Sens łowienia pstrągów w styczniu/lutym/marcu ( wyłączone z wątku Pstrągi 2012)
#21 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2012 - 16:40
Rozumiem że wątek pstrągi 2012 blokujemy do Prima Aprilisu?
W sumie, jesli o mnie chodzi ...
Ale tak się patrząc z boku, bo rzeczywiście ten temat powraca - pamiętam zeszłoroczną polemikę czy też raczej jej próbę w wykonaniu Sławka i M. Szymańskiego - jest pytanie co ma ze sobą począć wędkarz powiedzmy od 1 stycznia do końca marca czy kwietnia ? Męczyć mniej szlachetne nabite ikrą okonie ? Dorsze na Bałtyku ? Tęczaki na burdeliku ? Ratować się białorybem w wydaniu mormyszkowo / robaczkarskim ?
Bo to żeby odłożyć kij na kołek na 1/4 czy 1/3 roku mam wrażenie przychodzi z coraz większym trudnem. Patrzę po sobie nawet, że kiedyś okres 'pauzy' zimowo-wiosennej uważałem za naturalny okres odpoczynku jaki nalezy się rybom, ale z biegiem lat coś co określiłbym mianem 'kultury wyczynu' oraz narastające poczucie upływającego czasu - który chciałbym spędzać jednak nad wodą - sprawiają że i mi coraz trudniej usiedzieć w domu. Więc co pownienem zrobić, chcąc w tym czasie przeżyć przygodę z wędką i moralnie się nie skalać ? Słowem: jak żyć Panie Sławku, jak żyć ?
#22 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2012 - 17:10
Szachy
Marszczenie Freda
#23 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2012 - 17:15
#24 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2012 - 17:18
#25 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2012 - 17:19
#26 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2012 - 17:20
#27 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2012 - 17:38
Pytam bez złośliwości - tak po prostu, jak Friko, chciałbym znać odpowiedź.
Owszem - jak dla mnie można zrobić pstrągom okres do końca lutego, tak jak na Wyspach czy w USA, niech się ryba odrodzi... ale te wszystkie inne pomysły, ograniczenia dla spinningu.
Litości.(jeśli to na poważnie)
#28 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2012 - 17:46
No cóż więc ma począć opętany i bezkrytyczny wielbiciel - pstrągoholik ?? Oczywiście z punktu widzenia pstrąga , mógłby się pobrandzlować na boku i dać mu czasem spokój , co jakże słusznie zauważył Kuba . Czy zawsze jakieś ryby muszą beknąć za nasze niepohamowanie , Friko ??
Jednak poganianie Freda problemu całkiem nie rozwiązuje Dolatujemy więc sobie wyluzowani do dna , szukając winnych wszędzie , tylko nie pomiędzy sobą i swoimi obyczajami . Ale tak jak darmowy bankiet u konsumpcyjnie zbzikowanej , by nie powiedziec pop...dolonej , unijnej ciotki dobiega końca i teraz tylko rachunki i rachunki , oraz mordobicie , tak i u nas bezstresowe rybobranie dobiega swojego marnego końca . To dobry czas na radykalne zmiany , na odmianę uprawianego modelu i powrót do rozsądniejszego gospodarowania nikłymi zasobami . Chyba że znów gremialnie wezwiemy PZW , aby uczyniła nas lepszymi , co nas jak zwykle zwolni z odpowiedzialności ..
Ponieważ pytań jest mnóstwo poprośmy o odpowiedź fachowców . Jest ich pomiędzy nami niemało ..
#29 Guest__*
Napisano 03 styczeń 2012 - 17:48
#30 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2012 - 18:03
#31 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2012 - 18:12
Może gdyby pojawił się jakiś oświecony dyktator, który by nas przymusił, to byśmy się podporządkowali ... jak podporządkowujemy się regulacjom na wodach granicznych, gdzie Czesi, którzy nie wierzą w to, że ryb przybywa kiedy się je łowi (może warto to polskie odkrycie zgłosić do Komitetu Noblowskiego? ) przymusili do wydłużenia okresu ochrony do połowy kwietnia ...
Na pytanie jak żyć służy przywołanie tytułu audycji z Programu Trzeciego PR - Zapytaj ojca, zapytaj matki ... W końcu jeszcze stosunkowo niedawno, bo do 1982 roku, wędkarze w Polsce zaczynali sezon pstrągowy od 1 kwietnia ... niektórzy jeszcze żyją ...
