Witam Was wszystkich!
A co mi tam,pomyślałem.Ja też założę autorski wątek o swoich wyp...
wyprodukowanych pływadłach
Na wstepie chciałbym podziękować:wszystkim którzy mnie wspierali... na poważnie.Zaczeło się od tego artykułu:
http://jerkbait.pl/t...roku/?hl=wobler
Autorstwa kolegi @Trout
Polecam wszystkim,którzy chcą spróbować lurebuilding-u.
Dużo się nauczyłem od moich mentorów.Dzięki Panie Marianie ,dziękówa Czarny,dzieki Panie Bidas.
Takze tutaj na Jerkbait.pl dzieki osobom takim jak Tomy,R.Hamer,Matusiak,W1(kolejność przypadkowa) i wielu innych których ciężko wymienić.Już od woblerowej warjacji,do teraz oglądając ich dzieła uczę się wciąż :)Dużo przede mna,sporo za mna bo jakies 3lata dorywczego lurebuildingu.
Dla nie znudzonych,historyjka mojego pioniera:
Było to tak...Wydłubałem kilka korpusów z jakiejś pianki. obkleiłem szkarłatnie folią od fajek,pomalowałem jakąś emulsyjna oczy ,dalej flamarem olejnym grzbiet.Po utopieniu w resztkach lakieru do podłóg,spłyneło wszystkodo morza:d Lakier w ogóle nie wysechł..? ?
Następny korpus,bez wykończenia,bez lakieru poleciał do Wisły Zawichost,pewnego martwegopo południa.
Wtedy jeszcze mało łowiłem bolenie,było to dawno,jakies 4-5 lat do tylu.
Rzut,i branie w pierwszym rzucie! Bolenik-taki czterdziestak,ale jest.Wobler pracuje,nie ma wyglądu i łowi...hmm.Druga tama,typowo boleniowa woda:szeroki i silny wlew z szybka struga zamieniającą sie w
warkocz.Wobler nie był duży ok.4cm taki bardziej kleniowy,coś a'la glapka.Rzut za wlew,po skosie,wypuszczam go i jak to często
robię co chwilę przytrzymuje lekko palcem żyłkę przy krawędzi szpuli...słyszę ŁUUUP odwracam wzrok w kierunku strzału bolenia i
czuje jak żyłka szybciej zaczyna sie wysnuwac ze szpuli.Zamkniecie kabłąka zacina! i JEST...tak własnie zadebiutował HAND MADE w moim przypadku.
Zapraszam do zagladania.Marek
Tak wyglądał jeden z pierwszych moich produktów:
Załączone pliki
Użytkownik wildriver edytował ten post 19 styczeń 2013 - 04:43