Po dotychczasowych komentarzach widać, że pesymistycznie oceniacie zadziałanie w polskich warunkach pomysłu klubu - niczym ten wspomniany z Australii (użytkowanie tylko dla właścicieli).
Drugiej Japonii nie zrobiliśmy, więc Australii pewnie też nie damy rady.
Dzięki za uwagi.
A swoją drogą połączenie biznesu z pasją, z hobby, z przyjemnością - zwykle daje bardzo dobre rezultaty. Zanim biznes się nie znudzi.
Użytkownik Krzysztof-P edytował ten post 30 kwiecień 2019 - 20:07