Ewentualnie, pomieszkując za granicą można zapytać brytyjskich wedkarzy jak sobie radzą z zamkniętym sezonem pstrągowym ... albo wszystkich pozostałych co robia wtedy, kiedy jest closed season dla ryb pospolitych trwający od 15 marca do 15 czerwca?
Jeśli komuś bliższa słowiańska dusza można zapytać Czechów jak sobie radzą kiedy nie wolno im łowić żadnych ryb w wodach łososiowatych w okresie od 1 grudnia do 15 kwietnia następnego roku? A po tej dacie też mają zakaz brodzenia w rzekach i w wielu z nich też nie łowią praktycznie wcale ...
Źródeł informacji aż nadto ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
#32 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2012 - 18:21
Chyba najważniejszej części tematu jako prostak bez szkoły nie ogarniam. Nie znam języków i muszę sprawdzić co to jest populizm To nic jednak. Najważniejsze, że tak światłe umysły czuwają nad naszym związkiem i składają wspaniałe projekty ! Tylko dlaczego do tej pory jest taka bryndza !? Nie rozumiem szarpaniny z wydłużaniem okresu ochronnego, skoro tak przez wielu popierane C&R załatwia sprawę. Przecież to fakt, który wielokrotnie był wspominany na tym forum ! Więc o co chodzi !? To nie prawda, że to No KILL działa ? Czy nie można wprowadzić sensownego regulaminu ??
Wszystko można wprowadzić, tylko stosownie do woli wędkarzy. Jeśli wolą wyławiać wszystko do ostatniego ogona, przy wtórze narzekania dlaczego bryndza, to chcącemu nie dzieje się krzywda ...
Sam C&R nie załatwia sprawy ... sama zmiana okresu ochronnego nie załatwia sprawy ... Żadne wymiary ani limity same nie załatwią sprawy ... samo pilnowanie nie załatwia sprawy ... nawet pieniądze nie załatwią sprawy, bo to nie one pływają w wodzie ... Dopiero skojarzone wprowadzanie wielu rozwiązań jednocześnie może w efekcie przynieść efekt, pod warunkiem że zacznie się je wprowadzać ... że sami wędkarze zechcą je wprowadzać, rozumiejąc w czym rzecz ... Jeśli nie zechcą, to zawsze znajdą popleczników, którzy uszczęsliwią brakiem ograniczeń ... populizmem ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
#33 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2012 - 18:25
Takie pytanie trochę off-topic. Kiedy ostatnio był Pan na rybach i ile razy orientacyjnie w zeszłym sezonie?
W UK maja dobrze, sezon na pstrąga zdecydowanie dłuższy bo do 15. października, łososiowy to juz zupełnie jakiś kosmos bo polowa listopada jak nie dłużej ( tak z pamięci, na niektórych rzekach przynajmniej), jak się kończy pstrąg to zaczyna lipień, można się nałowić do bólu. Zamknięte sa tylko rzeki co wybitny znawca łowisk i zwyczajow w UK jak Pan powinien wiedziec, nawet blisko Londynu jest kilka świetnych łowisk szczupakowych gdzie można polować do maja. Wymienial nie będę bo jeszcze jakiś najazd mi zrobią i mimo przepisow wyrybią tak na wypadek jakbym chciał kiedyś tam wrócić
Bujo
#34 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2012 - 18:28
@Sławku
a Ty tez nie lepszy. Wychodzi na to że jedyna alternatywa to siedzenie za piecem, choćby i na pozycjach moralizatorskich. Tak Ci mijają dni, miesiące ?
#35 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2012 - 18:38
Nie ładnie tak, Panie Jerzy, odsyłać kogoś na poste restante ... liczyłem na jakieś fajne pomysły a nie se znajdź. Tak to my tej drugiej Irlandii nigdy nie zbudujemy
Czy mam rozumieć, że jak Friko oznacza za darmo to wszystko miałoby być podsunięte na talerzyku pod nos?
Zdobycie czegoś, co wymaga choć odrobiny wysiłku, jest bardziej cenione niż otrzymane za darmo ... Wskazałem wiarygodne i dobre źródła, zupełnie bezpłatnie ...
