Są różne tematy ale w lure chyba nadszedł taki czas że już nic lepiej nie pomaluję.To mnie męczy i stresuje.
Kiedy nadszedł czas i zdecydowałem się założyć własny wątek, to pierwsze co zrobiłem, było przejrzenie Twojego wątku, wpis po wpisie. Zajęło mi to wiele godzin, ale to była najlepsza moja decyzja przed startem on line. Zrobiłem to po to by wiedzieć czego nie robić. Jesteś tu kimś wyjątkowym, motorem wielu działań.
Być może, oczywiście mogę się mylić, doszedłeś do takiego momentu jaki ja miałem jakiś czas temu. Patrzyłem na swoje woblery, ludzie dookoła mówią i piszą, że są wspaniałe, ale ja, przyzwyczaiłem się do nich i stały się dla mnie takie normalne. Patrzysz w pudełko i one też tam są. Może zrób właśnie coś innego, nawet niech nie wyjdzie, to może nawet lepiej Gdybym nie zrobił czegoś takiego co zrobiłem przed Zlotem Głowatkowym nad Dunajcem, czyli, "a co mi tam, nikt nie łowi głowacic na jerki, nie wiem jak mają pracować takie jerki, ale zrobię je i już." I napiszę ci co się stało.
Zrobiłem 6 prototypów, to jest opisane u mnie wątku. Nie złowiłem głowacicy, ale, ten, którego zrobiłem na licytację przyprowadził jedną pod moje nogi oraz złowiłem na te 10cm jerki 4 pstrągi, mam zdjęcia. Wtedy zapaliła się żarówka i to dało mi ogromną energię. W jeden z prototypów włożyłem ruchomy balast i tak powstał Cannibbal. Amok to też potomstwo z tych prototypów, a teraz Moka. Zrób coś z czapy, złam jakiś inny mit wędkarski własną nową przynętą. Amoki łowią pstrągi i nie ma mowy o przypadku. Nie mam jeszcze dużego pod głowacicę, ale jestem bliski. I mam 100% pewności, że za kilka sezonów to będzie podstawowy typ przynęty nad Dunajcem, Sanem, czy Popradem. Nie tylko Amok, inni zrobią własne i na nowo wędkarze będą się cieszyć połowami głowacic, ponieważ zaczną łowić przynętami, które nie są typu rzuć i zwiń. Wiesz co mam na myśli.
Tomku.
Zrób to, co niemożliwe.
Wierzę w ciebie.
Użytkownik joker edytował ten post 20 sierpień 2016 - 15:59