Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

ONLY Mucha !?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
35 odpowiedzi w tym temacie

#1 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 26 listopad 2011 - 11:53

Ciekawi mnie jedna sprawa. Dlaczego na niektórych rzekach górskich lub ich odcinkach wprowadzono zakaz spinningowania ? Ma to jakieś normalne uzasadnienie !? :unsure:

#2 OFFLINE   Marvin

Marvin

    mogul

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 1047 postów
  • LokalizacjaLempäälä

Napisano 26 listopad 2011 - 12:01

To proste.
Muszkarze to dżentelmeni pykający fajeczki, a spinningiści to hołota ćmiąca papierosy.
Dżentelmeni nie lubią, jak im ktoś smrodem papierosów udaremnia kontemplację szlachetnego aromatu ulubionej mieszanki.

#3 OFFLINE   wojciiech

wojciiech

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1619 postów
  • LokalizacjaOstrów Wielkopolski / Toruń

Napisano 26 listopad 2011 - 13:56

To proste.
Muszkarze to dżentelmeni pykający fajeczki, a spinningiści to hołota ćmiąca papierosy.
Dżentelmeni nie lubią, jak im ktoś smrodem papierosów udaremnia kontemplację szlachetnego aromatu ulubionej mieszanki.


:lol:

Po części tytułowe pytanie słuszne. Dlaczego np część OSu Dunajec nie może być też spinningowa?

No i wiem, że zaraz będzie, że wobler kaleczy ryby, a pojedynczy hak muchy nie.
Ale w kotwiczce też można dogiąć zadziory :unsure:

#4 OFFLINE   tomi78

tomi78

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 1188 postów
  • LokalizacjaCieszyn

Napisano 26 listopad 2011 - 13:57

Kolego chub coś dzisiaj nie chalo z ciśnieniem pod czapką ? :unsure:

#5 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3488 postów

Napisano 26 listopad 2011 - 14:07

Dlaczego nie dopuścić robaka?
Co za różnica?
Co prawda spinningista to nie dżentelmen, ale chodzi w eleganckich woderach i ma kolorowe błyskotki, a robaczkarz? To najczęściej gumofilc!

:lol:

#6 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 26 listopad 2011 - 14:11

Jaki należy założyć temat by nie czytać postów dorosłych facetów szczypiących się po jajach !? Zakładając ten temat liczyłem na konkretne za i przeciw. Liczę na to, że napisze ktoś coś merytorycznie wartościowego. Obym się nie przeliczył. :unsure:

#7 OFFLINE   Drago

Drago

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 697 postów

Napisano 26 listopad 2011 - 14:24

Dobrych paręnaście lat temu pytałem jednego ze strażników właśnie o to samo i jego odpowiedź ogólnie była jak szczypiących się po jajach powyżej, ale podał jeden argument, który był bardzo ciekawy. Jako, że wiele osób kłusuje zakładając na hak właśnie robaka, lub nawet rybkę to w przypadku spinningu często mieli problem z udowodnieniem w razie kontroli, bo delikwent natychmiast odcinał żyłkę, której nie dało się odnaleźć, a tym samym czegokolwiek udowodnić. Muszkarze ze względu na widoczną linkę nie mogli tego fortelu stosować tak skutecznie stosować. Nie wiem czy to prawda czy nie, ale jak dla mnie brzmiało to rozsądnie, przynajmniej ze strażnika punktu widzenia. Chętnie poznałbym także rzeczywisty powód, jak Kolega założyciel tematu.

#8 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 26 listopad 2011 - 15:21

Jak dla mnie tłumaczenie tego strażnika jest bzdurne. Wychodzi na to, że na nizinnych wodach górskich jest problem założenia przez spinningistę zestawu spławikowego !? :lol: W zakrzaczonej , małej rzece łatwiej jest ukryć się komuś ze spławikiem niż w dużej rzece gdzie wędkarz jest widoczny jak na tarczy ! Nie rozumiem dlaczego spinningista z kamizelką wypchaną przynętami miałby łowić na spławik, a muszkarz nie mógłby założyć robaczka na goły haczyk i łowić metodą nimfy, która ma więcej wspólnego ze spławikiem niż się wielu to wydaje ! :lol: Czysta hipokryzja. Czyli raczej spławik przy spinningu to nie jest powód !? :unsure: Czy ktoś wymyśli sensowny powód !?

#9 OFFLINE   Drago

Drago

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 697 postów

Napisano 26 listopad 2011 - 15:36

Nie do końca bzdurne. Masz przykład rzeki, gdzie wędkarz jest widoczny jak na dłoni. Spinningista na prosty zestaw zakłada czerwonego robala lub rybkę, a z odległości już myślę 30-40 metrów nie rozpoznasz czy to sztuczne czy prawdziwe. Po cholerkę mu spławik? Nurt robi swoje. Tak się zresztą łowi legalnie w niektórych krajach. Kiedy zobaczysz zbliżającego się strażnika odcinasz zestaw spływa on z nurtem i szukaj kawałka żyłki z malutkim hakiem. W przypadku muszkarza taka sytuacja jest dużo trudniejsza, gdyż nie odetniesz sznura jednym pociągnięciem, a nawet jak to zrobisz to będzie to dość zauważalne no i sznur jest nawet po oderwaniu szansa zlokalizować (zwłaszcza pływający).

#10 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3488 postów

Napisano 26 listopad 2011 - 16:11

Czasem zastanawiam się, czy ludzie zadając pytania mają już odpowiedzi w głowie i nic innego do nich nie dociera?
Po co zadawać pytania w takim razie?

Z podobnych względów jak nie dopuszcza się łowienia na robaka, nie dopuszcza się łowienia na spinning.
- śmiertelność - znacznie większa przy spinningu, ale to można by obejść (pojedyncze bezzadziorowe haki zamiast kotwiczek)
- efektywność łowienia - nie chodzi o skuteczność - spinningista opierdzieli dość szybko kawał wody, w tym czasie ten sam odcinek mogłoby obławiać kilku muszkarzy, a tak ... ryby już popłoszone - przykładowo dać takiemu Tomiemu spinning, 2 godziny i cały OS przebagrowany :lol:
- ograniczenie presji, a dokładniej stworzenie wody dla siebie, czyli dla muszkarzy - jakoś presję trzeba ograniczać, limity wejść, ceny itd.

Pewnie jeszcze by się kilka powodów znalazło. Mi wystarczą już te trzy. Mimo, że jestem spinningistą to jestem za odcinkami muchowymi. Nic nie stoi na przeszkodzie abyśmy też się skrzyknęli i stworzyli sobie takie spinningowe OS'y, gdzie żaden muszkarz nie będzie nam machał sznurem w twarz :mellow:

#11 OFFLINE   jbk

jbk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1278 postów
  • LokalizacjaKętrzyn , Meolo(I)
  • Imię:Jarosław
  • Nazwisko:Balik

Napisano 26 listopad 2011 - 16:16

Przykład z Włoch.Nie tak dawno znalazłem w sieci że jedna z rzeczek jest pod zarządzaniem klubu muchowego i obowiązuje no kill. Spinningiści mogli też po wykupieniu zezwolenia wędkować. Jako że miałem już dość łowić pstrągi wśród robaczarzy co biegają do samochodu zanieść nad limit podjechałem nad tą rzeczkę zobaczyć jak to wygląda. Po chwili zatrzymał się samochód i podszedł do mnie starszy gość. Zapytał co tu robię. Okazało się że to prezes klubu co opiekuje się tą rzeczką. Wyjaśnił mi że już nie będzie możliwości łowienia na spinning bo jest problem z upilnowaniem łowiących. To że my wypuszczamy ryby to nie znaczy że wszyscy i wystarczy że jedna osoba narobi bydła i opinia wyrobiona.Rzeczka przepiękna i nie mam pretensji że odprawiono mnie z kwitkiem dla jej ratowania.

#12 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3488 postów

Napisano 26 listopad 2011 - 16:21

@jbk666 wymienił powód, który wolałem przemilczeć, ale jest w tym bardzo dużo prawdy ...

#13 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9640 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 26 listopad 2011 - 17:14

Przykład z Włoch.Nie tak dawno znalazłem w sieci że jedna z rzeczek jest pod zarządzaniem klubu muchowego i obowiązuje no kill. Spinningiści mogli też po wykupieniu zezwolenia wędkować. Jako że miałem już dość łowić pstrągi wśród robaczarzy co biegają do samochodu zanieść nad limit podjechałem nad tą rzeczkę zobaczyć jak to wygląda. Po chwili zatrzymał się samochód i podszedł do mnie starszy gość. Zapytał co tu robię. Okazało się że to prezes klubu co opiekuje się tą rzeczką. Wyjaśnił mi że już nie będzie możliwości łowienia na spinning bo jest problem z upilnowaniem łowiących. To że my wypuszczamy ryby to nie znaczy że wszyscy i wystarczy że jedna osoba narobi bydła i opinia wyrobiona.Rzeczka przepiękna i nie mam pretensji że odprawiono mnie z kwitkiem dla jej ratowania.

