============================================================ =====
Tak przy okazji tęczaka:
Mało kto zdaje sobie sprawę, ale nasze wody borykają się z problemami chorób zakaźnych. W ośrodkach zarybieniowych głośno mówi się o wirusie Posocznicy Krwiotocznej (VHS). Wirus ten przedostaje się wodą z hodowli do wód otwartych i tu dziesiątkuje także dzikie stada! Nośnikiem wirusa jest także sprzęt rybacki czy chociażby odzież wedkarska!
VHS jest głównie chorobą tęczaka, niemniej potoki, lipienie czy niektóre karpiowate reofilne też nań chorują. Chorują i zdychają niestety.
Dla zainteresowanych fragment prezentacji obrazujący skala problemu w latach ubiegłych, więcej w linkach poniżej:
![http://images47.fotosik.pl/1293/3ecc07594f8f8278med.jpg](http://images47.fotosik.pl/1293/3ecc07594f8f8278med.jpg)
źródło: Państwowy Instytut Weterynarii –więcej tu:
http://www.piwet.pulawy.pl/wckp/zaw/mat_szk/mat2_choroby.pdf
oraz
http://katowice.wiw.gov.pl:5555/katalog/chz/Plany%20Kryzysow e%20-%20WIW%20Katowice/PLANY-WARSZAWA/IHN-VHS-ISA%20PLAN%202 008/006_IHN-VHS-ISA%20-%20informacje%20og%C3%B3lne_gotowy.do c
[/quote]
============================================================ ===================
Kuba napisał:
VHSem i kilkoma innymi zarażone jest wiele hodowli, wiele gatunków ryb, nawet głowatki, co okazało się w tym roku.
Są jednak badania, możliwość sprawdzenia pochodzenia ryb.
Są hodowle wolne od nich. Chcącemu nie dzieje się krzywda
Kuba, kłopot z tęczakiem nie polega na zakupie wolnego od chorób narybku ale na wsiedlaniu nawet najlepszego materiału do „wypaczonych” wirusem rzek. A skala problemu jest olbrzymia. VHS nie jest tylko problemem farm pstrągowych ale całych dorzeczy. Niestety problem przedostawania się wirusa do wód otwartych jest u nas bagatelizowany.
Chciałbym aby mnie dobrze zrozumiano, jestem zdeklarowany fanem tęczaka, wierzę, że mógłby stanowić tarczę dla potokowców czy lipieni! Niemniej obawiam się, że ekspansja wirusów i ich destruktywny wpływ zniweczy poniesione nakłady. W rezultacie wynik gospodarczy będzie żaden!
Chciałbym także podzielić się z Wami jeszcze jednym spostrzeżeniem. Otóż w załączniku do Dziennika Urzędowego UE z 23 marca 2010 r. opublikowano wykaz stref w Europie wolnych od VHS, INH i innych chorób ryb. Okazuje się, że wolne od wirusów lub w niewielkim stopniu dotknięte są następujące kraje: Dania, Irlandia, Cypr, Finlandia, Szwecja, Zjednoczone Królestwo. Czy to przypadek, że właśnie te kraje uważane są obecnie za wędkarskie eldorado??? Przypadek czy jednak jest coś na rzeczy?
źródło:
http://www.infor.pl/download/site/pl/oj/2009/l_336/l_3362009 1218pl00310035.pdf
PS.
Co dokładnie okazało się z głowatkami? Mógłbyś proszę rozwinąć temat.
Pozdrawiam,
Adam