Pewnie nie trudno zgadnąć skąd dzisiaj wróciłem .
Przychodzi para małżeńska do lekarza i pyta:
- Panie doktorze, jak się robi dzieci?
Na to doktor:
- Nie jestem w tym doświadczony, ale na początek róbcie to tak, jak te pieski za oknem.
Za jakiś czas para przyszła ponownie:
- No i jak?- pyta się doktor.
- No na początku się wstydziliśmy, ale teraz robimy to na każdym trawniku...
- Panie dochtorze, pomóżcie!
- Jak? Medycyna nie wymyśliła jeszcze lekarstwa na kichanie.
- Ale mnie już wszystko boli. Pomóżcie!
- Niech pan chwileczkę zaczeka.
Lekarz wyjął z szafki buteleczkę laxigenu, kazał Masztalskiemu łyknąć dwie pigułki i przyjść za dwa dni. Pielęgniarka, która widziała całą scenę, pyta:
- Co pan mu dał?
- Niech pani nie pyta, tylko podejdzie do okna!
Patrzą, a tu Masztalski nagle ugina się w kolanach i krzywi niemiłosiernie.
- Co on robi, panie doktorze? pyta pielęgniarka.
- No, niech spróbuje teraz kichnąć!