Wrocław Roku Pańskiego 2016, Seba ucieka pszet policjom. Minus 75 do szacunku u ziomeczków, minus 90% do JP na 100% (10% na plus za obecność).
Co oni chcą mu zrobić ? Ściągnąć portki ?
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 19 maj 2016 - 12:36
Wrocław Roku Pańskiego 2016, Seba ucieka pszet policjom. Minus 75 do szacunku u ziomeczków, minus 90% do JP na 100% (10% na plus za obecność).
Co oni chcą mu zrobić ? Ściągnąć portki ?
Napisano 19 maj 2016 - 12:58
Klasyczny słonik z kieszeni. Seba uciekaaaj!
Napisano 19 maj 2016 - 20:15
tu sie nie ma co śmiać ten komisariat niedaleko mojej pracy jak jest zadyma to z 5km trzeba nadrabiać
Napisano 20 maj 2016 - 11:46
1463639196_2.jpg 61,77 KB 33 Ilość pobrań
Napisano 21 maj 2016 - 18:03
12079049_1045775375460286_367451163248855430_n.jpg 67,38 KB 32 Ilość pobrań
Napisano 21 maj 2016 - 23:13
Będąc dzisiaj na rybach zauważyłem śmieszne i często powtarzalne zjawisko które mnie rozbawiło ...
Goni sobie gościu krowy i w oddali słychać: gdzie poszła! ja ci kur.o dam!, pier...a ty !.. i jedzie dalej.... za chwilę następny typek goni krówki i ta sam wiązanka leci..... kur.o ty! pierd...a już nie wiem kto mądrzejszy krowa czy ten pan?
mieliście tak?
Napisano 21 maj 2016 - 23:22
W Antwerpii jest to nad gminneBędąc dzisiaj na rybach zauważyłem śmieszne i często powtarzalne zjawisko które mnie rozbawiło ...
Goni sobie gościu krowy i w oddali słychać: gdzie poszła! ja ci kur.o dam!, pier...a ty !.. i jedzie dalej.... za chwilę następny typek goni krówki i ta sam wiązanka leci..... kur.o ty! pierd...a już nie wiem kto mądrzejszy krowa czy ten pan?
mieliście tak?
Napisano 22 maj 2016 - 09:29
Napisano 22 maj 2016 - 19:44
Będąc dzisiaj na rybach zauważyłem śmieszne i często powtarzalne zjawisko które mnie rozbawiło ...
Goni sobie gościu krowy i w oddali słychać: gdzie poszła! ja ci kur.o dam!, pier...a ty !.. i jedzie dalej.... za chwilę następny typek goni krówki i ta sam wiązanka leci..... kur.o ty! pierd...a już nie wiem kto mądrzejszy krowa czy ten pan?
mieliście tak?
Mariusz ,powiem szczerze że wielokrotnie byłem świadkiem takich sytuacji.Najbardziej kwiecistą mową i wyszukanym słownictwem posługiwali się gospodarze znad ...Twojej "rodzinnej rzeki" jak jeszcze tam łowiłem.
Bardzo podobną sytuację przypominam sobie z mojej rodzinnej wioski,lecz akcja nie wydarzyła się nad brzegiem rzeki.
Było to jakieś 25-30lat temu.Zapadał już zmierzch,a ja z grupką kumpli siedzieliśmy na ławce pod starą lipą i ustalaliśmy jakie rozrywki zafundujemy sobie tego wieczoru i w nocy.Jedyną rozrywką mogło być tylko wlezienie komuś w szkodę :w truskawki,jabłka,gruszki,orzechy włoskie czy inne owoce.Bo jak wiadomo cudze smakują najlepiej .