Wiem, że to pewnie nie na rękę, ale głównie z tego powodu.

Również, z wymienionej przez Hlehle skuteczności spinningu.
A ja mam inne pytanie. Czemu korbiarzy zawsze tak w oczy kole, ze z kilkudziesieciu km Dunajca 9km no kill na OeSie jest tylko na muchę? Czyżby brak ryb na pozostałych odcinkach?
Jest i jeszcze jeden argument, jak dla mnie. Jak się popatrzymy na sportowe łowienie salmonidów to na ogół jest to mucha. Spin w wielu miejscach jest uznawany za metodę niesportową. Ja wiem, my w pl jesteśmy zawsze najmondrzejsi i to cały świat powinien z podziwem dostosować się do nas, ale cieszę się ze tak nie do końca jest.
Jest i jeszcze jeden argument - różne tempo łowienia, z resztą o tym Hle Hle już pisał. Trudno jest w sensowny sposób łowić wspólnie na korbę i muchę, gdy gdzie nie chcemy położyć linki, kolega przeszmerał nam wodę obrotówką lub woblerkiem. Kilkukrotnie ćwiczyłem takie wspólne łowy i jest to bez sensu.
Ja wody wyłącznie muchowe widze jak coś w rodzaju rezerwatu, gdzie mała grupa odmieńców może w swoim gronie kultywować nie efektywną i nieskuteczną metodę łowienia ryb, choć i w muszce coraz częsciej liczy się ile a nie jak

I do autora wątku. Co to znaczy normalne uzasadnienie?
W sensie - tak długo jak nie usłyszymy oczekiwanej odpowiedzi to nie jest normalne? Jak sprawę uznamy za rozwiązaną, jak zostanie przyjęta nasza wersja wydarzeń.
Niektóre odcinki są wyłącznie muchowe, by ograniczyć na nich presję, by ograniczyć możliwość wykorbienia ostatniej ryby, by uniknąć wypuszczania ryb zmasakrowanych 6 hakami woblera. I też z wygody, by ograniczyć ściemy, podchody, szabrowanie ryb. Na muchę łowi... no nie wiem, 5% wędkarzy? Na korbę - 50%?
Można oczywiście dozwolić i korby, ale dlaczego nie żywczyka? Co w łowieniu etycznym na zywca czy dendrobenę przeszkadza, że na wodach górskich nie wolno?
W zasadzie, jakim prawem ogranicza się naturalne prawa do łowienia?
Skandal!

#14 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4905 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 26 listopad 2011 - 18:02

No właśnie , czy można normalnie wytłumaczyć albo uzasadnić hedoniście każdemu , że nie wszystko funkcjonuje według lubego zawołania - jesteś tego wart! , oraz w nieubłaganej konsekwencji - musisz to mieć !?
;)


#15 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 26 listopad 2011 - 18:23

Osobiście jako spinningista nie czuję się gorszy od muszkarza (no chyba, że chodzi o zakazy łowienia na różnych rzekach ), ani lepszy od wędkarzy spławikowych lub gruntowych. To tyle jeżeli chodzi o normalność. Twierdzenie, że spinning jest niesportowy jest krótko i delikatnie mówiąc dziwne. Choć osobiście nie obrażam się o takie rzeczy bo zwyczajnie nie warto. Wędkarstwo to hobby i tak je traktuję. Co do skuteczności spinningu nie mają muszkarze czego zazdrościć. Spotkałem się wielokrotnie ze stwierdzeniem, że zawsze mogę zacząć łowić na muchę. To samo dotyczy muszkarzy. Zawsze mogą zacząć korblować, np. jigiem na pojedyńczym haku bezzzadziorowym. Najlepiej z uwiązanym marabutem. Jak narazie ustaliliśmy, że spinning jest niesportowy, spinningiści to robaczkarze kradnący ryby ( czytaj pstrągi ). W takim razie zbyt mało jest wody tylko dla muszkarzy ! Wszystkie rzeki w których żyją ryby szlachetne powinny być zaklepane dla Nich właśnie ! Zastanawia mnie w tym wszystkim jedna rzecz. Skoro muszkarzy stawia się za wzór etycznego wędkarza, który jako jedyny szanuje ryby to dlaczego jest tak katastrofalna sytuacja z lipieniem w Polskich rzekach !? Wyłowili je nieetyczni i niesportowi spinningiści !? :unsure: No fakt ! To kormorany, wydry, spinningiści z robakiem. :D Z drugiej strony nigdy nie powiem, że spinningiści to etyczni wędkarze. Nie zamierzam brać na barki wyczynów ogromnej grupy ludzi których nie znam. Muszkarzom przychodzi to o wiele łatwiej. Jak widać chyba wszyscy się dobrze znają. :lol:

#16 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9640 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 26 listopad 2011 - 18:46

Hej, to jak wiesz, to może masz odpowiedź, dlaczego podobne problemy są z lipieniem w rzekach o zerowej presji i na odcinkach no kill? Jak rozumiem, receptą jest wpuścić spinning?
Spinning jest sportowy, niesportowy - to sobie określa właściciel lub dzierżawca wody. W wielu miejscach jak wypadniesz na pstrągi z korbą będzie to co najmniej... dziwne? Reszta, to, co po za dziwne, opiera się na subtelnościach, których dyskutować na forum nie ma sensu.
Ja wychodzę z prostego założenia - chcę jechać na pstrągi, sprawdzam oferty kilku łowisk, opłaty, regulaminy i jadę tam gdzie mi pasuje. Nie dyskutuję z właścicielem łowiska czy jego reguły to normalność, nie usiłuję podbudować swojego ego hasłami jestem elitą - muszkarzem czy jestem spinningistą i nie czuję się gorszy. Bardzo ciesze się, że mieszkam w kraju, gdzie max ograniczenie to zakaz zabierania ryb, łowienie na muchę i hak bezzadziorowy. Że nie muszę bukować dniówki 18mcy wcześniej. Że nie muszę wyglądać kartki na święta od właściciela odcinka rzeki, która jest znakiem ze jestem ponownie zaproszony i mogę za 800plnów połowić 24h. Że nie musze być dobrym znajomym dobrego znajomego właściciela, by móc choć z prywatnego mostku na wodę popatrzeć, bo o łowieniu rzecz jasna mowy nie ma, klub jest zamknięty i przechodzi członkostwo na zasadach dziedziczenia. Że max ile zapłacę to 80plnów, co jest w porównaniu z cenami łowienia gdziekolwiek dość niską stawką.
Fair play, mamy obecnie tyle łowisk, ze każdy może sobie:
a)wybrać dowolne pasujące do łowienia
b)zakasać rękawy i stworzyć takie, na którym będzie można łowić np tylko na wirówkę long nr 3, w jednej skarpecie pomarańczowej, drugiej zielonej, tylko w butach na szpilkach i z gołą klatą... pełna dowolność, miejsce dla fantazji...
Wot, prawa wolnego rynku, które tak uwielbiamy, każdy moze sobie jak chce stworzyć łowisko i dowolnie dobrać pomysły na łowienie na nim.
Kiedyś, zapytana studentów, którzy starymi (wtedy były one prosto z linii produkcyjnej) land roverami pojechali z Londynu do Singapuru i z powrotem, dlaczego to zrobili? Odpowiedź, której udzielili, mogłaby być odpowiedzią na pytanie w wątku:
Bo mieliśmy na to ochotę.

Tylko prośba, nie usiłujmy narzucać reszcie naszej normalności, wbrew wszystkiemu.

#17 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 26 listopad 2011 - 19:00

Kubo ! Nie wystarczy wprowadzić odcinków No Kill by były tam ryby. Należy ich jeszcze pilnować. Nie powiesz mi , że wody w Polsce są choćby w dobrym stopniu pilnowane. Bez draki. Mnie osobiście brakuje czasem wypadów nad dzikie , małe górskie rzeki i tyle ! Nie przemawiają do mnie Twoje argumenty. Osobiście stosowanie pojedyńczych haków bezzadziorowych powinno załatwiać sprawę. Oczywiście możesz się z tym nie zgadzać. Masz prawo. Pamiętaj tylko o jednej rzeczy ! Składki na wody górskie są tak dla muszkarzy jak i spinningistów w tej samej cenie. Pomimo tego z pieniędzy składkowych spinningistów był i jest kupowany lipień. W sumie dla muszkarzy ! No i okrągły rok łowienia! :D Połamania !

#18 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9640 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 26 listopad 2011 - 19:08

Ależ ja się z Tobą w większości zgadzam. Problem jest jednak w tym, ze niestety lobby spiningowe nie życzy sobie jakichkolwiek ograniczeń (nie żebym sugerował, ze inne grupy sobie życzą).
Poszukaj, o ile jeszcze litościwy moderator nie wywalił, dyskusji na FORS o wprowadzeniu odcinka no kill na Szreniawie, o tym jakie gromy i jeby były ciskane na człowieka, który kiedyś stał na czele Przyjaciół Szreniawy - Mrugiego.
Nie ma opcji wystarczy no kill i hak bezzadziorowy, nikt tego nie łyknie, będzie 1001 interpretacji, szarych stref i kombinowania. To wiem, bo akurat jestem strażnikiem na wodzie no kill, muchowej i wiem o czym do mnie mówią spinningiści łowiący na naszym tym odcinku. Wyobraź sobie, co by było, gdybyśmy dopuścili tam korbienie. Wszystkie ryby z ostatnich lat zniknęły by w kwartał, znowu byłoby po równo - po zero. Jest za to opcja - wpuście nas na wody muchowe i morda w kubeł. Do tego niestety rzeczywistość naszego społeczeństwa sprowadza piękne idee.

Co do składek, powiedz mi, ile w Twoim okręgu patroli, zarybień, sprżatań i reszty organizują muszkarze, ile spinningiści. Jaka jest kwotowa proporcja między kasą na pstrąga i kasą na lipienia. Znasz na to odpowiedzi?
Bo ja odpowiedzi za ostatnie lata z mojego okręgu z grubsza znam...
Co do patroli i kontroli, jedyne co się ciśnie na klawiaturę to wielkie K****! Policzyć, ile się wydaje na licencję, ile idzie na zarybienia, ile zostaje na straż. Policzyć sobie, ile wynosi etat, auto terenowe i paliwo do niego. A później pisać, że nasze wody są źle pilnowane, bo jak na kasę, która na nie wydajemy, to jest jak w Fort Knox...
Między innymi dzięki temu, ze wielu ludzi zadupca za free, za swoją kasę kupuje paliwo, opłaca telefony etc...
Tutaj bym porównał zaangażowanie spin vs mucha, w stosunku do łowiących tymi metodami <_<

#19 OFFLINE   tomi78

tomi78

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 1188 postów
  • LokalizacjaCieszyn

Napisano 26 listopad 2011 - 19:26

[quote title=hlehle napisał(a) dnia sob, 26 listopad 2011 04:11]Czasem zastanawiam się, czy ludzie zadając pytania mają już odpowiedzi w głowie i nic innego do nich nie dociera?
Po co zadawać pytania w takim razie?

Z podobnych względów jak nie dopuszcza się łowienia na robaka, nie dopuszcza się łowienia na spinning.
- śmiertelność - znacznie większa przy spinningu, ale to można by obejść (pojedyncze bezzadziorowe haki zamiast kotwiczek)
- efektywność łowienia - nie chodzi o skuteczność - spinningista opierdzieli dość szybko kawał wody, w tym czasie ten sam odcinek mogłoby obławiać kilku muszkarzy, a tak ... ryby już popłoszone - przykładowo dać takiemu Tomiemu spinning, 2 godziny i cały OS przebagrowany :lol:
- ograniczenie presji, a dokładniej stworzenie wody dla siebie, czyli dla muszkarzy - jakoś presję trzeba ograniczać, limity wejść, ceny itd.

Pewnie jeszcze by się kilka powodów znalazło. Mi wystarczą już te trzy. Mimo, że jestem spinningistą to jestem za odcinkami muchowymi. Nic nie stoi na przeszkodzie abyśmy też się skrzyknęli i stworzyli sobie takie spinningowe OS'y, gdzie żaden muszkarz nie będzie nam machał sznurem w twarz

Daniel w dwie godziny to oes strimem opi...le :mellow: :D :D na spina zajęło by mi to 15 minut :lol:

#20 OFFLINE   wojciiech

wojciiech

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1619 postów
  • LokalizacjaOstrów Wielkopolski / Toruń

Napisano 26 listopad 2011 - 19:53

Nic nie stoi na przeszkodzie abyśmy też się skrzyknęli i stworzyli sobie takie spinningowe OS'y, gdzie żaden muszkarz nie będzie nam machał sznurem w twarz :mellow:


Najmądrzejsza uwaga w całym wątku. Ukłony, @Hlehle.



I nie generalizujmy, że każdy korbiarz to świnia - bo parę dobrych lat temu słyszałem nad Dunajcem rozmowę muszkarzy:

cytat - Bo na dopływie to tylko takie po 20 cm biorą - do octu...