Takie tam obserwacje
Pierwszy dzień łowienia z łodzi.
Wędka wyważona w pracowni. Punkt wyważenia, przy Stelli 4000 FB, blisko końca foregripu. Oznaczony strzałką.
Łowię 2 x po 4 godziny. Wabiki, to głowki 5-7-10g, z gumą od Tomy'ego ok.3'0"
Po ok. 2 godzinach, coś mi zaczyna przeszkadzać. Zmieniam chwyt, z mojego ulubionego, gdzie stopka jest pomiędzy środkowym a serdecznym, na chwyt zestopką pomiędzy serdecznym i małym palcem, by po kolejnej godzinie godzinie trzymać już za sam fore.
Mało komfortowe .
489.JPG 24,51 KB 61 Ilość pobrań
Drugi dzień łowienia.
Kombinuję doraźne wyważenie zestawu. Owijam końcówkę dolnika ołowianą taśmą, którą dociskam opaską, widoczną na fotce.
Zyskuję ok. 1 cm przesunięcia środka ciężkości.
Waga wędki wzrasta o ok. 21g (foto: zestaw na wadze).
Komfort chwytu wzrasta znacznie. Wraca chwyt "tradycyjny", ze stopką młynka pomiędzy środkowym a serdecznym palcem. Chwilami tylko, w pojedynczych przypadkach, przesuwam stopkę dalej, na serdeczny i mały palec.
Ale, na krótko. Jest prawie OK.
Daje się łowić komfortowo w ten i kolejne dni, bez bolesnych doznań, w nadgarstku i przedramieniu a przecież łączna masa zestawu wzrosła
488.JPG 25,42 KB 59 Ilość pobrań
490.JPG 50,43 KB 56 Ilość pobrań
Warto czasem pokombinować. Lepiej jednak, gdy zbalansowanie zestawu dostosowane jest do zakładanej, docelowej techniki połowu...... Jeśli ktoś potrafi przewidzieć.
Użytkownik popper edytował ten post 02 październik 2016 - 17:21