Łosoś i troć na casting
#1 OFFLINE
Napisano 26 lipiec 2007 - 12:36
Ponieważ jestem wyjątkow zainteresowany tym tematem a powoli rozkręca się dyskusja w innym wątku to postanowiłem założyć nowy. Pytanie czym?? jak?? Jak prowadzić przynętę na krótkim kiju?? Jakie przynęty łososiowe/trociowe są dobre do castingu??
#2 OFFLINE
Napisano 26 lipiec 2007 - 13:02
Pozdrawiam
#3 OFFLINE
Napisano 26 lipiec 2007 - 13:12
krótszych niż napisałem. Pozdrowionka
#4 OFFLINE
Napisano 26 lipiec 2007 - 13:53
Brawo za rzeczowe podejście do tm. długości kija, powiem więcej
nawet 2.70 może być za mało w wielu a nawet w większości sytuacji nad wodą, szczególnie zimą i wiosną. Natomiast co do finezji, nie jest ona niestety wskazana, szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy bardzo często mamy do czynienia z
metrowymi i większymi łososiami. Przestrzegam też przed stosowaniem plecionek, które może i poprawiają finezję, ale w konfrontacji z w/w okazami powodują, że ich ceniona sztywność i brak rozciągliwości robi więcej szkody niż pożytku. Żyłka taka
ok.0.35mm potrafi wiele wybaczyć podczas holu, i nie powoduje
prostowania kotwic, czy np. totalnej demolki szczególnie woblerów, co przy zastosowaniu plecionki jest na porządku dziennym. Reasumując plecionka tak, ale tylko wtedy gdy mamy do
czynienia z trocią czy łososiem max. 3-5kg wszystko co powyżej
potrafi się totalnie zemścić, szczególnie jeśli chodzi o plecionkę. A więc żyłka Panowie 0.35 a nawet lepiej.
Pozdrawiam Jachu
#5 OFFLINE
Napisano 26 lipiec 2007 - 14:06
Czy moglbys mi podac jakis przykladowy zestaw (kij + multik), zeby w miare sprawnie poslugiwac sie przynetami w granicach 8-10gr. Jesli chodzi o dlugosc kija to 2.7 - 2.8 stanowi dla mnie optimum ze wzgledu na specyfike rzek na ktorych lowie.
Pozdrawiam
#6 OFFLINE
Napisano 26 lipiec 2007 - 14:09
Myślę, że na pytanie czym już odpowiedziałem, może trochę nie po
Twojej myśli, ale takie jest życie. Na forum dot. wędki boleniowo-szczupakowej opisałem stosowanie much tubowych w połowie interesujących nas Ryb. Generalnie uważam, że podobnie należy podejść do prowadzenia każdej innej przynęty, spokojnie,
DOKŁADNIE i wolno. To co często obserwuję, wśród przyjezdnych, bieganie po wodzie byle zaliczyć jak najwięcej km. mija się z celem. Rozumiem chęć poznania wody, ale lepiej poświęcić cały
dzień na obłowienie 500m odcinka, (zaznaczm bardzo dokładne) niż
biegać po wodzie, właściwie nie wiadomo za czym. Tu muszę wspomnieć o moim przyjacielu redaktorze Wędkarskiego Świata,Jarku Kurku jak na nowicjusza nawet mnie zaskoczył, potrafił obławiać odcinek 300m przez cały dzień. Wyniki ? Daj Boże wszystkim takich. Pozdrawiam Jachu
#7 OFFLINE
Napisano 26 lipiec 2007 - 14:09
#8 OFFLINE
Napisano 26 lipiec 2007 - 14:23
Nie wiem czy potrafię udzielić rad adekwatnych do łowisk, na których łowisz. Ale jedna myślę uniwersalna rada, kiedy łosoś młynkuje, a tylko wtedy może okręcić się żyłką, szczytówka kija do wody ! a raczej w jej kierunku i luz napięcia żyłki jak ma zejść to i tak zejdzie, natomiast jeśli dobrze zapięty to siedzi
a zagrożenia wynikające z owinięcia się linką wyeliminujesz. I jeszcze jedno staraj się nie zacinać łososi, a już broń Boże nie próbuj tzw. docinania, które często sugrują ludzie, którzy
albo nie wiedzą o czym mówia, albo świadomie starają się wprowadzić w błąd adeptów połowu salmonidów. Pozdrawiam Jachu
#9 OFFLINE
Napisano 26 lipiec 2007 - 14:39
Odpowiadam tak trochę nie po koleji, ale sorki, nie uważam się za jakiegoś wybitnego eksperta, ale coś wiem w rzeczonym temacie. Mówisz jak zaciąć kluchą, jeśli już musisz jej używać, to mimo, że jestem przeciwnikiem plecionki to w takim zestawie będzie optymalna. Jeśli chodzi o zacinanie, to nie zacinaj, dziwne, wcale nie jak ma siedzieć to sama się zatnie, lepiej niż bolek, jak źle trafiła to nic nie pomoże, zacinanie, docinanie i inne takie tam. Możesz mi wierzyć. Pozdrowionka Jachu
#10 OFFLINE
Napisano 26 lipiec 2007 - 14:40
Jesli chodzi o zacinanie, to slyszalem wlasnie skrajne opinie. Jeszcze sie nie przekonalem czy ryby ktore stracilem spadly z powodu slabego zaciecia lub zbyt mocnego. Wszystko dzieje sie tak szybko, ze z reguly zaraz po atomowy braniu jest edjazd na pelnym gazie, a ja staram sie nie wpasc do wodu z wrazenia
Pozdrawiam
#11 OFFLINE
Napisano 26 lipiec 2007 - 14:55
jak sam powiedziałeś, czyli takie bardziej boleniowe, to zastanów się, czy byłeś w stanie zareagować na nie zacięciem. Myślę, że nie. A więc wszystko co napisałem wcześniej ma sens i co gwarantuję potwierdzenie w doświadczeniu. Pozdrawiam i łam kije. Jachu
#12 OFFLINE
Napisano 26 lipiec 2007 - 15:10
Mam sugestie co do przynent. Postaraj się zaopatrzyć w wahadła Stefana Przychodźko, do castingu nadają się idealnie, szczególnie te od 18g w zwyż, a gwarantuję Ci, że nikt nie używał na tym łowisku takich przynent. Mam doświadczenie z tymi przynentami na szwedzkim Morum, łososie i trocie 13.80kg, 11.80kg i 10,90 kgm. Duńczycy, którzy tam byli wykupili od nas cały zapas tych błystek i miełiśmy od nich informacje, że sprawdzały się znakomicie, szczególnie wiosną. Pomyśl o tym, jestem pewien, że nikt tam nie łowi na takie przynęty. Może być ciekawie. Pozdrowienia Jachu
#13 OFFLINE
Napisano 26 lipiec 2007 - 16:17
A mozna wiedziec, kiedy dokladnie je tam zlowiles?Mam doświadczenie z tymi przynentami na szwedzkim Morum, łososie i trocie 13.80kg, 11.80kg i 10,90 kgm.
#14 OFFLINE
Napisano 26 lipiec 2007 - 16:53
Wahadlowki juz przerabialem, ale bez efektow. Co nie znaczy ze nie bede dalej probowal, jesli woblery nie beda skuteczne. Jesli masz jakies fotki z tymi loskami to wrzuc na forum, napewno chetnie wszyscy popatrza (tylko miej na uwadze ze na tym portalu nie pokazuje sie wypatroszonych ryb). Podane przez ciebie cyfry budza juz respekt.
Pozdrawiam
#15 OFFLINE
Napisano 26 lipiec 2007 - 17:56
#16 OFFLINE
Napisano 26 lipiec 2007 - 22:14
Pozdrawiam
#17 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2007 - 11:16
HRT Heniem i Romanem Tyszkiewiczami było to we wrześniu 97r.
Trochę już czasu minęło niestety. Pozdrowienia Jachu
#18 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2007 - 11:24
cyfrówki nie mam do dziś, jest film na wideo z holu tego największego z wyprawy 128cm i 15.60kg, którego złowił Edek ja filmowałem i pomagałem podbierać (ale jazda). Mam też foty takich z Parsęty 98cm 8.20, i komplet o łącznej długości ponad
220cm jeden miał 114cm a drugi 109cm dokładnej wagi nie pamiętam, ale ponieważ były to schodzące marcowe ryby to ich waga nie była adekwatna do długości. Pozdrawiam
#19 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2007 - 11:33
Pozdrowienia Jachu
#20 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2007 - 12:01
Fakt. I zwyczaje ryb sie zmienily. Generalnie im pózniejsza wiosna/lato...tym mniejsze przynety no i mucha jest góra. Poza tym najlepsze sektory sa dla muszkarzy (ciekawe, czy w 1997 byla juz sektorowosc lowiska??).To w ubieglym wieku. Pozdrowienia Jachu
Spin jest najskuteczniejszy w poczatkach kwietnia, co warto wykorzystac w 2008.... . co do karlinek, to najlepiej pracuja w uciagu, a na Morrum ciezko go w sektorach spiningowych znalezc.
Pozdrawiam równiez.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych