Jump to content

  •      Sign In   
  • Create Account

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Photo

Woblery na Sandacza w nocy


  • Please log in to reply
144 replies to this topic

#1 OFFLINE   smasher

smasher

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 197 posts
  • LokalizacjaRegensburg/Bawaria

Posted 26 September 2011 - 21:33

Witam,
Jakich uzywacie Woblerow na Sandacza nocą na wielkich rzekach. Ja zamłwiłem koniec Sierpnia w FM Gloog Nike 100F w kolorze NG i musze powiedziec ze to killer nocny na sandacze. Złapalem juz na niego 8 Sandaczy,najwiekszy 77cm, suma i duzego Klenia. czy są lepsze?

Attached Files


  • perch_1985 likes this

#2 OFFLINE   zorro

zorro

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2,676 posts
  • LokalizacjaWarszawa-Kamienne Skarżychoooo...
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Szczepanik

Posted 26 September 2011 - 22:04

A o takich na ten przykład... :D



Jak so i źro, to prawie wszystko jedno co się wrzuci... A generalnie, to najczęściej najlepiej jak mają drobniutką akcję, schodzą na 0,5 do metra, a kolory nocą, to w 99 procentach są nieistotne, a juź nazwa firmy, to sandałom bywa wyjątkowo obojętna... :mellow:

Attached Files



#3 OFFLINE   Novis

Novis

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1,747 posts
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:Nowicki

Posted 26 September 2011 - 22:54

Tomuś, kolory owszem, ale wielkość, praca ( zawsze drobna?). Pytam, bo....nie wiem. A sprłbować chcę! :mellow:

#4 OFFLINE   leslaw

leslaw

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 294 posts

Posted 27 September 2011 - 03:09

Mnie na rzece sprawdza sie Rapali Countdown w tym kolorku:

http://i125.photobucket.com/albums/p51/leslawpl2002/countdown_ogmd-1.png
Leslaw.

#5 OFFLINE   Jozi

Jozi

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9,664 posts
  • LokalizacjaBieszczady
  • Imię:Józek

Posted 27 September 2011 - 05:35

Senior Zorro strzelił w sedno jak są to źrą, szczegłlnie nocą nie wybrzydzają tylko muszą być.Z doświadczenia połowłw na zbiorniku stosowało się jasne gumy, ale jak wieczorem nie miałem brań a koleś na łłdce ciął sandacze nie kumałem o co chodzi- jego odpowiedź załłź ciemną gumę i brania się zaczęły :lol: .

#6 OFFLINE   jaaaras

jaaaras

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 298 posts
  • LokalizacjaKazachstan

Posted 27 September 2011 - 09:32

Ja sam osobiści uźywam gloog-łw nicke. Dobry wobler choć skuteczniejszy jest od niego x-rap-y 10-tki a przy odpowiedniej grze wędziskiem te woblery robią cuda... A tak przy okazji warto isc jeszcze w pazdzierniku/listopadzie na nocne połowy sandaczy w rzece??

#7 OFFLINE   zorro

zorro

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2,676 posts
  • LokalizacjaWarszawa-Kamienne Skarżychoooo...
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Szczepanik

Posted 27 September 2011 - 09:48

Tomuś, kolory owszem, ale wielkość, praca ( zawsze drobna?). Pytam, bo....nie wiem. A sprłbować chcę! :mellow:

Panie Piotrusiu, no takie uklejkokształtne są najbardziej uniwersalne, a znowu jak sandały się pasą głłwnie na uklejkach, to taka drobna uklejkowa akcja i pływanie blisko powierzchni, najbardziej im pasuje...
A wielkościowo, to takie uniwersalne 6-7-8 centymetrłw najczęściej zakładam (a raczej zakładałem jak jeszcze chodziłem na ryby :lol: ). I na takie niezaduźe woblerki, to na Wisełce w Warszawie nocną porą walą teź grubsze kleniki i to mocno nierzadko bo takie klonki kilo-dwa, to się kręcą po nocach tam gdzie i sandałki, po wypłyceniach na rafach, przy opaskach, przy szczytach głłwek wyłaźą na płytkie... :D

#8 OFFLINE   zorro

zorro

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2,676 posts
  • LokalizacjaWarszawa-Kamienne Skarżychoooo...
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Szczepanik

Posted 27 September 2011 - 09:53

A tak przy okazji warto isc jeszcze w pazdzierniku/listopadzie na nocne połowy sandaczy w rzece??

Jak sięgam pamięcią, to nawet bardzo warto.. :mellow: Trochę bywa zimno w dupsko ale moźna się czasem nałowić do błlu... :D Rybki mniej wybredne niź latem i jakby większe, i wypasione takie... :mellow:


#9 OFFLINE   jaaaras

jaaaras

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 298 posts
  • LokalizacjaKazachstan

Posted 27 September 2011 - 10:08

No i noc wcześniej przychodzi ;). Dobra dzięki za odzew :D

#10 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3,488 posts

Posted 27 September 2011 - 10:26

[quote]
A tak przy okazji warto isc jeszcze w pazdzierniku/listopadzie na nocne połowy sandaczy w rzece??
[/quote]
Jak sięgam pamięcią, to nawet bardzo warto.. :mellow: Trochę bywa zimno w dupsko ale moźna się czasem nałowić do błlu... :D Rybki mniej wybredne niź latem i jakby większe, i wypasione takie... :mellow:

[/quote]

Ha! To praktycznie działa tylko na terenie miasta (w tym przypadku Wawy). Na większości dzikich miejscłwek ryby znikają w październiku.

#11 OFFLINE   Marcel

Marcel

    pasjonaci

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1,391 posts
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:Leloch

Posted 27 September 2011 - 11:52

A tak przy okazji warto isc jeszcze w pazdzierniku/listopadzie na nocne połowy sandaczy w rzece??


Czołem
Dla mnie to kwintesencja rzecznego łowienia.
Zakonczenie sezonu w warunkach naprawde czasem extremalnych.
O ile aura pozwalala - a pamietam takie grudnie - siedziało sie w ciemnych ostepach wislanych - tuz przed Bozym Narodzeniem.
Temperatura spadała do okolic zera, trawa i błoto zaczynała ,, sztywniec ,,. Siedziało sie w roznych godzinach, aby po kilku zasiadkach wiedziec juz co nieco. W jakim miejscu sandacze ida, w jakim przyblizonym czasie. Zazwyczaj obierało sie dwa, trzy stanowiska. Dlatego, aby sie poprostu nie znudzic - zniechecic tylko w jednym. Czasem był to poczatek opaski, czasem wychodziły z rynny na płycizne. Pierwsza , druga ryba padala na szarowce. Pozniej nastepowała dluga przerwa.
Trzeba było sie ustawiac w innych miejscach. Powyrzej. Czekac, czekac, az wyjda z rynny na przymulone wypłycenie. Kombinowac.
Pamietam ze przyneta nie była istotna. O ile na opasce łowiło sie tylko na ,, wlozenie ,, kija z wobkiem, to w innym miejscu trzeba było machnac twisterem dosyc daleko w Rzeke. Jesli ryby szły na kolacje, to nie było zmiłuj. Pierwsze dotkniecie twistera o wode i ŁUP. Pierwsze przytrzymanie wobka na scianie opaski i BUM. Jesli ich nie było, to mozna było siedziec do godz 24 i pukac sie w czoło, czy człowiek jeszcze jest normalny? Czy juz kompletnie ryby nam mozg wyzarły :mellow: .
Czy widac oznaki ich zerowania? Mysle ze dla obserwatora - tak.
Siedze pewnego razu na opasce. Ksiezyc swieci tak, ze mozna WS czytac. Woda spokojnie płynie. Nizowka. Chyba pazdziernik.
Pierwsze poł godziny po zapadnieciu zmroku i zaczynam niedowierzac. Pod moimi nogami zaczyna sie jakas ,, gra ,,.
Widze odkosy, mniejsze fale, czasem płetwe grzbietowe. Tak jak gdyby sandacze wtykały pyski w kazdy zakamarek miedzy kamieniami, w poszukiwaniu drobnicy. Czasem ktorys głosniej pogoni.
Niestety sa bardzo płochliwe. Jedna bierze w trzecim rzucie.
Mysle ze najmniejsza, bo odkosy byly naprawde konkretne.Potem długa przerwa i ponowne odwiedziny ryb.
Czasem tylko dwie, trzy uklejki dostrzezemy katem oka - w ksiezycowej poswiacie - to znak ze nasz zboj na krotka chwile zapusciłs sie w niebezpieczny dla siebie rewir :D Listopadowy, grudniowy sandacz to dla mnie wspanialy prezent.
Rzeka wydaje sie byc kompletnie bez zycia, ołowiana woda spowalnia wszystko wokoł. Tylko kaczki w swoim geganiu sprawiaja, ze słysze ich chihot, jak gdyby sie ze mnie nasmiewały..( hehehe, ha haha ha ) I nagle mocne branie. Kij wygiety.
Serducho wali. Adrenalina sprawia, ze przez nastepna godzine
zapomne o ciepłej herbacie, zmarznietym nosie i dzikach, ktore pogonia mnie, jak intuza ze ,, swojej ,, sciezki...
Ostatnim akcentem takich łowow - np cztery sezony temu - było napłyniecie niezliczonej ilosci leszczy. Głowce ciezko było sie przebic do dna. Sprowokowac sandacza w tym ,, tłoku ,, chyba niemozliwe. Czym predzej zaprzestałem łowic. Natura takze sie zorientowała i na zajutrz zamrozila wszystko dookoła.
Czy w listopadzie, czy w grudniu strasznie mi sie zaczyna spieszyc nad Rzeke. Tak jak by kazde wyjscie, bylo juz tym ostatnim. Jesli zawieje jutro z Połnocy, to do zobaczenia w przyszlym roku.
Zycze sukcesow w wieczornych połowach.

Attached Files


  • starydrwal, beton007, Adrian Tałocha and 12 others like this

#12 OFFLINE   Marcel

Marcel

    pasjonaci

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1,391 posts
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:Leloch

Posted 27 September 2011 - 11:55

Attached Files



#13 ONLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14,825 posts
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Posted 27 September 2011 - 12:01

Pieknie i fachowo napisane Marcel!

Jesienne Lowy pisane z wielkiej litery :D

Pozdrawiam

Guzu



#14 OFFLINE   benjam87

benjam87

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 239 posts
  • Lokalizacjacentralna Wisła

Posted 27 September 2011 - 14:33

naprawdę klimatyczny opis + fajne foty, świetna robota!

#15 OFFLINE   sowos

sowos

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 315 posts
  • Lokalizacjawarszawa

Posted 27 September 2011 - 14:39

Marcel dobrze napisane :D
Dla mnie nocny killer to Wideł 10cm, i Rapala Orginal 9 :D
I tez sandał od pazdziernika do konca grudnia, tylko warunek jeden na wode musi padac swiatło z mostu itp. Czyli łowy w miescie z duza iloscia ciepłej herbatki w termosie :D

#16 OFFLINE   zorro

zorro

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2,676 posts
  • LokalizacjaWarszawa-Kamienne Skarżychoooo...
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Szczepanik

Posted 27 September 2011 - 14:50

Jesli ich nie było, to mozna było siedziec do godz 24 i pukac sie w czoło, czy człowiek jeszcze jest normalny? Czy juz kompletnie ryby nam mozg wyzarły :mellow: .
Wyźarły... :lol: A jeszcze lepiej to widać jak juź jest grubo po płłnocy, naokoło ciemno jak u Murzyna za piecem, stoi się od paru godzin po pas w lodowatej wodzie, z nocha kapie ciurkiem, człowiekiem tak telepie, źe aź spodniobutki furkocą i dziesiaty raz młwisz sobie: dobra, ostatnie 15 minut i lece...... <_<
  • Wesol likes this

#17 OFFLINE   pampi

pampi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 547 posts
  • LokalizacjaWarszawa

Posted 27 September 2011 - 15:20

albo ostatnie 2 rzuty :D
  • sajdol1 likes this

#18 OFFLINE   Kamil Z.

Kamil Z.

    Ekspert

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPipPip
  • 5,317 posts
  • LokalizacjaWałbrzych/Wrocław
  • Imię:Kamil

Posted 27 September 2011 - 15:31

@Marcel pięknie opisane i zilustrowane nocne łowienie psiakłw!

Ze swojej strony dodam, źe nocne spotkaniami z mętnookimi miałem tylko w ciepłych porach roku. Po zmroku sandałki grasowały wzdłuź opaski lub wychodziły na piaszczyste łachy, za dnia zajmowane przez bolenie. Miejsce to gromadziło spore stada uklejek, a tym nie mogły się oprzeć sandałki :D Miejsca znacznie oddalone od brzegu(jak wspomniana piaszczysta łacha) swobodnie obławiałem uklejopodobnymi 9 i 7cm boleniłwkami. Kij wysoko, prowadzenie nieco wolniejsze niź expresowe, ale przy szybkim zwijaniu ogarnięte amokiem źerowania ryby teź chętnie siadały na kotwicach


http://img822.imageshack.us/img822/2392/sandaek2.jpg

http://img233.imageshack.us/img233/6744/sandaek.jpg


Pozdrawiam
Kamil


  • PabloPlus likes this

#19 OFFLINE   wojciiech

wojciiech

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1,618 posts
  • LokalizacjaOstrów Wielkopolski / Toruń

Posted 27 September 2011 - 16:44

Piękne fotki Panowie!

A tak swoją drogą - nie uwaźacie, źe sandacze są ciut po macoszemu traktowane jeśli chodzi o artykuły na j.pl? :D
Przydałaby się taka monografia o jesiennych sandałkach - jak artykuł Baloo o wiosennych jaziach i kleniach.

#20 OFFLINE   jaaaras

jaaaras

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 298 posts
  • LokalizacjaKazachstan

Posted 27 September 2011 - 18:50

Wojtek jak chcesz to moźemy iść na sandałki jutro nawet nie ma tutaj źadnej teorii spiskowej. Jak są sandacze to biorą jak ich nie ma albo jest mało to moźna im tylko pogrozic przynętami. Ostatnimi czasy to i wiełka mnie obdarza sandaczami ale rozmiary nie robią szału.