To może ja zarzucę sucharem, długim.
Rycerz jechał traktem i dotarł do rozstaju dróg. Na rozstaju stała wróżka i powiedziała mu "jak pojedziesz w lewą stronę, zdobędziesz księżniczkę, połowę króleswa i sławę. Jeśli pojedziesz w prawą, to cię poj**ie". Rycerz pomyślał "głupi nie jestem" i ruszył w lewą. Zdobył co mu wróżka obiecała, ale tak się zdarzyło, że droga pewnego dnia poprowadziła go tym samym traktem. Na rozstaju stała wróżka i powiedziała mu tą samą sentencję,lewa- królestwo itp, w prawą Cię poj**ie. Rycerz pomyślał, "królestwo mam, księżniczkę i sławę mam, a ch. tam jadę w prawo". Dojechał traktem do wielkiego jeziora, przy którego brzegu siedział trójgłowy smok. Rycerz, jak to rycerz, wyjął miecz i hajda na smoka. Jedna głowa, druga ciach! Trzecia popatrzyła na niego wielkimi niebieskimi oczami i powiedziała: Pojebało Cię!? Ja tu tylko wodę piłem.
The end