biora :-D

Pozdrawiam,
Michał
Szybki tap

#4 OFFLINE   Novis

Novis

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1,747 posts
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:Nowicki

Posted 04 November 2018 - 21:27

Ja mam odwrotnie. Jeżeli trafiła się ryba, zawsze ją wyciągałem. Ostatnim razem sumek 120+.


  • Alexspin and SID like this

#5 OFFLINE   Sławomir

Sławomir

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 356 posts
  • LokalizacjaToruń
  • Imię:Sławomir

Posted 04 November 2018 - 21:33

Nie nazwałbym tego klątwą , ale maluchami w łowisku. Jeżeli jest okaz to się nie będzie bawił a walnie i mam takie coś jak nie ma żadnych brań w pierwszych powiedzmy dwudziestu rzutach to nie ma sensu stać i biczowac wody , z chodź wiadomo że z sandaczem jest tak że jak się nie wstrzelisz w jego powiedzmy pięć minut to się schodzi o kiju
. U mnie jeszcze bywa takie coś jak syndrom ostatniego rzutu , aaa ostatni rzut i idę do domu i ten moment ratuje dupkę

#6 OFFLINE   M a r a s

M a r a s

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1,166 posts
  • LokalizacjaZS
  • Imię:Marek

Posted 04 November 2018 - 21:37

Czy to jest klątwa ? tego nie wiem .

Mam coś podobnego ale z okoniami i to bardzo często. Wygląda to tak .Podpływam na miejscówkę pierwszy rzut i siedzi :)  Raz większy raz mniejszy i koniec nic się nie dzieje nawet po przerzuceniu bogatego w menu arsenału przynęt. I zawsze sobie mówię ,że zawinąłem strażnika :) 


  • Baars and BOB like this

#7 OFFLINE   Mirek*

Mirek*

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 214 posts
  • LokalizacjaHajnówka

Posted 05 November 2018 - 07:31

Swego czasu i mnie dopadła klątwa pierwszego rzutu, znaczy się trzeciego, a było to tak ...

Jak byłem kiedyś młody a było to jakieś dwadzieścia parę lat wstecz. Wiadomo uczeń szkoły średniej, skromny budżet, dojazd na ryby pociąg, środek pływający ponton, całość na wózku i w drogę, wiadomo młody silny głupi. A więc ciągnę się w ten sposób na ryby, po wysiadce z pociągu jakieś ze dwa kilometry telep telep, rozkładam ponton wypływam pierwszy rzut zaczep, drugi rzut zaczep kutwa. Myślę sobie, nie wiem skąd taki pomysł, jak teraz nic nie złowię to już przez cały dzień nic. Trzeci rzut siedzi szczupak ok 60 cm i cały dzień nic a inni wędkarze po 6 a nawet po 8 brań.

 

Z innej beczki: KLĄTWA JEDNEJ RYBY zdarzyło się mi i mojemu koledze już kilka razy. Łowię osiem szczupaków kolega tylko jednego lub odwrotnie, łowi kolega ma branie za braniem, wyciąga rybę za rybą a ja choć bym pękł to i tak tylko jedna ryba. Chwalą się na brzegu kto ile złowił, padają bardzo duże cyfry, ja cicho siedzę, wreszcie ktoś pyta mnie odpowiadam jednego, zdziwienie tylko jednego, odpowiadam no co ja zrobię tylko jednego. Pada komentarz trzeba umieć łowić, nosz ku...  


  • Paweł J, woblery z Bielska and coma like this

#8 OFFLINE   Woytec

Woytec

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 721 posts
  • LokalizacjaŚląsk

Posted 05 November 2018 - 08:14

Coś w tym jest, kilka razy zdarzyła mi się taka sytuacja, pierwszy rzut i mniej lub bardziej skuteczne zacięcie, w głowie wspaniały scenariusz dalszego łowienia ... i klapa  :huh: Zapamiętałem np. początek zawodów SFP we Wrocławiu, pierwszy rzut i mega atak bolenia, który się spina ... później lipa. Mija deszczowa noc, którą jako niewielu spędziliśmy na łowieniu, po kilku godzinach snu przychodzę koło namiotu organizatorów i znowu to samo, rzut, odprowadzenie bolenia i spinka pod samymi nogami ... ehh  :D


  • Guzu, woblery z Bielska and eRKa like this

#9 OFFLINE   Małkociniak

Małkociniak

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 167 posts
  • LokalizacjaStargard
  • Imię:Krzysiek

Posted 05 November 2018 - 09:49

Nie dalej jak w sobotę (Odra) doświadczyłem takiego/ takich przypadków. Pierszy rzut/opad i enigmatyczne zaciecie lub całkowite zaskoczenie i brak zacięcia, koncentracja, kolejne pukniecie na  i siedzi.wycholowanych ponad trzydzieści mętnookich z czego dziewięć wymiarów. A więc nie moge tych zdarzeń interpretować jako fatum.  :D


  • mathew.stepnicki likes this

#10 ONLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14,825 posts
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Posted 05 November 2018 - 09:55

A ja u siebie nie kojarzę takiej sytuacji.

Pozdrawiam
  • Rheinangler likes this

#11 OFFLINE   Pisarz.......ewski Piotr

Pisarz.......ewski Piotr

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2,664 posts
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr

Posted 05 November 2018 - 10:07

Mój serdeczny kolega twierdził przez wiele lat ,że prześladuje go klątwa "lewego wodera"wrrr.gif. Jak wyciągnie z bagażnika samochodu jako pierwszy lewego wodera , to nie może nic złowićwall.gif.Jak jako pierwszy uda mu się wyjąć prawego , to zawsze sobie połowi :) .

Kiedyś na jednej z wspólnych wypraw paskudnie rozdarł lewego wodera . Poradziłem mu żeby kupił nowe identyczne wodery. Dzięki czemu -_-  jakby się zdarzyło że rozedrze kiedyś prawego , to będzie miał zapas . Prócz tego może w ten sposób odwrócić prześladującą go klątwę :doh:  , bo będzie mógł wozić w bagażniku dwa prawe wodery, a lewego schować pod siedzeniem. 

 

Jak mu radziłem tak zrobił  :highfive:  . Pomogło i przełamał klątwę.

Teraz zawsze  wyjmuje z bagażnika jako pierwszy prawego wodera i dzięki temu  łowi ryby aż miło :)  , ale niestety nie zawsze :angry: .

Tak to już jest z tymi klątwami. :D


  • wujek, malinabar, bertus and 7 others like this

#12 OFFLINE   cyprys19

cyprys19

    Zaawansowany

  • TWÓRCY+
  • PipPipPip
  • 3,949 posts
  • Lokalizacjapułtusk okolice
  • Imię:marcin
  • Nazwisko:k

Posted 05 November 2018 - 10:26

A mój kolega zawsze powtarza "Pierwszy fart ch.......a wart" i już nie łowi, jak mu się w pierwszym rzucie trafi ryba,bo i tak jest skazany na porażkę!


  • strary and ezehiel like this

#13 OFFLINE   SID

SID

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 823 posts
  • LokalizacjaŚrem https://www.youtube.com/watch?v=Sy7k5ZgA_RU
  • Imię:Roger
  • Nazwisko:Sikora

Posted 05 November 2018 - 10:30

Paręnaście lat temu przesądy wyprosiłem z naszego domu i wierzcie mi żyje się lepiej. :D

Pozdrawiam


  • Paweł J, maykel, Pisarz.......ewski Piotr and 3 others like this

#14 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6,867 posts
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Posted 05 November 2018 - 11:08

Paręnaście lat temu przesądy wyprosiłem z naszego domu i wierzcie mi żyje się lepiej. :D

Pozdrawiam

Oj tam, oj tam.

Też nie jestem przesądny, bo bycie przesądnym przynosi pecha.

 

 

 

 

 

:D

Są jednak pewne "miejskie legendy", które możemy sobie wzajem opowiadać. Ku radości czytelników, jak to w "Cafe" ;)


  • Pisarz.......ewski Piotr and SID like this

#15 OFFLINE   strary

strary

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1,938 posts

Posted 05 November 2018 - 18:25

A mój kolega zawsze powtarza "Pierwszy fart ch.......a wart" i już nie łowi, jak mu się w pierwszym rzucie trafi ryba,bo i tak jest skazany na porażkę!

Są miejscówki, które znam od trzydziestu lat i czasami tam zaglądam jak mam godzinkę lub mniej, lubię sobie popukać po dnie, dobrać ciężar główki, kolor i wzór gumki bo to rzeka i cały czas się zmienia i czekać na to puknięcie, strzał lub przytrzymanie a jak walnie w pierwszym rzucie, wyjmę lub nie, bez znaczenia bo teraz nie poprawiają nigdy to co? Do domu mam wracać, siedzieć i patrzeć na wodę, bolki ganiać... bezsens istnienia mnie wtedy dopada.



#16 OFFLINE   Krzysiek Dmyszewicz

Krzysiek Dmyszewicz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 703 posts

Posted 08 November 2018 - 00:43

Ja mam klątwę ostatniego rzutu. Jego przekleństwem jest fakt, że po tym rzucie trzeba iść do domu...


  • mnietek, malinabar, woblery z Bielska and 5 others like this

#17 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4,473 posts
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Posted 08 November 2018 - 01:14

Paręnaście lat temu przesądy wyprosiłem z naszego domu i wierzcie mi żyje się lepiej. :D

Pozdrawiam

 

Nie będę powtarzał za Januszem, oj tam, oj tam .

Jednak, czy aby na pewno ? I co to są przesądy, znam wielu, którzy też nie dają wiary w przesądy i jednocześnie, od wielu lat, grają namiętnie w totka  ;)  :P



#18 OFFLINE   karkoszek

karkoszek

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 1,790 posts
  • LokalizacjaGryfino
  • Imię:Rafał
  • Nazwisko:Lures.pl

Posted 08 November 2018 - 02:36

Nie będę powtarzał za Januszem, oj tam, oj tam .
Jednak, czy aby na pewno ? I co to są przesądy, znam wielu, którzy też nie dają wiary w przesądy i jednocześnie, od wielu lat, grają namiętnie w totka  ;)  :P

Uważasz, że to nawzajem się wyklucza?

#19 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4,473 posts
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Posted 08 November 2018 - 04:38

Uważasz, że to nawzajem się wyklucza?

 

W zasadzie powinno, nie mniej w dzisiejszych czasach, za przesądy najczęściej uważa się to co stare i tradycyjne. Zupełnie ignorując współcześnie kreowany przekaz informacji, które więcej powinny mieć wspólnego z bajkami czy przesądami niż z rzeczywistością  :)


Edited by Janusz Wałaszewski, 08 November 2018 - 04:38.


#20 OFFLINE   Jozi

Jozi

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9,664 posts
  • LokalizacjaBieszczady
  • Imię:Józek

Posted 08 November 2018 - 07:52

Różnie bywa.Były i nie zacięte w pierwszy rzucie, były i zacięte, później przez cały dzień nic.

Najlepsze co mnie spotkało, to było jak 5-ka w totolotka.

Jestem nad Sieniawą, pora to chyba był październik, pierwszy rzut sandacz ot taki ok 40 cm, drugi sandacz podobny, trzeci okoń taka fajna 30-ka, czwarty - szczupak coś ponad 50 cm, piąty- sandacz ok. 40 cm i ponad 3 godz młócenia wody bez brania.


  • malinabar likes this