Co prawda nie dowcip, ale coś co większość zna z autopsji.
"Człowiek kompromisu Poprzez krzaki zobaczyłem sylwetkę wędkarza wytrwale machającego spinningiem. Szkoda taki ładny dołek zajęty. Może za chwilę sobie pójdzie? Nie poszedł. Rzucał i rzucał. Po pół godzinie ruszyłem dalej. Gdy go mijałem, nagle doznałem olśnienia. Zrozumiałem, jak bzdurne są te wszelkie podziały na spinningistów, robaczkarzy, czy też łowiących na żywca. Te wszystkie sztuczne granice, wznoszone przez fanatyków i ortodoksów. ON był ponad to, był uosobieniem tolerancji i kompromisu. Wytrwale machał spinningiem, od czasu do czasu zerkając na leżące na widełkach dwie gruntówki, jedną żywcówkę i delikatnego, naprawdę delikatnego winkelpickera."
Świat spinningu i muchy 10'98