Przez ostatnie 20 lat zaledwie raz łowiłem na lodzie, dzisiaj popadło następny . Kiedyś namiętnie łowiłem, nie mniej niż latem, a teraz jakoś tak zimno, "męcząco", nie ma gdzie pleców oprzeć . Jeden z powodów, to tez brak lodu w ostatnich latach.
Ale jakieś ryby udało się ułowić, prócz kilku drobnych rybek na mormyszkę, zdarzyły się przypadkiem 4 okonki między 32 a 38cm. Przy tych wyżej zamieszczonych, to pzredszkole, ale po tylu latach...kto by narzekał ?!
A na koniec kolega stwierdził, że mu gorąco, spocił się i nie wykąpany do domu wracał nie będzie. Wykąpał się...po całym dniu łowienia na lodzie! Twardziel.