Amerykańscy turyści wybrali się na spacer do lasu.
Pech chciał, że spotkali niedźwiedzia.
Wrzask, panika, rzucają się do ucieczki...
Niedźwiedź za nimi 
Nieopodal, na polance biesiaduje grupa Rosjan.
Kocyk, wódeczka, zakąska... Flaszeczki chłodzą się w strumyku 
Nagle na polanę wpada wrzeszcząca zgraja i przebiega przez środek pikniku.
Kocyk zdeptany, wódka rozlana - granda!
Rosjanie gonią więc intruzów i spuszczają wszystkim wpiernicz.
Już trochę uspokojeni wracają na miejsce imprezy.
Jeden zauważa mimochodem:
- Ten w futrze to nawet nieźle się naparzał...