Natomiast uważam, że wędkarstwo to nie tylko rekreacyjne rybołówstwo i prawdziwi wędkarze nie mają problemu ze znalezieniem zajęcia w okresach, w których chronią ryby nie łowiąc ich ... bo łowiąc zdecydowanie nie chronią ...
Z tą drugą Irlandią byłbym bardzo ostrożny, bo Irlandczycy są podobnie po chłopsku zachłanni jak Polacy ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
#36 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2012 - 18:39
Zamknijmy w ogóle nasze hobby i zajmijmy się zarabianiem pieniędzy (żony będą przez chwilę zadowolone). My się stresem zabijemy i... wylądujemy w psychiatrykach.
I tak na tym możemy zakończyć dyskusję.
#37 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2012 - 18:39
#38 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2012 - 18:43
Czemu potrzebujemy nakazu, by czegoś nie robić?
Czy to, ze coś nie jest zabronione, od razu zmusza nas do działania?
Ja na ten przykład, na pstrągi zimowe nie jeżdżę, albo jeżdżę w tym czasie na głowatki, albo na tęczaki, albo siedzę w domu. Nikt mnie nie zmusza dzięki Bogu do sterczenia nad wodą przed marcem, więc, jak nie mam ochoty, to odpuszczam.
Fajnie Jerzy ze się wyspami podpierasz w dyskusji, z tym ze tam np można łowić pstrągi cały wrzesień, a łososie nawet i dłuzej. I wszyscy hepi.
Myśle, ze gdyby zaproponowac zamianę i łowienie pstrągów/troci od marca, dając w zamian wrzesień i trociowy październik, wszyscy by to łykneli z chęcią, a na wiosnę cos sobie alternatywnego znaleźli.
Bo nie idźmy drogą argumentowania kolejnych rządów - przycinamy tylko po stronie obywatelskiej. Chocby paliwo, w UE najtańsze, jednak jakoś większość zapomina, ze za zwykłą wypłate w UE kupisz z 1500l, w PL tego najtańszego z 400 do 500.
A tak na prawdę, nie potrzeba tysiąca przepisów, wystarczy zwykła przyzwoitość, wtedy i na robaka można pstrągi łapać...
#39 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2012 - 18:47
...
Użytkownik w.d.wobler edytował ten post 20 styczeń 2014 - 22:25
#40 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2012 - 18:47
A kelt szczupaka, sandacza, bolenia jest przeciwnikiem?
Pytam bez złośliwości - tak po prostu, jak Friko, chciałbym znać odpowiedź.
Owszem - jak dla mnie można zrobić pstrągom okres do końca lutego, tak jak na Wyspach czy w USA, niech się ryba odrodzi... ale te wszystkie inne pomysły, ograniczenia dla spinningu.
Litości.(jeśli to na poważnie)
A jest przeciwnikiem?
Warto zapytać o druga stronę - czy rybołówstwo nakierowane na gatunki odbudowujące łapczywie swoją kondycję po okresach trudnych jest najlepszym wykorzystaniem zasobów, ich ochroną i przyczynianiem się do ich zachowania, czy wręcz przeciwnie?
Pstrągom potokowym nie trzeba okresu ochronnego robić, tylko przywrócić ... bo został im zabrany, a właściwie została nam zabrana ta część ochrony zasobów, z których korzystamy, w wyniku róznych dziwacznych pomysłów ...
Wszystkie pomysły ograniczeń są działaniami na rzecz ochrony właśnie ... przez łowienie ryb nie przybywa ... im więcej chętnych do łowienia tym mniej przypada na każdego ... do tego muszą być dostosowane zasady korzystania, żeby nie dochodziło do rabunkowej eksploatacji i do dewastacji ...
Wyżej przytoczyłem ograniczenia wprowadzone w Czechcach ... ograniczenia jaki sami dla siebie wprowadzili czescy wędkarze, którzy zajmują sie zagospodarowaniem łowisk jak polscy wędkarze, tylko tam mądrzej ... Jakoś z tym żyją i to nie najgorzej ...
Podstawowym pytaniem jest to, czy polscy wędkarze sa w stanie zrozumieć i wprowadzić racjonane regulacje ... właściwie wiele z nich wystarczyłoby przywrócić, bo stosunkowo niedawno były przez polskich wędkarzy utrzymywane ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych