Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

mistrzostwa swiata w wedkarstwie spinningowym


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
61 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 15 wrzesień 2006 - 18:14

Czesc,
dostalem wlasnie informacje, ze Nasza druzyna narodowa w tym Jacek i Andrzej na razie na 5 miejscu z niewielka strata do 2 druzyny. Na pierwszym miejscu Wlosi z duza przewaga. To wiesci po pierwszym dniu zawodow. Czekam na nastepne wiesci, ktore niezwlocznie przekaze.

pozdrawiam
Remek

#2 OFFLINE   mifek

mifek

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 11308 postów
  • LokalizacjaWioska Z Tramwajami
  • Imię:Rafał
  • Nazwisko:...znane...

Napisano 15 wrzesień 2006 - 19:26

3mam kciuki za naszych

#3 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 16 wrzesień 2006 - 20:35

Ciekawe czy i w tym roku wyniki będą zależały od losowania. Odcinki często są bardzo nierówne pod względem ilości ryb.

Jeśli trafią na dobry odcinek to chłopaki są nie do pobicia. <_<

#4 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 18 wrzesień 2006 - 08:13

Cześć,
W sobotę dostałem kolejnego SMS'a niestety nie było mnie przy komputerze przez weekend więc informację pozwalam sobie umieścić dzisiaj. Nasi zajęli 7 miejsce. Pierwsze miejsce Włosi, drugie Czechy a trzecie Rosja.

Pozdrawiam
Remek

#5 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 18 wrzesień 2006 - 08:28

uuuuu :huh: coś nie połowili chłopaki. Ciekawe co się stało. :wacko:

#6 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 18 wrzesień 2006 - 08:46

Myślę, że się dowiemy. Liczę na słowo komentarza. Szkoda, ale trzeba pamiętać, że to ryby i sport więc trudno wszystko przewidzieć.

Pozdrawiam
Remek

#7 OFFLINE   Trout

Trout

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 643 postów
  • LokalizacjaTrzcianka,tymczasowo Manchester,UK
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Kolatorski

Napisano 18 wrzesień 2006 - 20:15

Gdybyśmy mieli w naszych wodach bassy to i w stanach niebyloby na Polaków mocnych. :D
Ale mamy pstrągi i co nasi wyprawiają na mistrzostwach,inni tylko zazdroszczą wiedzy i umiejętności :D

#8 OFFLINE   tpe

tpe

    www.basshunting.blogspot.ie

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 3530 postów
  • LokalizacjaIre
  • Imię:Tomek

Napisano 19 wrzesień 2006 - 00:46

I tak naszym spinningistom poszło w miarę dobrze, muszkarze podobno nie złowili ani jednej ryby...

#9 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3772 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 20 wrzesień 2006 - 04:56

Bassów nie mamy ale mamy kilku rodaków w USA i jakoś nie koszą tych ciemnych Amerykanów. A może na sukces wędkarski składa się zbyt wiele czynników aby ta dziedzina nadawała się do uprawiania wyścigów. Może w tym wszystkim chodzi o coś innego. Może jak zwykle chodzi o kasę albo o propagandę sukcesu dla niewydolnej organizacji wędkarskiej. W tym roku nie udało się obrócić naszej wędkarskiej nędzy w międzynarodowy sukces. Ale za rok znowu igrzyska.

#10 OFFLINE   Thymallus

Thymallus

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1837 postów
  • Lokalizacjainternet

Napisano 20 wrzesień 2006 - 08:14

[quote title=Trout napisał(a) dnia pon, 18 wrzesień 2006 09:15]Gdybyśmy mieli w naszych wodach bassy to i w stanach niebyloby na Polaków mocnych. :D

Podoba mi się wypowiedz Roberta do powyższego postu. Również tak uważam. Pisząc kilku rodaków w USA Robert uważał kilka milionów rodaków, a jakoś o sukcesach na tamtym terenie z ich udziałem nie słychać. I nie chodzi tutaj o same basy ale pstrągi i szczupaki również. MImo okresowego wsparcia wybitnych łowców znad Wisły. Wędkarstwo to nie wyścigi samochodowe.
Polski występ na mistrzostwach był potrzebny, a ekipy zdobyły nowe doświadczenia, które w kolejnych latach powinny procentować. Uważam, że tak należy do tego podchodzić i wierzyć, że następne zawody nie odbędą się w Ameryce Północnej.


#11 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 20 wrzesień 2006 - 08:32

Nie zgodzę się z wami do końca. Nie słuchać o sukcesach, ale nie wysyłamy regularnie do Stanów czołówki naszego spinningu. Oczywiście Amerykanie będą mieli przewagę - znajomośc łowisk, dostępność do najnowszej elektrotechniki itp), ale cały czas twierdzę, że technika użytkowa jest po naszej stronie.
przykłąd podam od zaprzyjaźnionych salmiaków. Piotrek jeździ do USA średnio dwa razy w roku i łowi w towarzystwie najsłynniejszych guidów Ameryki, na ich łowiskach, a wyniki ma znakomite. Czyli jak ktoś potrafi to znajdzie się na każdym łowisku. Nie wierzę, że nasi spece od sandaczy nie poradzili by sobie z wolleyami. Bassy to trochę specyficzny gatunek, dla którego ciężko znaleźć polski odpowiednik, więc to celowo pomijam. Niestety nie ma możliwości tego sprawdzić. Udział w wielkich zawodach za oceanem to spory wydatek (pomijając logistykę). Mimo, że nagrody też są ogromne, to kto odważy się sponsorowac ekipę bez najmniejszej gwarancji sukcesu?!?
A tylko bezpośrednia konfrontacja pozwoliłaby rozwiać te wątpliwości.

#12 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3772 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 20 wrzesień 2006 - 08:55

Powiedz mi Baloo co to jest ta niby technika użytkowa? Nasza zdolność kombinowania? Ja już wolę by nas po tym nie rozpoznawano. W NY musieli z tego powodu wymieniać tokeny do metra :D Odpowiedz sobie na pytanie, co jest najważniejsze w wędkarstwie. Dla mnie to właśnie ta znajomość łowiska. Każda woda ma swoich mistrzów i żadne zawody i fuksy na nich tego nie zmienią. Z tego co mi wiadomo to PP nie jeździ pokazywać „polskiej klasy”. Jeździ do przyjaciół na ryby testować przynęty i to oni służą mu za przewodnika. A przewodnikami są najlepsi. Mnie już mdli słuchanie tego jacy to jesteśmy beściacy. Pykami jaziki okoniki i kleniki a ci co to niby nam do pięt nie dorastają łowią w tym samym czasie mega ryby. Jesteśmy na szarym końcu i żadne sukcesy w parawękarskiej olimpiadzie tego faktu nie zmienią. Ludzie litości, w wędkarstwie zbyt wiele ma do powiedzenia przypadek aby ta dyscyplina była kiedykolwiek miarą czyjeś klasy. To śmieszne, nasi wygrali bo są best a jak przegrali to na bank złe losowanie albo nas oszwabili :lol:

#13 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3772 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 20 wrzesień 2006 - 09:08

Jeszcze zapomniałem napisać o aspekcie finansowym, który mnie dostarcza najwięcej emocji. Ubiegłoroczne występy naszej reprezentacji kosztowały PZW 500 000 zł. Jeśli PZW podchwyci pomysł Baloo aby wysyłać naszych do USA to ja bardzo proszę aby odbyło się to kosztem zarybienia Odry, bo Wisła już tego nie wytrzyma!!!

#14 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 20 wrzesień 2006 - 09:21

Robert, w dużej mierze się z Tobą zgadzam. Jednak mam wrażenie, że też nie oceniasz tego obiektywnie. Zostawmy szczeście - to jest oczywiste. Co mam na myśli? Celność rzutów - ponoć na jednych z pierwszych zawodów pstrągowych kibice bili Polakom brawo, za to jak precyzyjnie i w jak trudne miejsca potrafili bezbłędnie podać przynętę (zasłyszane bezpośrednio u źródła). Inne ekipy łowiły szybkie, łatwe, wpuszczone pstrągi. Nasi dobierali się do najtrudniejszych i tak wygrywali przez pierwsze lata. Wątpie aby ludzie, którzy na codzień mają w nosie podanie przynęty co do niemal centymetra, gdyż gdzie nie rzucą i tak złowią pstrąga (takim łowiskiem jest choćby Piaseczno, gdzie stając nawet na środku jeziora i nawalając promieniście gdzoie popadnie masz szanse na ładnego pstrąga, co i tak nie zmienia faktu, że Ci co znają to jezioro i maja jako takie pojęcie o łowieniu pstrągów, łowią tam znacznie więcej ryb niż przecietni wędkarze) opanowali tę sztukę w takim stopniu, jak wędkarze z krajów, w których błąd w rzucie moze przekreslić szanse na złowienie czegokolwiek.
Prowadzenie przynęty - Robert jak mi wytłumaczysz, że łowiąc na tej samej łodzi, używając identycznej przynęty, jeden łowi a drugi zgryza pazury nie wiedząc co się dzieje? Tylko szczęście?!? Czy dłubanie okonków i pojedynczych sandaczyków daje nam jakąs przewagę? Ja jestem zdania, że tak. Doświadczyłem tego ostatnio na Słowacji. Kiedy jest pełno ryb, łowienie ich to niemal bezmyślne podanie przynęty i prowadzenie. tu zgadzam się, że kluczem do sukcesu było znalezienie odpowiedniego miejsca. Rzucałem Sliderkiem przed siebie i jakbym go nie poprowadził, to na 10 rzutów holowałem 8 sandaczy.
Co innego jak ryby nie biorą, albo jesteśmy w miejscu, w którym jest ich po prostu mało. Wówczas moim zdaniem człowiek, który nauczył się dłubać cokolwiek, aby tylko coś wogóle złowić, ma olbrzymią przewagę.
tak rozumiem tę technikę użytkową.

Ja nie piszę tego po to, aby udowadniać naszą wyższość nad innymi, tylko wydaje mi się, że my Polacy mamy trudności z oszacowaniem naszej wartości. wracając do Piotrka, to oczywiście jedzie tam spotkać się z przyjaciółmi, ale i połowić. nie wiem ja Ty, ale mi się wydaje, że pewna żyłka rywalizacji jest zawsze. Zawsze nawet podświadomie konkurujemy i próbujemy złowić o tę jedną rybę więcej niż kolega. Jeśli jesteś wyjątkiem to szacuneczek! Uważam też, że jest to całkowicie normalne.
owszem pływają z najlepszymi przewodnikami, ale oni nie siedzą z założonymi rękami patrząc jak Pepe wyciąga kolejnego muskiego, tylko też łowią. I wiesz co? Facet jak piszessz z zacofanego kraju, łowiąc w takich warunkach nagle dwa razy w roku, nie ma się czego wstydzić jeśli chodzi o efekty. Czy to tylko szczęście?!? OK wielkie doświadczenie, wiedza wyniesiona z setek łowisk na całym swiecie. Jednak podstawy łapał na naszych wodach i to chyba także nie pozostało bez znaczenia.


#15 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 20 wrzesień 2006 - 09:23

Co do kasy (choc były to chyba koszty wszystkich ekip, a nie tylko kolegów spinningistów) to się zgadzam, ale to jest temat na zupełnie inną rozmowę.

#16 OFFLINE   Thymallus

Thymallus

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1837 postów
  • Lokalizacjainternet

Napisano 20 wrzesień 2006 - 09:38

w kwestii formalnej:
w cywilizowaych wędkarsko krajach przewodnik wędkarski w pracy nie wędkuje czyli nie łowi. On tylko podprowadza lub napływa na odpowiednie łowiska. Czasami pod koniec wędkowania jak klient pozwoli to bierze wądkę do ręki. największym fo-pa jest złowienie większej ryby od go.cia, którego prowadzi.
Więc Ballo najpierw zapoznaj się ze zwyczajami, a potem się wypowiadaj.

#17 OFFLINE   phalacrocorax

phalacrocorax

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 794 postów
  • LokalizacjaDziekanów Leśny

Napisano 20 wrzesień 2006 - 09:41

No tak Andrzeju, masz rację. Jednak wydaje mi się, że Pepe łowi tam trochę na innych zasadach. Nie wynajmuje przewodnika tylko pływa z kolegą który jest zawodowym przewodnikiem i świetnym wędkarzem. Myślę, że odbywa się to na zasadach koleżeńskich.

#18 OFFLINE   Smaczek

Smaczek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 399 postów
  • LokalizacjaZielona Góra

Napisano 20 wrzesień 2006 - 09:42

Dla mnie poziom polskiego spinningu w skali światowej klasyfikuje się na średnim poziomie. W USA czy Japonezji niektórzy ludzie z tego żyją (i to całkiem nieźle). Są zawodowcami. Ich praca to trenning nad wodą i zawody. U nas naprawdę na palcach jednej ręki można by policzyć osoby które mają taki komfort (oczywiście mówię o ilości czasu spędzanego nad wodą a nie rywalizacji). Z drugiej strony łatwo było by przewidzieć wynik (przynajmniej w kilku pierwszycgh edycjach) międzynarodowych zawodów wędkarskich zorganizowanych w Polsce (czysta dywagacja- bo pieniążki jakie by oferowano z całą pewnością nie skusiły by tuzów z USA i Japonii) w łowieniu boleni. Z tego co mi wiadomo, Daniel Kowalski (z resztą mój ziomek) swojego pierwszego pstrąga złowił właśnie (kilka lat temu) na mistrzostwach świata i zajął bardzo przyzwoite miejsce. Chyba więc coś w tym jest, że skłonności Polaków do kombinowania (odnoszę to oczywiście interpersonalnie) dają czasem pozytywne efekty :D .

#19 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 20 wrzesień 2006 - 09:51

@Thymallus - wychodzi na to, że jestem kolejna osobą którą skutecznie zraziłeś do siebie. Jeśli nie potrafisz wyciągać wniosków z tonów poprzednich swoich wypowiedzi to znaczy, że masz spory kłopot.
O zwyczajach i praktykach cywilizowanych przewodników to Ty mnie nie ucz. Dzieli nas różnica wieku, ale elementarna wiedza niekoniecznie.
Jestem pewien, że wśród panów o których piszemy nie zachodzą podczas tych wypraw zależności stricte przewodnik-gość. Oczywiście korzystają z ich wiedzy, namiarów i doświadczenia ale łowią wspólnie. Pisanie o faux pas (fo pa - to powinieneś wiedzieć, skoro chcesz udzielać rad wszystkim dookoła) w przypadku koleżeńskich spotkań i testów jest wielce mało prawdopodobne, tym bardziej że w końcu jedną z idei jest złowienie okazów na przynęty testowane. Więc każdy daje z siebie wszystko.


#20 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 20 wrzesień 2006 - 09:53

i jeszcze jedno. @Thymallus - pisało Ci to już kilka osób. Najpierw przemyśl swoją wypowiedź, a później się wypowiadaj!




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych