Czasem mam taką dziwną refleksję po takich wypadach jak w niedziele. Co jest nie tak? Zbiornik stosunkowo duży ponad 40ha, blisko 6km linii brzegowej, kilku spinningistów nad wodą. Wraz z kolegą zrobiliśmy rundkę dookoła zbiornika, przerzuciliśmy pudełko przynęt. Zero kontaktu z ryba... Nie ma jej? Nie żeruje? A może to z moimi umiejętnościami jest coś nie tak? Nawet mały przypadkowo okoń się nie zainteresował? Czasem nie potrafię sobie tego wytłumaczyć...
Mimo wszystko najważniejsze to świetnie spędzony czas nad wodą z kumplem i wędką w ręku. I chyba czasem właśnie tylko za to kocham wędkarstwo.
Użytkownik bartosz_lukasiewicz edytował ten post 19 październik 2023 - 19:56