Edyta
Rozważam jesze nowego sustain, gdzieś czytałem, że to taki TP na usa.
Użytkownik Negra edytował ten post 03 grudzień 2018 - 18:51
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 03 grudzień 2018 - 18:48
Użytkownik Negra edytował ten post 03 grudzień 2018 - 18:51
Napisano 03 grudzień 2018 - 19:36
Post nr 7 , tam jest sporo
http://jerkbait.pl/t...r-jaki-rocznik/
Co do Biomka 11 i 40 g + guma - w mojej opinii to już sporo jak na ten kołowrotek. Ja do cięższej pracy jak 40 g masy łącznej go nie zabieram.
Co do Sustaina to jest to odpowiednik TP 98 - FB . Nie wiem jak następne , FG i FI to nie są raczej ''Twinpowerowate''.
TP FA to kawał młynka , ciężki i jakiś tam ma podobno błąd konstrukcyjny , FB to też dziwna sprawa , brak śruby kontrującej z prawej strony , którą ma wyposażony w nią , ale posiadający mniej łożysk ''odpowiednik'' Biomaster 05 JDM . FC nigdy nie miałem w ręku . Do wyżej wymienionych zastosowań czyli 40 g + gumy bez zastanowienia bym kupił TP 15 PG.
Użytkownik Szymon82 edytował ten post 03 grudzień 2018 - 19:58
Napisano 03 grudzień 2018 - 20:26
Napisano 03 grudzień 2018 - 20:39
Kołowrotek o niskim przełożeniu , mocne bebechy , dobra kultura pracy , nawój itd. ,waga ok , dostępność części zamiennych na najbliższe lata , dobre opinie użytkowników .
Napisano 03 grudzień 2018 - 21:11
Napisano 03 grudzień 2018 - 21:54
Temat rzeka, o materiałach to trzeba zapytać kogoś kto jest na serio znawcą tematu . Ja podpowiadam po tym co sam widziałem , kręciłem i dowiedziałem się od serwisantów .Co jest lepsze to zależy dla kogo , dla mnie kołowrotek w rozmiarze 4000 może ważyć i 350 g , dla innego to jest nie do zaakceptowania . Kiedyś wpadłem w gorączkę sprzętoholizmu , ale już mi przeszło . Kołowrotek ma się opłacać w zakupie , czyli ma posiadać dobrą relację ceny do jakości . Najważniejsza jest kultura pracy i nawój . O żywotność się nie obawiam , jak rozsądnie użytkować zgodnie z przeznaczeniem to kilka sezonów pokręci się i takim za 300 ...
Tutaj masz fajne porównanie od kolegi @godski
http://jerkbait.pl/t...p4000-2011-jdm/
Napisano 05 grudzień 2018 - 23:09
Ostatnio w sklepie pokrecilem różnymi shimano, Stella klasa, TP w miarę, TP sw nie do zaakceptowania, przynajmniej ten egzemplarz, excense świetny, vanquish średnio, sustain zbliżony do excense. Ale takie na sucho to raczej o dupe rozbić. Opinie innych osób to też loteria, ta sama praca kolowrotka dla jednego będzie oznaczała jedwab, masło itp, dla innego piach w przekładni. Dlatego założyłem temat, czy stare modele przewyższają czymś nowe, czy nowe są to lepsze konstrukcje?
Biorąc na poważnie trzy ostatnie zdania nie warto brać udziału w tej dyskusji
Ale jak już się przestanę czepiać to chyba rozumiem co poeta ma na myśli
Czy stare lepsze od nowych?
Śledząc wypowiedzi osób zajmujących się serwisem ale i łowiących kołowrotkami Shimano czy Daiwy, daje się mniej więcej uchwycić moment w którym jak to się nazywa na forum "spece od optymalizacji kosztów" zaczęli mieć więcej do powiedzenia niż inżynierowie". Jakkolwiek trąci to określenie teorią spiskową i według mnie można się nim posługiwać tylko w umowny sposób, tak, by przynajmniej dla większości użytkowników określić pewien przez nich wyczuwalny progowy punkt rozwoju ww produktów...
Nie chciałbym swoim punktem widzenia nic dowodzić, nic oceniać a jedynie Tobie Witku podsunąć kilka chyba ważnych spostrzeżeń w kategorii kołowrotek vs łowisko. Ponieważ obaj łowimy w tej samej rzece i mimo to iż nasze łowienie różni się co do miejsc i interpretacji warunków łowiska, częścią wspólną pozostaje to co dyktuje rzeka a więc uciąg, i industrialny charakter...
Skracając grę wstępną i nie czepiając się drobiazgów, wszystkie Shimano poza klasą SW w wielkości 4000 (bo jak rozumie ta klasa jest przedmiotem zainteresowania) to w naszych warunkach łowienia oznacza łowienie w przedziale obciążenia kołowrotka zawierającego się pomiędzy gumą do ok +,- 30g główka i guma do 5" oraz wobki typu minow do 13cm.
Ciężej i większe wabie to już z całą pewnością 4000 SW co w Shimano oznacza bebechy i i obudową z rozmiaru 6000 ale rotor i szpula z 4000-ki. Na żywotność kołowrotka obojętnie czy "S" czy "D" w "naszych" warunkach ma wpływ półka cenowa z jakiej zdejmujemy nowy nabytek...
Osobiście sprawdził mi się taki rozkład 4000- czek.
Woda do 2 - 2,5m,- TP XD 4000 oraz Stella FE 4000, powyżej tego stanu zazwyczaj Stella SW 4000, Turek Force i kanciak 3000 Daiwy.
Powodzenia w szukaniu swojego optimum
Użytkownik Rheinangler edytował ten post 05 grudzień 2018 - 23:27
Napisano 05 grudzień 2018 - 23:51
Madrego dobrze posluchac. A tak poza tematem, jakie masz wyniki na tak niskim Renie? Ja ostatnio Ruhr i Lippe, na Renie bylem przedwczoraj od bardzo dawna kilka ulew z wiatrem w twarz wygonily mnie nad Ruhr. Brak jakichkolwiek efektow. Jeden plus tak niskiej wody dla nas wedkarzy jest taki, iz mozna skonfrontowac dno z doswiadczeniami opadowymi, zgadza sie kazdy nawet najmniejszy dolek pzdr
Napisano 06 grudzień 2018 - 00:19
Ja już dwa razy przeżyłem Ren w stanie +-50cm i dlatego znalazłem odpowiednie miejsca gdzie można podejść na odległość rzutu do głównego nurtu, kamiennej przykosy, czy wleźć na górkę do olbrzymiej klatki za pierwszą główką na zewnętrznym zakręcie...
Nie jest to niestety bezpieczne i przez to godne polecenia, zdarzyło mi się już tak walnąć na śliskich kamieniach że straciłem przytomność będąc w wodzie.... ale można dzięki temu połowić ładne ryby, co wciąż mi się jakoś tam udaje.
Nie wiem oczywiście gdzie znalazłeś przed wczoraj przy tej wodzie miejsce na 40g ołowiu czego oczywiście zazdroszczę, bo w moich obecnie głębokich miejscach wczoraj było mniej więcej 2-3m mimo iż woda już wyraźnie skoczyła i pojawił się mocniejszy uciąg.
Myślę, że trzeba się zebrać gdzieś po jutrze na ostatnie dwu może trzy dniowy maraton i to będzie koniec jesiennego czasu dużych sandaczy.
Już temperatura wody oscyluje w okolicy 10 stopni co powoduje coraz krótsze fazy żeru i spadająca jego intensywność ale ten ostatni jak mniemam zryw w tegorocznym Reńskim sezonie da nam rosnąca gwałtownie woda, która na 100% wypchnie ryby z koryta do brzegów,- potem przyjdzie zima...
Ps
Popatrz Witek na prognozę wzrostu wody w miejscach gdzie łowisz, dzień po kulminacji można już śmiało odwiedzić ciekawe miejsca na wewnętrznych zakrętach a w miarę opadania poziomu śmieci w wodzie na coraz bardziej bliskie nurtowi głównemu.
Użytkownik Rheinangler edytował ten post 06 grudzień 2018 - 00:29
Napisano 06 grudzień 2018 - 01:13
40g bylo na Ruhr, jak pisalem wyzej pogoda mnie wygonila znad Renu .
Wracajac do Renu i ciekawostek z nim zwiazanych. Wzeszlym sezonie podczas bardzo wysokiej wody, zaobserwowalem cos dziwnego. Na odcinku w Duisburgu lowilem sandacze, obserwujac rzeke zobaczylem dziwne zjawiska. Cos w glownym nurcie "sie dzialo". Wygladalo to jak splawy ryb, jednak w takiej odleglosci, "te ryby" musialyby byc gigantyczne. Wygladalo to tak jakby cos z ogromnym pluskiem wpadalo do wody, plusk, za chwile 200 w gore rzeki plusk, za chwile kolejny. Myslalem ze moze ogromne sumy zeruja, jednak to bylo bardzo dziwne. Ludzka postac na barce w tej odleglosci wygladala naprawde mikro, te pluski byly wieksze. Mialem pisac do Ciebie z pytaniem czy zaobserwowales cos takiego, ale jakos wypadlo mi to z glowy, do czasu niskiego stanu wody w Renie i poszukiwaniu informacji na temat poprawy. Okazuje sie, ze dwa lata temu i wczesniej chyba tez, w Renie w Duisburgu znaleziono zwloki wieloryba. Mysle ze te pluski to byl/y wieloryb/y. Co o tym sadzisz?
https://www.welt.de/...-Rheinufer.html
Użytkownik Negra edytował ten post 06 grudzień 2018 - 01:19
Napisano 06 grudzień 2018 - 07:53
...no to chyba źle zinterpretowałem to co napisałeś,- mniejsza z tym,- moja zazdrość jest teraz mniejsza za co Ci bardzo dziękuje!!!
Co do wielorybów w Renie,- to nic takiego nie zauważyłem i także informację, którą podałeś przeoczyłem,- starość nie radość
Filmik znad niemieckiego wybrzeża i wypowiedzi (jak mniemam fachowców) wydają się być jak najbardziej prawdziwe.
Co ja o tym sądzę?
Myślę, że człowiek w dążności do "poprawiania świata" na swoją modłę zabrnął w taką ślepą uliczkę w której by zrealizować kolejny krok musi albo przeczyć prawom natury albo swojemu dotychczasowemu postępowaniu. A ponieważ jesteśmy pełni pychy wolimy przeczyć naturze by tylko nie wyszło na jaw jakimi byliśmy głupcami wcześniej ....
Mimo iż każdy wie, że klamki do piekła zamykają się od wewnątrz nie brakuje kombinujących jak ten stan ominąć... Taki jest świat...
Bardzo mocno odbiegliśmy od tytułu wątku, więc na tym może skończmy bo rozpętamy niepotrzebne emocje a inni użytkownicy forum zainteresowani Twoim wątkiem dostaną coś czego nie potrzebują... Reszta priv
Użytkownik Rheinangler edytował ten post 06 grudzień 2018 - 07:54