Po ostatnich, nieudanych próbach pogoni za szczupakami postanowiłem trochę zmienić nastawienie i pokombinować z tęczakami bo słyszałem, że coś gryzą. Nie wiedziałem co i jak, więc wszystko metodą prób i błędów. No i udało się, wczoraj trzy, dziś dwa. Poniżej fota najgrubszego, bez szału, ale samemu nie umiem zrobić fajnego zdjęcia, więc szybkie pstryk w podbieraku, by nie męczyć rybki i sru do wody. Cieszą bo pierwsze tęczaki w życiu, bardzo waleczne. Wędka wklejanka kongera 2-12, żyłka 0,18. Wczoraj gryzły najlepiej w 6cm imitacje potokowca, a dziś na 5cm śliża J.Ryczkowskiego, brania tuż pod powierzchnią. 🍻💪