Witam, tak jak w temacie posta, szukam dla siebie alternatywy w postaci kołowrotka do spiningu który by sam zwijał mi plecionkę i miałby zasilanie bezprzewodowe w jakiejkolwiek postaci o ile coś takiego jest na rynku.
Zanim zdecydowałem się napisać tu post po tym jak przejrzałem internet, wszystko co do tej pory znalazłem to morskie multiplikatory które są bardzo duże i drogie.
Nauczyłem się wędkowania trzymając wędzisko w nogach z dłuższym dolnikiem, wędkuje tak dlatego że mam jedną rękę, bardzo mi przeszkadza że nawet przy czułej szybkiej i lekkiej wędce te odczucia związane z prowadzeniem przynęty nie jest tak wyczulone jak by trzymało się jej w ręce i zdarza się że przy pstryknięciu sandacza czy leniwym braniu szczupaka nie mogę odpowiednio zareagować i przyciąć ryby, problem jest też przy opukiwaniu dna łowiska kiedy poszarpuje przynętą.
Wygląda to zazwyczaj tak że podbijam wędkę rączką od kołowrotka jednak to też ujmuje w prowadzeniu, zdarza się że wędzisko chwieje się na boki przynęta wtedy zachowuje się dość chaotycznie jednak i takie prowadzenie dawało mi ryby kiedy jestem w pozycji siedzącej, sprawa ma się inaczej gdy wędkuje się z lodzi.
Myślałem już o pasie który by podtrzymywał wędkę i też taki miałem przyjemność kupić jednak to nie jest opcja dla mnie.
Nie łudzę się że jest marna szansa na coś takiego ale kto wie, nie zaszkodzi zapytać.