Po piaszczystej drodze ,która we wiosce przechodziła w bruk ,pędził swój dobytek sam szeryf ,znaczy sołtys.Lampy przy brukowanej drodze już były,ale bardzo rzadko świeciły. W zapadającym mroku było widać tylko zarysy zwierząt i poganiacza na skrzypiącym rowerze.Słychać za to było "komendy" wydawane krówkom typu: gdzie poszła, no stara, no raba itp. czyli dosyć grzecznie.Oczywiście komendy jak i cały monolog do krów był wypowiadany w regionalnym języku mniejszości narodowej kresów wschodnich ,ale napisałem po polsku aby było zrozumiale.
Sołtys miał swoją posiadłość na wprost ławki gdzie siedzieliśmy ,po drugiej stronie drogi.Wszystkie zwierzęta ,pamiętając drogę skręciły w otwartą bramę ,a jedna krówka minęła posesję.Wówczas sielską,wieczorną ciszę rozdarł ryk sołtysa : gdzie leziesz stara kur.o ! Na co odzywa się około 70 letnia babcia,której nikt nie widział,a która szła ścieżką przy płocie : A ja, ja tylko na telewizor do Manii
Śmialiśmy się jak opętani ,sołtys też.
Pozdrawiam Tomi
Napisano 22 maj 2016 - 23:31
przygoda kilka dni w tył....
Zostawiłem samochód w wiosce -co by nie jeździć po łąkach bo z tymi rolnikami to różnie bywa - słyszało się to i owo.... Gdy wracałem do auta było bardzo ciemno. Nie wiadomo skąd tzn. wiadomo bo od sołtysa - wyskoczyły dwa duże psy i zaatakowały mnie - całe szczęście że byłem przy samochodzie. Bylem taki wściekły na tego sołtysa, że byłem gotowy dzwonić na Policje ale tel. padł. Następnego dnia nie poddałem się i znowu tam pojechałem. Tym razem miałem plan - wziąłem ze sobą pęto kiełbasy . Sytuacja trochę się odwróciła, psy jakby zapamiętały wczorajszy dzień bo słyszę i już widzę - stoją przy samochodzie i nie szczekają a ujadają.. widzę je bo latarnie świecą one mnie nie mogą ale chyba czują. Postałem tam z 20 minut nic się zmieniło -psy swoje - do rana nie będę stał, Postanowiłem obejść auto z drugiej stroni i iść wioską. Nadłożyłem jakieś 500 m. Jest cicho - psy odpuściły,a może właściciel zmądrzał... Gdy doszedłem do auta - oczywiście wyskoczyły i zaczęło się.... powoli usiadłem w bagażniku. Zacząłem spokojnie nawoływać i kiełbasa ..chyba były głodne .. urobiłem młodego później starego. Były to dwa wilczury.
.. a dzisiaj spotkałem jednego takiego miejscowego.. Opowiedziałem o tych psach, i ostrzegłem z myślą,że może przekaże sołtysowi -następnym razem będę dzwonił na policję bo psy nie mogą tak chodzić nocą...
Odpowiedział, żebym tam samochodu nie stawiał. Widział jak te psy goniły jakiegoś zwierzaka, który schronił się pod samochodem. Podrapały wówczas całe auto jednemu szczególnie przypadły nadkola które pogryzł drugi wskoczył na maskę..
co to człowieka może spotkać na rybach....
Napisano 23 maj 2016 - 08:12
paralizator a później koguty z siersci porobić
Napisano 23 maj 2016 - 09:22
Napisano 23 maj 2016 - 12:15
To nie śmieszne akurat bo o włos od nieszczęścia ale takiego "cwaniaczka" nagrałem
Napisano 23 maj 2016 - 17:13
0596c0d4e5daa54268284e478463e03a.jpg 242,84 KB 33 Ilość pobrań
Napisano 24 maj 2016 - 12:14
A nie mówiłem, ze to Sebastian
1463996548_483jpx_600.jpg 53,56 KB 30 Ilość pobrań
Użytkownik Hesher edytował ten post 24 maj 2016 - 12:15
Napisano 24 maj 2016 - 23:17
Kurde, w Austrii w niektorych distryktach glosuje po 147% uprawnianych, to jest dopiero solidnosc i poczucie obywatelkiego obowiazku
0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych