Z nowojem to żaden problem, wystarczy dołożyć albo ująć podkładkę zależnie od stożka. Powiem Ci, że spotykałem się z droższymi kołowrotkami niż zauber i też nie nawijały równo po wyjęciu z pudełka.
Kołowrotki Ryobi Zauber - prośba o opinie, uwagi
#381 OFFLINE
Napisano 03 grudzień 2014 - 14:07
#382 OFFLINE
Napisano 04 grudzień 2014 - 00:44
Z nowojem to żaden problem, wystarczy dołożyć albo ująć podkładkę zależnie od stożka. Powiem Ci, że spotykałem się z droższymi kołowrotkami niż zauber i też nie nawijały równo po wyjęciu z pudełka.
Widzisz, ja od około 5ciu lat nie kupowałem żadnego kręciołka. W czasach, gdzie bardziej siedziałem w sprzęcie wędkarskim kupno kołowrotka za gotówkę większą niż 50-100 zł zapewniało praktycznie idealne działanie. Baaa, do dziś moje dwa kołowrotki mające około 15 lat nawijają żyłkę idealnie i to bez podkładek (modele z tylnych hamulcem). Jeden kosztował wtedy 80 zł (Mikado), drugi 50zł (Dragon). Oczywiście żadnych hamulców oporowych, jedynie 1 i 3 kulkowe łożyska.
Dzisiaj udałem się do sklepu zmacać inne sztuki Zauberów. Cóż, wszystkie chodzą porównywalnie głośno. Ten minimalny opór w jednym położeniu troszkę zmalał po kilkukrotnym przewinięciu 300 metrów żyłki - zobaczymy, czy zniknie do końca. Podkładkę jedną już dołożyłem, ale nadal nie jest idealnie. Zapewne będę musiał dorzucić kolejną, jednak uważam to za chory pomysł, aby fabryczne kołowrotki były produkowane tak mało precyzyjnie, że każdemu trzeba wrzucić inną ilość podkładek. W czasach, gdy królowały "ruskie targowiska", to nawet ichniejsze jednorazówki typu "Golden" jako nowe nawijały żyłkę prawidłowo.
Przy okazji wizyty w sklepie obadałem jeszcze inne kręciołki w cenie 250-450 zł. Były Quantumy, Penny, Quicki, Mitchelle, Mikado, Shimano (bodajże Exage). MASAKRA. W kilku kabłąk miał kosmiczny luz, w Shimano rolka jak w zabawce. Praca kołowrotków jeszcze ujdzie, ale spasowanie elementów, ostre krawędzie szpuli, dyndające przełączniki itp. uświadomiły mi, że chyba skończyły się czasy bezproblemowego kupowania kręciołków. Czyli sytuacja jak z obrotówkami - kiedyś na targowiskach brałem co było pod ręką i każda się kręciła. Dzisiaj przeczesałem większość tego, co leży na półkach i poszło do kosza. Tutaj wbrew pozorom Zauber wypada nieźle - jest stosunkowo niedrogi, a wykonaniem przebija część tego, co widziałem. Inna sprawa, że luzy fabryczne ma według mnie większe niż Penn czy Quick...
Chyba odpuszczę sobie te "nowoczesne" technologie i poszukam jakiegoś dobrze zachowanego Cardinala czy Quicka z dawnych lat.
#383 OFFLINE
Napisano 04 grudzień 2014 - 00:53
Widzisz, ja od około 5ciu lat nie kupowałem żadnego kręciołka. W czasach, gdzie bardziej siedziałem w sprzęcie wędkarskim kupno kołowrotka za gotówkę większą niż 50-100 zł zapewniało praktycznie idealne działanie. Baaa, do dziś moje dwa kołowrotki mające około 15 lat nawijają żyłkę idealnie i to bez podkładek (modele z tylnych hamulcem). Jeden kosztował wtedy 80 zł (Mikado), drugi 50zł (Dragon). Oczywiście żadnych hamulców oporowych, jedynie 1 i 3 kulkowe łożyska.
Dzisiaj udałem się do sklepu zmacać inne sztuki Zauberów. Cóż, wszystkie chodzą porównywalnie głośno. Ten minimalny opór w jednym położeniu troszkę zmalał po kilkukrotnym przewinięciu 300 metrów żyłki - zobaczymy, czy zniknie do końca. Podkładkę jedną już dołożyłem, ale nadal nie jest idealnie. Zapewne będę musiał dorzucić kolejną, jednak uważam to za chory pomysł, aby fabryczne kołowrotki były produkowane tak mało precyzyjnie, że każdemu trzeba wrzucić inną ilość podkładek. W czasach, gdy królowały "ruskie targowiska", to nawet ichniejsze jednorazówki typu "Golden" jako nowe nawijały żyłkę prawidłowo.
Przy okazji wizyty w sklepie obadałem jeszcze inne kręciołki w cenie 250-450 zł. Były Quantumy, Penny, Quicki, Mitchelle, Mikado, Shimano (bodajże Exage). MASAKRA. W kilku kabłąk miał kosmiczny luz, w Shimano rolka jak w zabawce. Praca kołowrotków jeszcze ujdzie, ale spasowanie elementów, ostre krawędzie szpuli, dyndające przełączniki itp. uświadomiły mi, że chyba skończyły się czasy bezproblemowego kupowania kręciołków. Czyli sytuacja jak z obrotówkami - kiedyś na targowiskach brałem co było pod ręką i każda się kręciła. Dzisiaj przeczesałem większość tego, co leży na półkach i poszło do kosza. Tutaj wbrew pozorom Zauber wypada nieźle - jest stosunkowo niedrogi, a wykonaniem przebija część tego, co widziałem. Inna sprawa, że luzy fabryczne ma według mnie większe niż Penn czy Quick...
Chyba odpuszczę sobie te "nowoczesne" technologie i poszukam jakiegoś dobrze zachowanego Cardinala czy Quicka z dawnych lat.
Poszukaj Emblema. Za 3-4 stówki mozna wyrwać niezłą sztukę.
#384 OFFLINE
Napisano 04 grudzień 2014 - 01:05
Kolego Darks, żebyś Ty wiedział jak szumi moja, całkiem obficie nasmarowana Certate, to byś się pozbył wszelkich obaw związanych z Zauberem.
Ale że jeszcze nie ząbkuje, więc na razie na śmietnik nie wyrzucam.
Zdaje się że te trochę lepsze przekładnie, wydaja jakieś odgłosy podczas pracy. Materiał twardy czy jakoś tak. Mam również taką malutką Okumę, całą z plastiku. Ta chodzi bezszelestnie, choć gówienko okrutne.
#385 OFFLINE
Napisano 04 grudzień 2014 - 21:38
Widzisz, ja od około 5ciu lat nie kupowałem żadnego kręciołka. W czasach, gdzie bardziej siedziałem w sprzęcie wędkarskim kupno kołowrotka za gotówkę większą niż 50-100 zł zapewniało praktycznie idealne działanie. Baaa, do dziś moje dwa kołowrotki mające około 15 lat nawijają żyłkę idealnie i to bez podkładek (modele z tylnych hamulcem). Jeden kosztował wtedy 80 zł (Mikado), drugi 50zł (Dragon). Oczywiście żadnych hamulców oporowych, jedynie 1 i 3 kulkowe łożyska.
Dzisiaj udałem się do sklepu zmacać inne sztuki Zauberów. Cóż, wszystkie chodzą porównywalnie głośno. Ten minimalny opór w jednym położeniu troszkę zmalał po kilkukrotnym przewinięciu 300 metrów żyłki - zobaczymy, czy zniknie do końca. Podkładkę jedną już dołożyłem, ale nadal nie jest idealnie. Zapewne będę musiał dorzucić kolejną, jednak uważam to za chory pomysł, aby fabryczne kołowrotki były produkowane tak mało precyzyjnie, że każdemu trzeba wrzucić inną ilość podkładek. W czasach, gdy królowały "ruskie targowiska", to nawet ichniejsze jednorazówki typu "Golden" jako nowe nawijały żyłkę prawidłowo.
Przy okazji wizyty w sklepie obadałem jeszcze inne kręciołki w cenie 250-450 zł. Były Quantumy, Penny, Quicki, Mitchelle, Mikado, Shimano (bodajże Exage). MASAKRA. W kilku kabłąk miał kosmiczny luz, w Shimano rolka jak w zabawce. Praca kołowrotków jeszcze ujdzie, ale spasowanie elementów, ostre krawędzie szpuli, dyndające przełączniki itp. uświadomiły mi, że chyba skończyły się czasy bezproblemowego kupowania kręciołków. Czyli sytuacja jak z obrotówkami - kiedyś na targowiskach brałem co było pod ręką i każda się kręciła. Dzisiaj przeczesałem większość tego, co leży na półkach i poszło do kosza. Tutaj wbrew pozorom Zauber wypada nieźle - jest stosunkowo niedrogi, a wykonaniem przebija część tego, co widziałem. Inna sprawa, że luzy fabryczne ma według mnie większe niż Penn czy Quick...
Chyba odpuszczę sobie te "nowoczesne" technologie i poszukam jakiegoś dobrze zachowanego Cardinala czy Quicka z dawnych lat.
Przez ostatni rok kupiłem 6 kołowrotków w budżecie 250-500 zł ( takie zboczenie każdy kij ma przypisany kołowrotek oraz pudełko lub pudełka z przypisanymi do tegoż zestawu przynętami) z tego na początku 3 nówki Zaubera i Excię od Ryobi oraz Nasci od Shimano,pamiętając lata 90 i tamtejsze kołowrotki (przez ponad 12 lat nie miałem czasu na wędkarstwo) byłem lekko zniesmaczony.Niby są nowoczesne,niby dopracowane lecz coś
brakuje...przynajmniej mi.Więc zacząłem szukać wtedy w segmencie używek i tak stałem się posiadaczem 1 białego i 2 czarnych kołowrotków made in japan z podwójną korbką ,z których cały czas cieszę się jak dziecko.Każdemu pasuje co innego .A wracając do Zaubera i podkładek pod szpulę regulujących nawój to wydaje mi się normą i w droższych od Ryobi kołowrotkach ze stajni np. Shimano (w moim Nasci odpowiedniku Techniuma też musiałem regulować nawój dołączonymi podkładkami),więc nie ma co narzekać.
Użytkownik PablovelLoco edytował ten post 04 grudzień 2014 - 21:39
#386 OFFLINE
Napisano 05 grudzień 2014 - 07:19
@PablovelLoco
Dzięki za wskazówkę. Dzisiaj mam zamiar sprawdzić kilka sztuk leżących w innych sklepach aby porównać pracę.
Niestety zauważyłem jednak dwie inne usterki mojego egzemplarza:
1) w pewnym położeniu korbki wyczuwalny jest jakby niewielki opór - kręcąc na sucho bardzo powoli i delikatnie (np. 1 palcem) trafiamy na jeden punkt, w którym korbka staje, a wyrwanie jej z tego położenia wymaga przyłożenia większej siły niż z innych miejsc
2) żyłkę nawinęło w odwrócony stożek. W zestawie z kołowrotkiem są jakieś 2 podkładki - grubsza i cieńsza. Dołożyłem tą cieńszą, ale poprawa jest niewielka. Być może dołożenie grubszej rozwiąże problem, ale ... w markowym kołowrotku 4 podkładki ? Dlaczego Shimano Alivio / Jaxon VX mogły nawijać równo od samego początku ?
Generalnie pewnie oddałbym już tego Zaubera, ale nawet nie mam na co go wymienić. No chyba, że na kilka jakiś niedrogich Mikado i wyrzucać po pół roku. Czy naprawdę nie da się już kupić solidnie działającego kołowrotka ? Dawniej za 50 zł kupowałem jakieś Dragony czy Okumy i śmiga to do dzisiaj przy spławikach.
Mam Ecusimę 4000, która od początku nawija w stożek żyłkę ale do góry - co mi bardzo odpowiada, natomiast kupiłem drugą model 2000 i od razu nawijała mi beszczelnie stożek w dół (w kierunku korpusu kołowrotka), były dwie podkładki, jedna plastikowa i jedna metalowa, obie poszły do kosza, teraz nawija pięknie w stożek, ale w drugą stronę.
A wracając do tematu Zaubera, walczę z myślą zakupu niedrogiego kołowrotka do boleniowania, budżet to max 300 zł, ale chciałbym aby była dodatkowo szpula na zapas, po tym co wyczytałem jednak kupię Applausa, chyba, że trafi się jakiś Emblem czy Biomaster w tych pieniądzach, może jakaś SS-ska.
Użytkownik Sandacz23 edytował ten post 05 grudzień 2014 - 07:20
#387 OFFLINE
Napisano 05 grudzień 2014 - 09:17
Miałem podobny dylemat kilka zauberów się przewinęło (choć uważam że w tej półce cenowej nie są aż tak tragiczne) . Kolega Zorro doradził tak " Kup Pan coś emblematowego i święty spokój" Tak też uczyniłem, dorzuciłem do tego jeszcze Shimaniaka symetre z 2006r. I naprawdę święty spokój.
Embelema za 350 uchodzisz na bank więc idź w tym kierunku Aaa Panu Zorro wielkie dzięki ! jest gość
#388 OFFLINE
Napisano 05 grudzień 2014 - 09:26
Miałem podobny dylemat kilka zauberów się przewinęło (choć uważam że w tej półce cenowej nie są aż tak tragiczne) . Kolega Zorro doradził tak " Kup Pan coś emblematowego i święty spokój" Tak też uczyniłem, dorzuciłem do tego jeszcze Shimaniaka symetre z 2006r. I naprawdę święty spokój.
Embelema za 350 uchodzisz na bank więc idź w tym kierunku Aaa Panu Zorro wielkie dzięki ! jest gość
Jaka wielkość Emblema odpowiada wielkości Zauberowi 4000 ?
Użytkownik Sandacz23 edytował ten post 05 grudzień 2014 - 09:27
#389 OFFLINE
Napisano 05 grudzień 2014 - 09:58
Masowo to chyba Emblem 2500 będzie najbliżej Zaubera 4000 (ok 300g do ok 320gr).
#390 OFFLINE
Napisano 05 grudzień 2014 - 10:22
A wielkość korpusu i poj. szpuli ? 3500 ?
#391 OFFLINE
Napisano 05 grudzień 2014 - 11:31
Emblem 3500 różni sie od 3000 tylko pojemnością szpulki. I jest troche lżejszy. Ale i tak waży 370-400 gram . Dużo więcej niz zauber. Generalnie jest większy.
- TomekSudety lubi to
#392 OFFLINE
Napisano 05 grudzień 2014 - 13:31
zdecydowanie 2500 najbliżej zaubera
#393 OFFLINE
Napisano 01 styczeń 2015 - 21:27
A czy technologicznie jest duża różnica pomiędzy Zauberem 300 a Zauberem 300CF . jak zauważyłem w CF jest karbonowa rączka i chyba 1 łożysko więcej.
Zastanawiam się nad zakupem i chyba skuszę się na 300 /bez CF/. Czy to dobra decyzja ???
#394 OFFLINE
Napisano 01 styczeń 2015 - 22:21
A czy technologicznie jest duża różnica pomiędzy Zauberem 300 a Zauberem 300CF . jak zauważyłem w CF jest karbonowa rączka i chyba 1 łożysko więcej.
Zastanawiam się nad zakupem i chyba skuszę się na 300 /bez CF/. Czy to dobra decyzja ???
mialem okazje lowic jednym i drugim
osobiscie bym wybral ten "brzydszy" czyli CF
jak dla mnie lepiej z pasowany
- skalek-77 lubi to
#395 OFFLINE
Napisano 01 styczeń 2015 - 22:42
mialem okazje lowic jednym i drugim
osobiscie bym wybral ten "brzydszy" czyli CF
jak dla mnie lepiej z pasowany
ja znów naczytałem się opinii o jednym i drugim i z wielu z nich wynika że ten nowszy CF po dłuższej orce dostaje jakieś luzy czego ponoć nie ma w starszym modelu byle był z przykręcaną korbą a nie ta łamaną. Nie łowiłem ale opierając sie na opiniach ja kupię tego starszego bez CF
#396 OFFLINE
Napisano 01 styczeń 2015 - 22:47
ja znów naczytałem się opinii o jednym i drugim i z wielu z nich wynika że ten nowszy CF po dłuższej orce dostaje jakieś luzy czego ponoć nie ma w starszym modelu byle był z przykręcaną korbą a nie ta łamaną. Nie łowiłem ale opierając sie na opiniach ja kupię tego starszego bez CF
ten stary luzow nie dostaje bo już je ma od nowosci
co bys nie kupil to i tak luzy powstana po jakims czasie
czy to bedzie zauber ,red arc ,twin power czy jeszcze cos innego
jak sie lowi to tak jest bo wszystko sie po jakims czsie zużywa.
no chyba ze sie kolowrotkiem tylko w fotelu kreci no to luzy nie powstana bo nie maja jak
#397 OFFLINE
Napisano 01 styczeń 2015 - 22:56
Mam zaubera jest ok , ale osobiście wolałbym Spro Red Arc. Niby bliźniacze, ale ten czerwony przyjemniejszy w kręceniu.
#398 OFFLINE
Napisano 06 styczeń 2015 - 18:34
Pytanie z rzędu tych lamerskich Zauber CF 4000 i 3000 mają podobno tę samą wielkość korpusu, a różnią się szpulami. Czy to znaczy, że szpule można stosować zamiennie?
Pozdrawiam
#399 OFFLINE
Napisano 06 styczeń 2015 - 18:37
Tak
#400 OFFLINE
Napisano 06 styczeń 2015 - 18:38
Nie
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych