Absolutnie staram się unikać hierarchizowania i kategoryzowania jakiegokolwiek w życiu codziennym , a cóż dopiero na rybach . Tak więc z tym królowaniem to tak raczej ostrożnie - to nie zawody na szczęście . Bieganie czy pływanie jest jak najbardziej wymierne , ale ryby się temu absolutnie nie poddają . I dobrze , niech tak zostanie .
Prócz przyjemnego do czytania słowa pisanego, uwagę zwracają proporcje zlowionych ryb. Nigdzie takich atletycznie zbudowanych nie widziałem, wyjątkowo grube nasady ogona, wspaniała kondycja, można rzec cieszą się życiem razem z łowcą!
Poznałeś "swoją" wodę i umiejętnie wykorzystałeś nadarzające się okazje, świetna skuteczność!
Użytkownik Z.Milewski edytował ten post 07 styczeń 2020 - 23:03