Zima bez lodu...
#1 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2006 - 20:09
Czy ktoś może mi zdradzić gdzie wybiera się na ryby w grudniu ,gdy lodowa pokrywa nie skuje powierzchni wody??
#2 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2006 - 20:10
...pewnie biedactwa by się czuły opuszczone beze mnie
#3 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2006 - 21:19
no i szarpakowcy kłusole nie wejdaą na zimowiska suma,bo 2 lata temu na Wyszogrodzie była masakra,
3XNIE dla LODU
#4 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2006 - 21:31
#5 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2006 - 22:11
Johnny prawde mowia to ja mam nadzieje, że pokrywy lodowej nie będzie...
Za cherezję grozi stos
#6 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2006 - 22:12
im wiecej lodu tym wiecej,małych zabitych ryb na nim.niestety przez wedkarzy
no i szarpakowcy kłusole nie wejdaą na zimowiska suma,bo 2 lata temu na Wyszogrodzie była masakra,
3XNIE dla LODU
Nie ma lodu to kłusole stawiają siaty. I tak źle i tak niedobrze.
#7 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2006 - 22:26
#8 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2006 - 22:27
#9 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2006 - 22:32
im wiecej lodu tym wiecej,małych zabitych ryb na nim.niestety przez wedkarzy
Ale nie zawadzi i tych również zlikwidować. Na lodzie widac ich działania a trzeba by wziąść pod uwagę,że w lato robią to samo tylko tego tak nie widać jak na lodzie.
#10 OFFLINE
Napisano 02 grudzień 2006 - 16:40
#11 OFFLINE
Napisano 02 grudzień 2006 - 18:03
Johnny prawde mowia to ja mam nadzieje, że pokrywy lodowej nie będzie...
[/quote]
Za cherezję grozi stos
[/quote]
znam nawet kilku takich co by chetnie pod takim stosem ogien podlozyli
#12 OFFLINE
Napisano 02 grudzień 2006 - 20:59
JohnnyJohn, z moich trzydziestoletnich obserwacji wynika, że te najgorsze zimy zaczynaj się późno. Najczęściej w okolicy Sylwestra. Ponad to jest tzw. średnia roczna która nawet przy anomaliach ma niewielkie odchyłki. Według mojej wiedzy w kwestii temperatuy już jest sporo do nadrobienia i to in minus. Dużo więcj jest do odrobienia w opadach. To wygląda jak przygrywka do zimy stulecia. Tak więc radzę zrobić sobie rakiety śnieżne i dospawać ze 4 zwoje ślimaka do świdra
no dokladnie, podejrzewam ze jak juz sypnie to nas zasypie.
z resztą ostanio nie ma wiosny ani jesieni. jest upalne lato i mroźna zima, niestety tak będzie coraz częściej
#13 OFFLINE
Napisano 04 grudzień 2006 - 09:32
no dokladnie, podejrzewam ze jak juz sypnie to nas zasypie.
z resztą ostanio nie ma wiosny ani jesieni. jest upalne lato i mroźna zima, niestety tak będzie coraz częściej
niech tak będzie
zwłaszcza że niejedna osoba czeka na bezpieczny lód, a później to ''jerkowanie'' w pionie
#14 OFFLINE
Napisano 04 grudzień 2006 - 09:47
#15 OFFLINE
Napisano 04 grudzień 2006 - 10:16
#16 OFFLINE
Napisano 04 grudzień 2006 - 10:17
Takie zjawisko zachodzi jesienia przy zamarzaniu zbiornika i wiosna przy roztopach.
Brak cykulacji wody jest bardzo szkodliwy dla wód.
Tak więc pokrywa lodowa jest bardzo wskazana.
#17 OFFLINE
Napisano 04 grudzień 2006 - 11:25
Załączone pliki
#18 OFFLINE
Napisano 04 grudzień 2006 - 12:17
Jego brak pewnie by przyniósł więcej złego niz dobrego. Nie można patrzeć na to zjawisko z punktu widzenia jednej zimy. Tu zachodzą zmiany co kilka pokoleń.
Inną charakterystykę cyrkulacji mają zbiorniki płytkie, a inną głębokie.
Nie jestem glacjologiem, ale lód odbiera ciepło od wody w trakcie topnienia. Energia potrzeba do stopienia lodu jest bardzo duża, podobnie bardzo dużo energii trzeba odebrać wodzie by skrzepła. To właśnie lód stabilizuje temperaturę powierzniowej warstwy wody (tej tuż pod lodem).
Z tego co mnie uczono to im więcej jest wody z topionego wiosną lodu oraz im łagodniejsza jest wiosna to tym oddech jeziora jest większy.
Woda przy dnie ma 4 st. gdy zostaje podgrzana przez procesy fermentacyjne osadów dennych wędruje ku górze, a jej miejsce zajmuje woda z topionego lodu gdy osiągnie 4 st i leci na dół.
Takie eksperymentowanie ze sztucznym podgrzewaniem wody i brakiem lodu prowadzi do zmian ilościowych i jakościowych flory i fauny w zbiorniku.
#19 OFFLINE
Napisano 04 grudzień 2006 - 13:06
#20 OFFLINE
Napisano 04 grudzień 2006 - 13:58
A sprawa kataklizmów i tzw. nieszczęść w przyrodzie jest bardzo względna.
Patrzymy na te zjawiska z punku widzenia swojej chwili.
Większość kataklizmów: powodzie, pożary, wybuchy wulkanów, trzęsienia ziemi, upadki meteorytów, zlodowacenia, itp. ma bardzo pozytywne skutki. Oczywiście na pewien okres 1-50, a nawet kilka tysięcy lat może dojść do całkowitej zagłady, ale w skali globalnej przyroda odnosi korzyści. Giną jedne siedliska i związane z nimi organizmy żywe i powstają nowe siedliska, nowe gatunki bardziej zróżnicowane, co w konsekwencji działa na plus.
Takie wyginięcie dinozaurów owszem było tragedią na owe czasy, ale ile korzyści z tego było ?????
Z przyrodniczego punktu widzenia, to te ryby i inne organizmy dlatego wyginęły pod lodem bo nie były do tego przystosowane.
A te które przeżyły dadzą bardziej odporne potomstwo. I tak się to kręci.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych