Boleń - życiówka!
#21 OFFLINE
Napisano 31 październik 2006 - 12:30
#22 OFFLINE
Napisano 31 październik 2006 - 12:55
napiszesz cos więcej o miejscu (rodzaj, typ) i przynęcie?
wypatrzyłes ją? hmmm...
#23 OFFLINE
Napisano 31 październik 2006 - 13:01
#24 OFFLINE
Napisano 31 październik 2006 - 13:07
#25 OFFLINE
Napisano 31 październik 2006 - 15:51
#26 OFFLINE
Napisano 31 październik 2006 - 17:20
#27 OFFLINE
Napisano 31 październik 2006 - 17:51
#28 OFFLINE
Napisano 31 październik 2006 - 19:19
Myślę, że ta rapa będzie mi się śniła jeszcze bardzo długo.
W tym dniu byłem razem z mało doświadczonym kolegą. Piotrek chciał podejrzeć jak się łowi rapy, więc część czasu poświęciliśmy na instrukcje. Nawet ustawiałem Piotrka w dogodnych miejscach do oddania jak najlepszych rzutów. Niestety Piotrek nie zaliczył żadnego brania, ale myślę, że wiele się nauczył.
Jak szliśmy na miejscówkę, z daleka zobaczyliśmy atak sporej rapy. Ze względu na trudność miejscówki obławiałem ją sam, a Piotrek był nieco dalej przy dużym warkoczu. Oddałem kilkanaście rzutów i w którymś z kolei miałem delikatne puknięcie rapy. Oddałem jeszcze kilka rzutów bez efektu i odpuściłem przechodząc na miejscówkę Piotrka. Tutaj sprzątnąłem mu sprzed nosa rapkę około 55cm. Jemu jakoś nie chciała wziąć
Później poszliśmy jeszcze na inną miejscówkę, ale tam nic się nie działo. Postanowiliśmy przed zmierzchem szybko wrócić na miejsca gdzie wcześniej były brania.
Piotrek stanął w miejscu gdzie złowiliśmy rapę, a ja poszedłem w to miejsce gdzie wcześniej widzieliśmy atak bolka i miałem to delikatne branie.
Powoli robiło się ciemno, a ja wytargałem z pudła stary boleniowy wobler. Darzę go ogromnym zaufaniem, szczególnie podczas łowienia wieczornych rap.
W drugim rzucie, w miejscu w którym spodziewałem się ataku bolka, mam potwornie agresywne branie. Zaciąłem mocno i czuję że ryba siedzi. Bolek szybko ruszył w moim kierunku i w pierwszej chwili myślałem, że to ryba średniej wielkości.
Po kilku sekundach ryba wyskoczyła z wody i wtedy zobaczyłem, że jest naprawdę bardzo duża. Bolek szybko skierował się w dół rzeki.
Takiego holu bolenia nie zapomina się długo. Ryba odjeżdżała na duże odległości i mimo dość wytrzymałej plecionki miałem kilka kłopotów. Bolek dwa razy wjechał w jakieś drzewa lub gałęzie, jednak udało mi się go doholować do brzegu.
Rybę podebrał Piotrek i była to jego pierwsza w życiu, tak duża ryba, którą złapał własnymi rękoma (podobno na moją odpowiedzialność )
Dzięki Piotrek!
Po kilku zdjęciach, rybka odpłynęła aby rosnąć dalej.
p.s. Rapę po części dedykuję Remkowi, który tego samego dnia był na boleniach i doznał bardzo poważnej kontuzji żeber i innych części ciała.
Zdrowiej bo niedługo wyjeżdżamy na szczupłe!
#29 OFFLINE
Napisano 31 październik 2006 - 19:39
...ale gdzie to szczęscie? po minie nie widać tej radości i satysfakcji prawdziwego mistrza:)
a moze wieczór w naszym towarzystwie przy piwie ?
#30 OFFLINE
Napisano 31 październik 2006 - 19:41
#31 ONLINE
Napisano 31 październik 2006 - 19:42
Widzę że zmieniłeś strategię
#32 OFFLINE
Napisano 31 październik 2006 - 21:29
GREAT CONGRATULATION
#33 OFFLINE
Napisano 31 październik 2006 - 22:12
Wierzyłem w Ciebie Rognis Gratulki
pozdrawiam Maciek
#34 OFFLINE
Napisano 31 październik 2006 - 23:32
#35 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2006 - 05:26
Felicidad, Senor. Tambien en Castellano.
Tak, tak, tak.
Gratulacje Mistrzu. Rowniez po Hiszpansku
Guzu
#36 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2006 - 11:09
Gumo
#37 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2006 - 18:54
#38 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2006 - 13:40
Dzięki!
Pozdrawiam
Remek
#39 OFFLINE
Napisano 03 listopad 2006 - 10:09
Gratulacje, mysle ze to jest niezla rekompensata za ta duza rape ktora zeszła Ci w tym roku na Wisle!
Swoja droga, udane równiez zdjecie, wyglada na dziewiecdziesiatke
Pozdrawiam
#40 OFFLINE
Napisano 03 listopad 2006 - 10:58
Zostala zlowiona klasycznie - listopad, Jeziorko Wilanowskie, blacha gnom nr2, do tego miedziany, zylka 0,30, spod grazela...
Bylo to bardzo dawno temu..pamietam, ze jak z wytrzeszczem w oczach, podbieralem ta rybe, za cholere nie wiedzialem co to jest, wygladala jak Amur...
Zlowil ja moj father.
Bedzie ciezko chociaz mi sie zblizyc do tego,czasy sie zmienily...
A tak na marginesie to ktos wybiera sie na szukanie zimowisk rapy na Wisle (a moze i nie tylko), ja przyznam ze nigdy nie mialem zaciecia.
A i na jeziorze pewnie warto poszukac, jak wystepuje licznie. Ma ktos doswiadczenia z takich poszukiwan?
Gumo
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych