Venom, ROMO to były Rezerwowe Odwody Milicji Obywatelskiej, rekrutowane z cywili, którzy wcześniej służyli w wojskach MSW, dawne KBW.
Często faceci oderwani od rodzin, powołani rozkazem do służby.
Ludzie, jak to ludzie, jedni byli przyzwoici, trafiały się kanalie. W ZOMO też.
Dobre było to, że nasza obecność (Wojska Polskiego, Ludowego, a jakże...) mocno temperowała krwiożercze instynkty tych mocno skundlonych.
Niektórzy z ROMOwców silnie ucierpieli w trakcie walk ulicznych, widziałem. Mój sąsiad z cywila, powołany do tej formacji, zarobił po łbie brukowcem wydartym z trotuaru. Zapewniam, łeb był rozbity paskudnie. On tam nie chciał być, na tej wojence. W imię czego oberwał? Cóż, takie były czasy.
Jeśli niektórzy młodzi chłopcy sądzą, że by odmówili udziału w takich służbach, to nie znają życia.
Ludzi można dowolnie tresować, są odpowiednie metody.
Wiem dokładnie, sam przeszedłem taką tresurę.
Też mógłbym dodać co nieco, ale skoro to wątek "jerkbait się śmieje" niech będzie do śmiechu. Znajomego wcielili do takiej formacji. Powołanie do rezerwy i znalazł się w ROMO. Nie musże dodac że nie bardzo chcial tam słuzyć. Najpierw przez parę dni ćwiczyli "rozbijanie tłumu klinem" Potem zrobiono szkolenie polityczne. Po godzinnym wykładzie jakiegoś politruka padło sakramentalne: Są pytania ? Ów znajomek zgłosił sie i zapytał: Czy po tej wojnie będzie się można do ZBOWiD-u zapisać ? Sala ryknęła śmiechem. Na drugi dzień go zwolnili. Mogło tez skończyć się mniej przyjemnie.
P.S.: małe wyjaśnienie dal młodzieży: ZBOWiD byl komunistyczną organizacją kombatancką dla uczestników II w.ś i walk z "antykomunistycznym podziemiem" (czyli "żołnierzami wyklętymi") Przynależność do ZBOWiD-u skutkowała nieraz przywilejami emerytalnymi i innymi.
Użytkownik Marcin Rafalski edytował ten post 28 grudzień 2016 - 12:22