buhahaha..a "to" to powyżej, to co to ma być , koń morski ? maszkara tzn. masakra..
Użytkownik Krzysiek P edytował ten post 29 styczeń 2018 - 19:58
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 29 styczeń 2018 - 19:57
buhahaha..a "to" to powyżej, to co to ma być , koń morski ? maszkara tzn. masakra..
Użytkownik Krzysiek P edytował ten post 29 styczeń 2018 - 19:58
Napisano 29 styczeń 2018 - 20:02
gdy-bog-chce-ukarac-gejow-i-lesbijki-ale-oni-maja-swoja-tarcze-piorun-tecza.jpg 85,7 KB 48 Ilość pobrań
Napisano 29 styczeń 2018 - 20:29
Czterech kumpli spotyka się po wielu latach. Jeden z nich poszedł zamówić coś do picia, natomiast pozostali zaczynają rozmawiać o swoich synach. Pierwszy mówi:
– Jestem taki dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako goniec, wieczorowo skończył studia. Po paru latach został dyrektorem, a następnie prezesem firmy. Stał się tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował super luksusowego mercedesa.
Drugi opowiada:
– Ja też jestem bardzo dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako steward w samolocie. Po niedługim czasie stał się pilotem. Założył spółkę z paroma wspólnikami i otworzył własne linie lotnicze. Dzisiaj jest tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował mały samolot dwusilnikowy Cessna.
Trzeci opowiada:
– Nie wyobrażacie sobie, jaki ja jestem dumny z mojego. Studiował inżynierię. Otworzył firmę budowlaną i zarobił miliardy. Pomyślcie, że na urodziny swojego przyjaciela podarował mu cudowną willę z basenem 1500m².
Tymczasem wraca czwarty kumpel i pyta, o czym rozmawiali. Opowiadają, że o synach, pytając go jednocześnie o jego syna.
– Mój syn jest gejowym żygolakiem. Utrzymankiem bogatych gejów. W ten sposób zarabia na życie!
Przyjaciele:
– Biedaczek, jakie nieszczęście!
– Jakie tam nieszczęście, cudownie mu się żyje! Wyobraźcie sobie, że w tym roku na urodziny od swoich trzech klientów gejów dostał: mercedesa, prywatny samolot i willę z basenem. A wasi synowie co robią ciekawego?
Użytkownik anpart edytował ten post 29 styczeń 2018 - 20:39
Napisano 29 styczeń 2018 - 20:43
Wsiada facet do taksówki w Warszawie.
– Szybko proszę mnie zawieźć do Gdyni, ale żeby kurs była za darmo!
Taksówkarz chwilę pomyślał i mówi:
– Ok będzie za darmo, ale przez całą drogę musi pan trzymać piłkę tenisową w zębach.
Gość zastanowił się. Cóż ma do stracenia taki kawał drogi za free i tylko piłka w zębach.
– Dobra zgadzam się! Gdzie jest ta piłka?
– Z tyłu na haku – odpowiedział taksówkarz
Przychodzi facet do baru i na wejściu mówi – „Pierdolony matiz, tfu!Kelner setke wódki”. Kelner podaje alkohol i delikatnie prosi klienta o kulture. Po chwili znowu – „Pierdolony matiz, tfu! Kelner daj jeszcze setke”.
Kelner na to:
– Panie powiedz no pan wreszcie o co chodzi.
– No widzi pan, jadę sobie TIRem, załadowanym na maxa-40 ton, rozumie pan-i nagle patrze gówniarze na drodze. To co miałem zrobić, zacząłem hamować i wpadłem do rowu. Nagle patrze, podjeżdża jakiś koleś nowiutkim, błękitnym matizem prosto z salonu, uchyla okno i mówi -Może panu pomóc, może pana wyciągnąć?
No to ja mu na to
– Jak mi tego TIRa tym matizem z rowu wyciągniesz to ci loda zrobie! Pierdolony matiz, tfu!
Użytkownik anpart edytował ten post 29 styczeń 2018 - 20:45
Napisano 29 styczeń 2018 - 20:44
Siedzi Wania w Moskwie przed telewizorem i ogląda pogodę,we Władywostoku temp. spadła po niżej 60 st. C.
Ja przepraszam to chyba nie możliwe. Zadzwonię do Griszy on jest z okolic to będzie wiedział. Dzwoni:
Grisza podali w telewizji że taki mocny mróz u was. Nie jest tak strasznie ale zobaczę,- 12 celsjuszów pokazuje.
No popatrz Grisza a u nas w Moskwie podali że poniżej 60 st. C. AAA to chyba że na dworze.
Napisano 29 styczeń 2018 - 20:55
Spotyka się trzech kumpli i się chwalą: mojego ojca jak ludzie spotykają na ulicy, to kłaniają się i mówią panie prezesie.
A mojego ojca jak spotykają to się kłaniają i mówią panie prezydencie.
A mojego ojca jak spotykają to mówią MÓJ BOŻE.
Napisano 29 styczeń 2018 - 22:47
Na Wisłę dla Ojca dyrektora jak znalazł!
Tapnięte smarkfonem
Tak , na port drzewny , podobno diabelstwo żyje w piekle a nie na wodzie
Napisano 29 styczeń 2018 - 23:04
Uwaga bo morświn się drze
http://www.dudecomed...?v=3ofzc42k7ifd
Kiedyś to była selekcja naturalna, wyszła by taka przed jaskinie i się darła to by ją coś zeżarło, a tak ..społeczeństwo się musi męczyć
Na szczęście morświny nie są takie głupie..
No i tu pada częściowa odpowiedź, dlaczego PANIE WCHODZĄ PIERWSZE , proszę , panie przodem
Napisano 29 styczeń 2018 - 23:40
Użytkownik Tom Rob edytował ten post 29 styczeń 2018 - 23:42
Napisano 30 styczeń 2018 - 10:56
Napisano 30 styczeń 2018 - 11:07
Samica wie lepiej ....
https://www.sadistic...ej-vt466893.htm
Ruski mafioso wybrał się na ryby i jak to ruski mafioso miał, ze dwa złote łańcuchy (po pół kilo każdy) na szyi, na każdym palcu złoty sygnet, a w kieszeni gruby rulon dolarów - oczywiście same setki. Wziął ze sobą trzy flaszki. Zimno było więc wypił je po kolei. Oczywiście upił się i usnął. Budzi się, a tu nie ma łańcuchów, sygnetów, ani dolarów. Zadzwonił z komórki po swoich ludzi i nie minęło pół godziny,a podjechały cztery czarne mercedesy, w każdym po pięciu ludzi, wszyscy z kałachami. Twierdzili, że to najprawdopodobniej ktoś z okolicznej wsi obrobił szefa. Wpadają do wsi i pytają o sołtysa. Ktoś z miejscowych wskazał dom pośrodku wsi. Wpadają do sołtysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa złote łańcuchy, na każdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100 dolarówek. Przeładowali broń i pytają skąd to wszystko ma. Sołtys mówi:
- No nie uwierzycie chłopaki. Idę sobie przez las z psem na spacerze, a tu nad brzegiem jeziora leży jakiś facet, w trupa pijany i ma to wszystko przy sobie. No to go obrobiłem. Na koniec ściągnąłem mu gacie zerżnąłem w dupę i poszedłem do domu.
Chłopaki patrzą pytającym wzrokiem na szefa. Szef podchodzi do sołtysa, przygląda się chwilę błyskotkom i mówi:
- To nie moje...
1 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych