ZEGRZE
#701 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2008 - 11:08
#702 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2008 - 18:58
#703 OFFLINE
Napisano 06 lipiec 2008 - 10:56
Załączone pliki
#704 OFFLINE
Napisano 06 lipiec 2008 - 10:58
Załączone pliki
#705 OFFLINE
Napisano 06 lipiec 2008 - 20:32
#706 OFFLINE
Napisano 07 lipiec 2008 - 08:22
A co do ryb - myślałem, że będzie lepiej. To zmienne cisnienie, przechodzące fronty i ulewy robiły mi nadzieję, a tu - średniawka...
#707 OFFLINE
Napisano 13 lipiec 2008 - 18:26
Ale że coś się działo – to pewne. W piątek wieczorem w przystaniowym barze jakiś miły człowiek puszył się niesamowicie po złowieniu i ukatrupieniu suma 167cm,29kg. Był już tak zalany, że bełkotał – widać musiał sobie łyknąć dla kurażu po takich emocjach… W związku z tym obawiam się (sic!), że wąsate w weekend jednak gryzły i niejeden dokonał żywota.
Korzystając z okazji chciałbym pozdrowić dwóch panów z „Legionowskiego WOPR-u” (jak głosił napis na burcie łodzi) którzy w piątek koło południa przy przystani Jachtklubu przepłynęli mi tuż za rufą na pełnej prędkości, całą mocą 100-konnego silnika. W wyniku ich brawurowego manewru szlag mi trafił Percha 12 z sumowym przyponem i plecionką 0,30, a także skórę na kciuku, którym chciałem przytrzymać szpulę, żeby nie stracić całej linki (przyznaję – mój błąd). Życzę więcej myślenia na co dzień, tudzież ucywilizowania się, choćby w minimalnym zakresie.
Załączone pliki
#708 OFFLINE
Napisano 13 lipiec 2008 - 21:19
Ale pływało się pięknie, zwłaszcza pod tę falę co to rozpędzała się do Wierzbicy aż od Nieporętu
P.S. Gratki za ryby, jak zawsze coś połowiłeś.
#709 OFFLINE
Napisano 13 lipiec 2008 - 21:26
#710 OFFLINE
Napisano 21 lipiec 2008 - 13:47
Jak dla mnie weekend na Zegrzu bardzo do przodu, bo było naprawdę fajnie i przyjemnie.
Z nekrologów - w sobotę do Rybaków przyjechał w łódce na dnie owinięty koszulką i przykryty kapeluszem sumek z 10-12 kg
#711 OFFLINE
Napisano 23 lipiec 2008 - 21:33
Nie po to placimy po sto kilkadziesiat zlotych rocznie, zeby sie nam nie mialo zwrócic w rybim miesie!...w sobotę do Rybaków przyjechał w łódce na dnie owinięty koszulką i przykryty kapeluszem sumek z 10-12 kg
#712 OFFLINE
Napisano 24 lipiec 2008 - 07:31
#713 OFFLINE
Napisano 24 lipiec 2008 - 07:33
#714 OFFLINE
Napisano 24 lipiec 2008 - 11:36
Do suma to byl nawet w sieci przewodnik porcjowania - prosze zerknac do Ciekawych Stron. Ani chybi ktos chcial wypróbowac sposobik z wanna.No, bo dużą rybę łatwiej jest poporcjować...
#715 OFFLINE
Napisano 29 lipiec 2008 - 08:37
Teraz odpuszczam, bo wyjeżdżam na urlop i na ZZ wrócę za miesiąc, może już ruszą się szczupłe i zwłaszcza mętnookie...
Ale nie to było ważne w ten weekend... Bo choć moja lepsza i ładniejsza połowa zawsze akceptuje, to co robię i często z radością towarzyszy, to tym razem spróbowałem dać jej łowić lekka wędką na spławik. Ma do tego chyba wrodzony talent, bo niczego nie musiałem pokazywać powtórnie (robaki, zarzucanie, wypychacz), doskonale prowadziła łódkę na silniku, bym mógł sobie z rzutu obławiać kapelony za szczupakiem. A radości z każdej ryby było co niemiara, ja mogłem siedzieć godzinami i patrzeć jak ona łowi. Kilkadziesiąt uklejek, kilka wzdręg (z czego jedna ładna, a druga bardzo ładna) wyglądały imponująco w porównaniu z moim jednym okonkiem na zboczka. A wczoraj w prezencie dostałem zestaw okoniowych gumek
Póki co - pozdrowienia dla wszystkich zegrzyńskich łowców i fota
Załączone pliki
#716 OFFLINE
Napisano 29 lipiec 2008 - 09:13
Ale pocieszę Cię: w sobotę też nie miałem brań...
#717 OFFLINE
Napisano 30 lipiec 2008 - 11:22
Mizerna szanasa, że znajdziesz szczupaki w miejscach, o których piszesz.
Też bym tam nie rzucał, ale jeden z naszych kolegów z forum w sobotę rano właśnie w takim miejscu, tuż przy trzcinach miał branie bardzo łdnego esoxa, który spadł podczas holu
#718 OFFLINE
Napisano 30 lipiec 2008 - 11:38
#719 OFFLINE
Napisano 30 lipiec 2008 - 11:51
#720 OFFLINE
Napisano 05 październik 2008 - 21:38
Pora odświeżyć wątek- prędzej, czy później na zbiorniku zacznie się dziać – jak to zwykle jesienią - trochę dobrego, a pewnie i trochę złego. Dla mnie sezon na drapieżniki zaczął się fatalnie – brak brań, zmienna pogoda, choroba, znowu brak brań… Ostatniego szczupaka złapałem jeszcze w czasie letnich upałów, przyznaję – przypadkiem, przy okazji szybkiego trollingu za boleniem. Był spory i tłusty, a walka na lekkim zestawie dała niemało satysfakcji. Sorki za mało ciekawą fotkę, ale byłem sam na łodzi.
A potem długo, długo nic. Przerzucałem dziesiątki przynęt. Duże, niezawodne pewniaki były ignorowane przez zębate, na mniejsze wabiki nie przyławiały się nawet okonie. Najlepsze miejscówki zionęły pustką, a moje teorie migracji drapieżników w zależności od nasłonecznienia i wychładzania się wody nie sprawdzały się kompletnie. Woda sprawiała wrażenie całkowicie bezrybnej i gdyby nie sporadyczne sukcesy kolegów po kiju – pewnie bym w to uwierzył. Dlaczego spływałem na pusto? Możliwości było kilka:
1. oduczyłem się łowić, tzn. nie potrafiłem zlokalizować ryb i dobrać wabika,
2. wyrybienie zalewu sięgnęło szczytu,
3. pogoda nie sprzyjała żerowaniu.
W zeszłą sobotę okazało się, że nie jest jednak tak źle. Przyzwoity komplet szczupłych (60-60-65) wskazuje na to, że ryby jednak są i biorą. Skok ciśnienia dobrze im zrobił i żerowały, choć zagryzały bardzo delikatnie. Musiałem schować sobie honor w buty, a duże woblery do pudełek, i przeprosić się z bardziej finezyjnym łowieniem. Ale mam nadzieję, że nie na długo. Już szykuję najcięższe armaty na pierwsze solidne ochłodzenie.
A co tam u Was? BTW – biorą sandacze?
Załączone pliki
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych