Korzystne zmiany na Południu Polski
#41 OFFLINE
Napisano 17 grudzień 2006 - 19:07
zgadzam się z większością opinii. Problemem jest działalność poszczególnych jednostek PZW uzależnionych od zarządu okręgu. Powinna nastąpić decentralizacja władzy i funduszy, na rzecz małych jednostek opiekujących się poszczególnymi wodami okręgu. Moje obserwacje dotyczące PZW Krosno, pokazują właśnie centralizację funduszy. Płacąc za łowienie w Wisłoce, pieniądze odsyłam na konto zarządu okręgu, pewnie część funduszy wykorzystują na zarybienia, tylko gdzie... Z drugiej strony jeżeli jakiś zarząd nie jest w stanie rzetelnie gospodarować na całym podległym mu terenie to może niech zrezygnuje z części wód na rzecz innego gospodarza (niekoniecznie związanego z PZW) i zajmie się mniejszą działką. Wówczas może nie będzie dochodziło do paradoksów, kiedy to płacąc za łowienie w pustej rzece (to już oszustwo), płacisz za zarybienia i ochronę innej. To tylko jeden z wielu problemów o innych pisali moi przedmówcy. Zastanawiam się co mogę zrobić? Jedyne co na razie staram się czynić, to wszelkie wspieranie (głównie finansowe, w miarę możliwości, bo rokefelerem nie jestem:)alternatywnych zarybień dokonywanych przez pasjonatów i konsekwentne stosowanie zasady C&R.
Pozdrawiam.
#42 OFFLINE
Napisano 17 grudzień 2006 - 21:00
A tak na poważnie to jak dla mnie to bardzo dużo, jeśli spotykasz ich choćby parę razy do roku. Marzę o jednym spotkaniu.
Czy zgłaszacie tak dużo sygnałów o przestępstwie, czy strażnicy poprostu mają w tym jakiś cel, aby tam być w miarę często. Myślę, że rozmawiamy cały czas o PSR? Ostatni raz zgłosiłem większe kłusownictwo na wiosnę nad Nidą 2 lata temu, i byłem miło zaskoczony ponieważ przyjechali po 2 godzinkach z Kielc(PSR)
Nie pokazywałem się tam przez rok:)Wszyscy mnie znali i chcieli dostać mój samochód:)Ale nadal uważam, że najgorsze w tym jest to ,że dużo wedkarzy jeszcze się boi narazić choćby dzwoniąc po Policję lub PSR. Wynika to z rozmów jakie przeprowadzam z nimi nad rzekami.Dzwonic, dzwonić i jeszcze raz dzwonić. Panowie jesli nie my to kto zadba o nasze wody?
p.s Czy w Połańcu dalej szarpią i siaty zakładają na kanale i w pobliżu glówek? Czy strażnicy znależli juz na tych skurw..ów sposób. Bo tam dawniej nawet w biały dzień kłusowali:(
#43 OFFLINE
Napisano 17 grudzień 2006 - 21:44
#44 OFFLINE
Napisano 17 grudzień 2006 - 21:45
Tą wiadomosć opublikowały w codziennym wydaniu z 16.11.2006 Rzeszowskie Nowiny.
Rafał Adamczyk zam. Myczkowce nr 72, Daniel Konieczny zam. Myczkowce nr 52, Piotr Konieczny zam. Myczkowce nr 52
ZOSTAŁ SKAZANY
prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Lesku z dnia 7.06.2006 za to, że w dniu 4.01.2006 w Zwierzyniu gm. Olszanica dokonał połowu ryb przy pomocy niedozwolonych przedmiotów czym działał na szkodę PZW w Krośnie - na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania na okres 3 lat (Adamczyk R., Konieczny D., ) na karę 2 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania na okres 4 lat Konieczny P.. Sąd również orzekł wobec wszystkich trzech skazanych nawiązke na rzecz pokrzywdzonych w kwocie po 1.500 zł każdy, orzeczono przepadek dowodów rzeczowych. Sąd zarządził podanie wyroku do publicznej wiadomości, a także obciążył skazanych kosztami postępowania.
Zbierznosć nazwisk i osób jest przypadkowa. Artykuł przedrukownay z Nowin z 16.11.2006
Najmniejszy mandat za połów ryb bez zezwolenia, to 200 zł, nie do 200 zł. Parę lat temu, rzeczywiście taryfikator zakładał nałożenie mandatu od 50 zł. Dodatkowo wykroczenie to, podlega karze grzywny. O połowie ryb narzędziami rybackimi bez zezwolenia nawet nie wspomnę. Wykaz wykroczeń i kar szczegółowo definiuje Ustawa o rybactwie śródlądowym Art.27, 27a, 27b. W cięższych przypadkach dochodzą przepisy Kodeksu Cywilnego.
Tak zwana szkodliwość społeczna czynu, powoli przechodzi do historii. Sądownictwo orzekające w wielu rejonach kraju, naprawdę zaczęło karać, szczególnie gdy, oskarżony dokonał wykroczenia po raz kolejny.
#45 OFFLINE
Napisano 17 grudzień 2006 - 21:58
I chyba nic się nie zmieniło, bo kumpel opowiadał mi ostatnio jak jakiś skur...yn spływał sobie w okolicach ujścia kanału pontonikiem z siatką. Na szczęscie buc nic nie złapał...p.s Czy w Połańcu dalej szarpią i siaty zakładają na kanale i w pobliżu glówek? Czy strażnicy znależli juz na tych skurw..ów sposób. Bo tam dawniej nawet w biały dzień kłusowali:(
Ja dzwoniłem kiedyś na Policję będąc w pobliżu promu w Borusowej, połączyłem się z posterunkiem w Nowym Korczynie i był duży problem, bo to nie ich rejon (druga strona rzeki). Ciekawe, czy wysłali patrol. Niestety nie mogłem czekać bo kłusole mieli 100% pewność kto mógł zadzwonić, a ja chciałem wrócić całym autem sam w jednym kawałku... Żałowałem później tylko jednego - nie spytałem o nazwisko osoby przyjmującej zgłoszenie. W związku z tym, że nie byłem później wzywany jako świadek to pewnie ich nie złapali, o ile w ogóle tam dojechali...
Pozdrawiam
#46 OFFLINE
Napisano 17 grudzień 2006 - 22:25
#47 OFFLINE
Napisano 17 grudzień 2006 - 22:42
Papier wszystko przyjmnie.
#48 OFFLINE
Napisano 18 grudzień 2006 - 05:38
Tomi78, jakoś chętniej wpuściłbym pstrągi do takiej zamkniętej wody, niż tak jak to zrobiłem, czyli do otwartego jeziora. To co się działa było nie do opisania. Widziałeś kiedyś oblężone jezioro w zimie o 6:00? Wszyscy mieli w d... regulamin. Wzywałem policje, ale na niewiele się to zdało. Totalny amok. W miesiąc wyłowili wszystko, co do sztuki. Mamy teraz takie powiedzenie, „chcesz mieć problemy? - wpuść tęczaki do jeziora”.
#49 OFFLINE
Napisano 18 grudzień 2006 - 16:06
Najmniejszy mandat za połów ryb bez zezwolenia, to 200 zł, nie do 200 zł. Parę lat temu, rzeczywiście taryfikator zakładał nałożenie mandatu od 50 zł. Dodatkowo wykroczenie to, podlega karze grzywny. O połowie ryb narzędziami rybackimi bez zezwolenia nawet nie wspomnę. Wykaz wykroczeń i kar szczegółowo definiuje Ustawa o rybactwie śródlądowym Art.27, 27a, 27b. W cięższych przypadkach dochodzą przepisy Kodeksu Cywilnego.
Tak zwana szkodliwość społeczna czynu, powoli przechodzi do historii. Sądownictwo orzekające w wielu rejonach kraju, naprawdę zaczęło karać, szczególnie gdy, oskarżony dokonał wykroczenia po raz kolejny.
[/quote]
No nie wiem, nie tak dawno byłem świadkiem jak jeden ogólnie znany na terenie koła mięsiarz został złapany za wędkowaniee pod upustem, dostał 100.
Są pojedyńcze przypadki wysokich kar za kłusownictwo, ale na razie są to przypadki. To prawda że ludzie za mało reagują na to co się dzieje nad wodą, są i co prawda ludzie którzy dużo krzyczą a sami kradną ile tylko można (na mazowszu dość znana postać z warszawskiego towarzystwa pstrągowego, drugiego takiego misiarza ze świecą szukac). PZW nic nie robi i nie zamierza-patrz limity ilosciowe nijak przystajace do oplakanego stanu wod. Sytuacja podobnie wyglada do tej z meczow pilkarskich, gdzie sa bandycji, kazdy wie co zrobic aby sie ich pozbyc a nikt tego nie robi!!! Pytanie teraz brzmi- jaki ma w tym interes? Bo o kogo chodzi to chyba wszyscy zdaja sobie z tego sprawe.
#50 OFFLINE
Napisano 18 grudzień 2006 - 16:43
p.s Czy w Połańcu dalej szarpią i siaty zakładają na kanale i w pobliżu glówek? Czy strażnicy znależli juz na tych skurw..ów sposób. Bo tam dawniej nawet w biały dzień kłusowali:(
[/quote]
I chyba nic się nie zmieniło, bo kumpel opowiadał mi ostatnio jak jakiś skur...yn spływał sobie w okolicach ujścia kanału pontonikiem z siatką. Na szczęscie buc nic nie złapał...
Ja dzwoniłem kiedyś na Policję będąc w pobliżu promu w Borusowej, połączyłem się z posterunkiem w Nowym Korczynie i był duży problem, bo to nie ich rejon (druga strona rzeki). Ciekawe, czy wysłali patrol. Niestety nie mogłem czekać bo kłusole mieli 100% pewność kto mógł zadzwonić, a ja chciałem wrócić całym autem sam w jednym kawałku... Żałowałem później tylko jednego - nie spytałem o nazwisko osoby przyjmującej zgłoszenie. W związku z tym, że nie byłem później wzywany jako świadek to pewnie ich nie złapali, o ile w ogóle tam dojechali...
Pozdrawiam
[/quote]
A co oni tam kłusowali koło promu w Borusowej?:)Napewno Policja zajrzała, znam tam Policję i jak tylko jest na miejscu to interweniuje. Jest tam też bardzo piękna Pani policjant, która nie reaguje na wdzięki Panów:)Ostatnio złapali dwóch kłusoli na ujściu Nidy. Brawo.
#51 OFFLINE
Napisano 18 grudzień 2006 - 17:41
#52 OFFLINE
Napisano 18 grudzień 2006 - 17:56
#53 OFFLINE
Napisano 18 grudzień 2006 - 18:46
#54 OFFLINE
Napisano 18 grudzień 2006 - 20:43
Nie wiem co kłusowali i nie wiem co w tym zabawnego . Ważne że kilku żuli ciągnęło sobie sieć przez zatokę Wisły (tą bezpośrednio poniżej promu po stronie Borusowej). Nie czekałem aby sprawdzić jakie osiągną efekty, zebrałem się, podziękowałem za propozycje od w/w żuli poczęstowania mnie jabolem i zwinąłem się, po czym zadzwoniłem na policję. Tak swoją drogą to mieli ciekawą technikę - sieć była przywiązana do grubej żyły, a żyła nawinięta na ruskie kołowrotki zamocowane do wędek (chyba bez szczytówek o ile sobie przypominam). Na pierwszy rzut oka wyglądało jakby łowili ryby i chyba bym tak pomyślał, gdyby nie to, że dochodząc do samochodu oni mnie nie widzieli, ale ja sieć widziałem. Gościu pracujący na promie na 100% musi wiedzieć co się tam dzieje i ma to w dalekim poważaniu. Jak 99% ludzi w Polsce...
#55 OFFLINE
Napisano 18 grudzień 2006 - 21:59
@ginel
Nie wiem co kłusowali i nie wiem co w tym zabawnego . Ważne że kilku żuli ciągnęło sobie sieć przez zatokę Wisły (tą bezpośrednio poniżej promu po stronie Borusowej). Nie czekałem aby sprawdzić jakie osiągną efekty, zebrałem się, podziękowałem za propozycje od w/w żuli poczęstowania mnie jabolem i zwinąłem się, po czym zadzwoniłem na policję. Tak swoją drogą to mieli ciekawą technikę - sieć była przywiązana do grubej żyły, a żyła nawinięta na ruskie kołowrotki zamocowane do wędek (chyba bez szczytówek o ile sobie przypominam). Na pierwszy rzut oka wyglądało jakby łowili ryby i chyba bym tak pomyślał, gdyby nie to, że dochodząc do samochodu oni mnie nie widzieli, ale ja sieć widziałem. Gościu pracujący na promie na 100% musi wiedzieć co się tam dzieje i ma to w dalekim poważaniu. Jak 99% ludzi w Polsce...
To chyba naiwniacy(niedośwadczeni), w tej zatoce już nie ma ryb w ogóle. Chyba, że była wysoka woda(co bardzo rzadko się zdarza)Pewnie byli bardzo, ale to bardzo glodni i wygodni. Dlatego mój uśmieszek. Zazwyczaj kłusole po stronie małopolskiej Wisły ciągną takie sieci na zewnetrznych zakrętach i to łodziami. Z naszej strony są bardziej liberalni i tną rybki kilkoma kotwicami w ciągu zimy. Jeśli chodzi o gości , którzy pracują na promie to masz rację. Oni w tym biorą udział. To takie samo skurw...nistwo jak Ci którzy tą siatkę ciągnęli.
Szkoda słów, mam tylko nadzieję, że jeszcze paru podpie...ę.
p.s a która to była godzina i jaka pora roku?
#56 OFFLINE
Napisano 19 grudzień 2006 - 00:01
#57 OFFLINE
Napisano 19 grudzień 2006 - 06:43
Tak się niestety składało że była dosyć wysoka woda. Właśnie dla tego tam się wybrałem na ryby. Zdarza się, że w tej zatoce jest przy takim poziomie wody sporo nie za dużych szczupaczków. Jeśli chodzi o porę roku to była to druga połowa maja. Godziny niestety już nie pamiętam, ale na pewno była to pełnia dnia (pamiętam, że było w 100% jasno).
Pozdrawiam
#58 OFFLINE
Napisano 19 grudzień 2006 - 09:13
Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz, ludzie którzy w swoich kołach podpadli za nacjąganie przepisów, p[rzenoszą się do innego koła i są witani z otwartymi rękami (świeże mięso, i kasa). Nikt nie interesuje się ich przeszłością- brak lustracji tak samo jeśli chodzi o zgłaszanie ludzi do tzw. komisji etyki, zazwyczaj się tego nie robi. Czemu nie ma rzeczywistych kar, np. zakaz wędkowania np. na 2 lata?
#59 OFFLINE
Napisano 19 grudzień 2006 - 10:38
To jest farsa. Karanie w sądzie grodzkim za wykrocznie przeciwko ustawie o rybactwie, też wygląda komicznie. Ale ten temat jest powszechnie znany. Należy mieć nadzieję, że reforma sądownictwa nie zostanie przerwana i żarty się skończą. Na reformy w PZW mam już zdecydowanie mniejszą nadzieję
#60 OFFLINE
Napisano 19 grudzień 2006 - 10:51
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych